Zapraszamy państwa do zapoznania się z wypowiedziami triumfatora wyścigu Liege-Bastogne-Liege, Philippe`a Gilbert (Omega Pharma – Lotto) oraz jego towarzyszy z ucieczki, braci Schleck (Leopard-Trek).

„Psychicznie zrobiłem wszystko co mogłem zrobić. Byłem znakomicie przygotowany do tego tygodnia. Od wielu miesięcy na to pracowałem, od początku sezonu czułem, że te dni się zbliżają. Chciałem również być w najwyższej formie. Miałem fantastyczną drogę do Liege. Pomijając poprzedni tydzień byłem trzeci w Mediolan-San Remo i dziewiąty we Flandrii. Jedynie po tym wyścigu czułem niedosyt„, opowiada.

„Gdy bracia Schleck zaatakowali na Côte de la Roche aux Faucons, cofnąłem się parę lat wstecz, kiedy to wygrał Andy. Wtedy to on zrobił co chciał pod górę, nie chciałem powtórzyć tego doświadczenia. Na ostatnim podjeździe lekko szarpnąłem, wtedy zobaczyłem na co mnie stać. To był bardzo szybki wyścig, więc może to był decydujący moment. Muszę również podziękować braciom Schleck. Współpraca znakomicie się układała, aż do końca. To był doskonały wyścig dla mnie”.

„Jest wiele innych wyścigów, które chce wygrywać oprócz monumentów. Marzę o mistrzostwach świata i jestem zadowolony z tras w 2012 i 2013.r. Bardzo mi odpowiadają. Nigdy nie miałem na sobie żółtej koszulki Tour de France, choć raz byłem tego bardzo bliski. Również wygrać Liege-Bastogne-Liege po raz drugi, było by niesamowitym osiągnięciem”.

Swoimi wrażeniami podzielili się również bracia Schleck. Drugi na mecie Andy powiedział: „On był dziś od nas silniejszy, nic nie mogliśmy zrobić. Pojechał po mistrzowsku, zrobił to w pięknym stylu i trzeba mu to przyznać”, opowiada drugi kolarz Tour de France.

„Niestety nie mogłem dziś wygrać, jednak jestem zadowolony z tego dnia. Cieszę się z mojej sytuacji. Pierwszy raz w tym roku, czułem że moja forma jest w dobrym punkcie. Nie mogłem dzisiaj pokonać Gilberta, ale mam zamiar wygrać Tour. Jesteśmy dwoma, różnymi typami zawodników”.

Trzeci na mecie Frank dodał: „Wszystko, co możemy powiedzieć o Philippie, jest powszechnie znane. On jest prawdziwym mistrzem i to on jest najsilniejszy„, powiedział.

Nie musiał dziś nas ciągnąć. Gdyby naprawdę chciał, Philippe nie pracowałby, a nasz odjazd został by skasowany. Jednak naszą wspólną cechą było to, że chcieliśmy wygrać wyścig. To było bardzo rozczarowujące we Flandrii i Roubaix, gdzie wielu zawodników czekało tylko na Fabiana [Cancellarę]. Nie chcieliśmy tego powtórzyć. Chcieliśmy się ścigać i to wszystko„, kończy Frank.

Poprzedni artykułTour of Turkey: Guardini znów rozrabia!
Następny artykułZobacz jak Philippe Gilbert ograł braci Schleck
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments