Piotr, jakie kryteria przyjmowałeś przy doborze składu na Mistrzostwa Świata w Kopenhadze?

Są to kolarze, który ścigają się w ekipach pro tour-owskich, mają kontakt z całą czołówką światową, jest to młody skład, są to kolarze, którzy pokazali, że w wyścigach klasycznych potrafią dobrze jeździć. Na tą chwilę sezonu są oni zdecydowanie lepsi od zawodników ścigających się w Polsce.

Będzie lider?

Ciężko wyrokować, kto będzie liderem, myślę że ten który tego dnia najlepiej będzie się czuł. Zarówno Michał Kwiatkowski, jak i Michał Gołaś pokazali, że takie wyścigi potrafią dobrze jechać. Ładnie pojechali rekonesans przedolimpijski, gdzie Gołaś był piąty. Tam niewiele brakowało do podium. Myślę, że jeśli Gołaś doszedł do dyspozycji, którą miał przed kraksą podczas Vuelty, stać go na niespodziankę. Bodnar i Paterski to są młodzi kolarze, którzy w ostatnich latach bardzo podnieśli swój poziom i Gołaś na pewno w tych zawodnikach będzie miał duże wsparcie.

A jak zdrowie Michała?

Jesteśmy w stałym kontakcie, mówi że wrócił do formy jaką miał podczas hiszpańskiej etapówki, z jego zdrowiem jest wszystko w porządku.

Jaki jest Wasz plan minimum?

Zawsze stawiamy sobie najwyższe cele, uważam że pierwsza dziesiątka dla tych zawodników to byłby olbrzymi sukces, a szansa jest, szczególnie Kwiatkowski i Gołaś. Jest wielu kolarzy, którzy będą chcieli wyścig rozegrać dużo wcześniej niż finisz z peletonu, a są tacy którzy będą chcieli aby dojechała duża grupa. Jest realna szansa na pierwszą dziesiątkę. Jestem optymistą jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata.

Chciałbym na Okęciu przywitać Was kwiatami, szampanem i w kolorach tęczy…

Byłoby super, ostatni raz wracaliśmy w 2000 roku, ze Zbyszkiem Spruchem, który zdobył srebrny medal, potem były lata posuchy, ale myślę, że te najgorsze czasy dla polskiego kolarstwa są za nami, teraz może być tylko lepiej, bo zarówno PZKol jak i polscy kolarzy mają się coraz lepiej, odnoszą coraz więcej sukcesów, należy być optymistą.

Forma wybrańców jest optymalna?

Jestem z nimi w stałym kontakcie i rozmawiamy szczerze. Mówimy sobie, że nie ma sensu jechać do Kopenhagi w średniej formie, bo w średniej formie można nie dojechać do mety. Każdy zawodnik zdaje sobie z tego sprawę, każdy uczciwie przedstawia mi sytuację. Aktualnie jestem w kontakcie np. z Bartkiem Huzarskim, on jedzie wyścig dookoła Anglii, i mówi „Piotr po pięciu etapach Ci powiem czy chcę jechać na MŚ, bo nie ma sensu zabierać miejsca Rutkiewiczowi, Marczyńskiemu, którzy mogą być lepsi w tym momencie. Jeśli będę w dobrej, czy bardzo dobrej dyspozycji, to chce jechać na MŚ, bo nie chcę aby biało-czerowna koszulka siedziała w boksie po połowie wyścigu, chcę walczyć o jak najwyższą lokatę.”

Muszę zapytać o drużynę CCC Polsat Polkowice. Co dalej?…

Muszę odmówić udzielenia odpowiedzi na to pytanie. Nie chcę tego komentować, teraz skupiam się na Mistrzostwach.

Wobec tego, życzymy Wam tęczowego powrotu. Powodzenia!

Pozdrawiam

Rozmawiał Artur

 

 

 

Poprzedni artykułCCC Polsat Polkowice na wyścigach we Francji i Niemczech.
Następny artykułBanaszek Duda Team rośnie w siłę!
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments