Giovanni Visconti, nowy nabytek drużyny Movistar, cieszy się z nadchodzącej współpracy z Alejandro Valverde. Hiszpański zawodnik wraca 1 stycznia do startów, po zawieszeniu wynikającym z zamieszana w aferę dopingową.
„Dla mnie to lepiej, że Alejandro będzie członkiem mojej drużyny, niż przeciwnikiem. Problemem będzie Philippe Gilbert”, powiedział Włoch z uśmiechem na twarzy. „To zaszczyt, że mogę być u boku kolarza, który jest w formie od lutego do października. Mogę się od niego wiele nauczyć. To wyjątkowa okazja”.
Podobnie jak Valverde, Visconti zbuduje swoją formę na wiosenne, ardeńskie klasyki. Sycylijczyk, dzięki transferowi do Movistar, będzie miał ułatwiony dostęp do brukowych klasyków. „Moje cele to Amstel, Fleche i Liege. W tym roku, myślę również o Harelbeke, Gent-Wevelgem i Tour of Flanders. Chcę spróbować swoich sił, w tego typu imprezach”, opowiada.
Visconti dołączył do Movistar`u z Farnese Vini, po tym jak wygrał ranking UCI Europe Tour trzy razy z rzędu. Włoch nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, iż zmarnował swój talent w drużynie Pro Continental.
„Nie sądzę, że lata w Farnese to stracone lata”, powiedział. „Traktuje to raczej jak szkołę. Dowiedziałem się jak być liderem, czego nie doświadczę w Movistar. Tutaj jest kilku innych, mocnych zawodników”.
Andrzej