Kacper, przede wszystkim gratulację przejścia do BDC MarcPol Jamis Team. Jak do tego doszło?

Dziękuje bardzo. Na pewno chciałbym podziękować panu Darkowi Banaszkowi za szansę, którą mnie obdarzył. A samo przejście to pomoc taty i potrzeba zakontraktowania młodych zawodników do drużyny.

W tym roku byłeś juniorem. Od przyszłego roku orlik…

Tak i od przyszłego sezonu tak naprawdę zaczyna się dla mnie prawdziwe kolarstwo.

Wielu młodych kolarzy, właśnie w tym wieku decyduje się na kierunek zachodni: Włochy, Francja, Hiszpania. Ty chyba trafiłeś najlepiej jak mogłeś, od razu zawodowa ekipa…

Tak jest, jak już mówiłem, dostałem ogromną szansę podpisania zawodowego kontraktu w tak młodym wieku i na pewno będę chciał to jak najlepiej wykorzystać.

No i nauczycieli będziesz miał wybornych…

Jest to dla mnie naprawdę niesamowite, że będę mógł się uczyć od takich kolarzy jak Sapa, Radosz, Baranowski. Jeszcze niedawno kibicowałem im przed telewizorem, a teraz będę wraz z nimi w jednej drużynie. Pod ich „czujnym okiem” na pewno dużo się nauczę.

Tak jak już wspomniałeś, wiele zawdzięczasz tacie. Jakie były Twoje początki? Chciałeś czy nie miałeś wyjścia?

Zdecydowanie chciałem. Jak co drugi młody chłopak zacząłem od gry w piłkę nożna, ale po pewny czasie zaczęło mnie ciągnąć do roweru i poprosiłem tatę aby mi kupią pierwszą kolarzówkę i tak się zaczęło.

Które ze zwycięstw jest dla Ciebie najbardziej cenne?

Nawet nie było to zwycięstwo, ale podium na Międzynarodowym wyścigu etapowym w Grudziądzu, ponieważ pokazałem, że potrafię walczyć w gronie międzynarodowym.

Pierwsze zgrupowanie macie w Juracie już 9 grudnia. Słyszałem, że łatwo nie będzie…

Tak, podobno będzie to obóz przetrwania, więc tak jak mówisz łatwo nie będzie.

Co byś chciał osiągnąć w kolarstwie w 2012 roku?

Na pewno nabrać doświadczenia od starszych kolegów i chciałbym się również pokazać na najważniejszych wyścigach przeznaczonych dla orlików. Co prawda w pierwszym roku nie będzie to łatwe.

To tego Ci życzę, dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich fanów kolarstwa.

Rozmawiał Marek Bala

Poprzedni artykułZnamy kalendarz UCI Europe Tour. „Grody” i KWK, w tym samym czasie.
Następny artykułPhilippe Gilbert o treningach na torze
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
rebe
rebe

Najbardziej rozśmieszyło mnie zdanie , że kibicował im ogladajac w telewizji .To niby kto pokazuje nasze kolarstwo , bo tez bym chciał sobie pooglądac . Ale do rzeczy .
Ciekawy chłopak i z dobrymi genami – zwycięstwo Grzesia w Zurichu wciąż pamiętam , szkoda , że tak wcześnie zakończył karierę .
Młody jest perspektywiczny , choc z wywiadu tchnie brak pewności siebie , a tej trzeba . Taki był Ryba i dobrze , że będzie się od niego uczył .
Głowa, głowa , głowa potem cała reszta.

Rebe pomyłka
Rebe pomyłka

To nie ten Grzesiu wygrywał w Zurichu,tylko Gwiazdowski. Gronkiewicz w wieku 40 lat został Mistrzem Polski i to był jego największy sukces w bogatej karierze.Aha i był drugi na etapie TdP,wygrał by gdyby mechanik założył mu 11 a nie 12 😉

rebe
rebe

Pomyłka to była moja trzecia żona. Tutaj niestety też walnąłem – przyznaję bez bicia pomyliły mi się Grześki.