Bez względu na wynik sprawy dopingowej Alberto Contadora, w Andy Schleck uważa się za jednego z faworytów przyszłorocznego wyścigu Tour de France.
Schleck został pokonany w Wielkiej Pętli przez Contadora drugi rok z rzędu, ale w przeciwieństwie do jego występu z 2009r., Luksemburczyk zanotował duży progres. Były kolarz SaxoBanku wygrał dwa etapy, nosił żółtą koszulkę przez kilka dni i naciskał na prowadzącego Contadora do samego Paryża, dlatego ukończył wyścig zaledwie 39 sekund za Hiszpanem.
„Myślę że mogę wystąpić w następnym Tourze w roli faworyta. Z pewnością dodaję sobie tym pewności siebie co pomoże mi w osiągnięciu tego celu„, powiedział Schleck dla Cyclingnews. „Od kiedy co roku robię postępy, myślę że przyszły rok będzie przełomowy i dlatego będę faworytem do zwycięstwa”.
Jeszcze parę miesięcy temu pomyślelibyśmy, że głównym faworytem do zwycięstwa Tour de France będzie Alberto Contador. Jednak od czasu kiedy dowiedzieliśmy się, że Hiszpan został przyłapany na dopingu, jego pozycję przejmie Luksemburczyk. Młodszy z braci Schleck jednak nie jest jednak zadowolony z tego rozwoju sytuacji i nie chce być zwycięzcą TdF tylko dlatego, że Contador zostanie zdyskwalifikowany. Andy twierdzi że chce „wygrać Tour de France na szosie, nie w procesach sądowych i śledztwie”.
Schleck zaczął już budować formę na przyszły sezon. Wraz z przejściem do nowej drużyny razem ze swoim bratem Frankiem, wszystkie treningi podporządkuje pod Grand Boucle.
„Ja już zacząłem trenować i mam zamiar jeszcze lepiej się przygotować niż było to przed rokiem. Gdy patrzę na profil wyścigu, to pasuje mi idealnie. Więc jeśli jest taka szansa, postawiony sobie cel muszę dzięki ciężkiej pracy po prostu wykonać”.
Foto: www.corvospro.com
