Samuel Sanchez miał pewne wątpliwości co do tego, że jego drużyna Euskaltel-Euskadi uzyska status WorldTour na rok 2012. Ostatecznie UCI zakwalifikowała baskijską drużynę do „pierwszej dywizji”.
„Byłoby dziwne, gdybyśmy nie zyskali statusu WorldTour w przyszłym roku”, powiedział Sanchez dla hiszpańskiej prasy. „Od dwóch lat, sytuacja jest mniej ciekawa, przez co w zimę jest trochę niepewności. Myślę, że doceniono nasz udany, poprzedni sezon”.
„Musimy też docenić to, co ten zespół wnosi do kolarstwa. Potrafimy zebrać w Pirenejach sześć tysięcy kibiców na jednym etapie. To dzięki temu, wyścig dookoła Kraju Basków jest uważany za jeden z najlepszych”.
Podczas gdy menadżer Euskatel-Euskadi – Miguel Madariaga, pozwoliłby na odejście z drużyny zawodnikom, jeśli ta nie uzyskałaby statusu WorldTour, Sanchez powiedział, że nie zrobiłby tego. „Nie zostawił bym Euskaltel-Euskadi w trudnej sytuacji”, powiedział.
Przyszłość baskijskiej drużyny jest obecnie znana tylko do końca 2012 roku. Mistrz Olimpijski z Pekinu, ma nadzieję, że zespół dzięki dobrym rezultatom zapewni sobie dalszą działalność. „Nie sądzę, że ktoś myśli o tym, czy zespół nadal będzie istniał po 2012 roku”, opowiada. „Ważne jest, abyśmy wygrali jak najwięcej. Następnie będziemy martwić się o nasza przyszłość”, kończy Sanchez.
Andrzej