Jest szansa na to, by zadłużony Polski Związek Kolarski odzyskał płynność finansową. Dług nie rośnie – sięga 9 mln złotych, rozmowy z głównym wierzycielem – Mostostalem Puławy są zaawansowane. Być może pojawi się nowy sponsor.

Nowoczesny tor w Pruszkowie, którego trwająca pięć lat bardzo kosztowna budowa (91 mln złotych, w tym 86,5 mln ze środków publicznych), a potem organizowane na nim mistrzostwa Europy i świata spowodowały powstanie długu, stopniowo przestaje być obciążeniem dla związku. A koszty utrzymania welodromu są niebagatelne – 120 tys. złotych miesięcznie.

– Nasza działalność na torze rozkręca się, dokonaliśmy różnych posunięć oszczędnościowych. Ponadto bardzo możliwe, że inny związek, na przykład badmintona, mógłby partycypować w kosztach utrzymania tego obiektu, co oczywiście też by nas odciążyło – powiedział wiceprezes PZKol. ds. finansowych Andrzej Kita.

– Od 1 kwietnia, gdy zmieniły się władze związku, dług w zasadzie nie narasta i wynosi około dziewięciu milionów złotych. Wyrównaliśmy rachunki za energię, zaczęliśmy wypłacać zaległe stypendia dla zawodników. Powoli wychodzimy na prostą – podkreślił Kita.

Zadłużenie jest jednak wciąż większe niż roczny budżet związku, wynoszący niecałe 6 mln złotych (budżet jest rozliczany przez Mazowiecko-Warszawską Federację Sportu, która ściśle kontroluje wszystkie wydatki). Głównemu wierzycielowi – Mostostalowi Puławy, wykonawcy toru w Pruszkowie, PZKol. jest winien 5,3 mln złotych plus odsetki.

Mecenas Marcin Melzacki, który od miesiąca pełni funkcję sekretarza generalnego PZKol., uważa, że jest to należność sporna. – Do końca nie zgadzamy się z tymi wyliczeniami. Z jednej strony spór sądowy o pieniądze niedługo wejdzie na wokandę. Z drugiej – związkowi, ale też i Mostostalowi, zależy na polubownym rozwiązaniu sporu. Wydaje się, że jesteśmy na drodze do zawarcia z Mostostalem takiej umowy – ocenił.

Ryszard Szurkowski, który w kwietniu zastąpił Wojciecha Walkiewicza na stanowisku prezesa związku, podkreśla, że PZKol. byłby gotów spłacić długi, ale na innych warunkach niż proponuje Mostostal. Na przykład w ratach rozłożonych na pięć lat.

– Zadłużenie jest tylko to, które przejęliśmy. Nie ma nowego. Wciąż dowiadujemy się o starych długach, o niezapłaconym hotelu za mistrzostwa świata w Szwajcarii, o zaległościach wobec ciepłowni i ochrony toru, o niezapłaconym ZUS-ie i podatkach. Ale powoli wychodzimy z tego – powiedział Szurkowski.

Szansą dla związku byłoby pozyskanie kolejnego, obok banku BGŻ, strategicznego sponsora. Trwają rozmowy z właścicielem firmy CCC Dariuszem Miłkiem, który finansuje już grupę kolarzy szosowych i górskich, z Mają Włoszczowską na czele. – Pan Miłek nie powiedział „nie” – dodał prezes PZKol.

Szurkowski podkreśla, że mimo trudnej sytuacji finansowej związek wypełnia najważniejsze zadania szkoleniowe. – Kolarze startowali w mistrzostwach świata i Europy. Nie dla wszystkich starczyło pieniędzy, na przykład dla pań, które nie pojadą teraz na mistrzostwa do Melbourne. Stojąc przed alternatywą: medal w MTB czy ukończenie przez zawodniczki wyścigu w odległej Australii, musieliśmy wybrać. Wyniki, zwłaszcza Mai Włoszczowskiej, pokazały, że wybraliśmy dobrze – ocenił.

W listopadzie do Pruszkowa przyjadą najlepsi torowcy na mistrzostwa Europy elity, które będą zarazem pierwszą kwalifikacją do igrzysk olimpijskich w Londynie. Koszty organizacji nie pokryje PZKol., a firma LangTeam Czesława Langa.

– Jako PZKol. nie będziemy już organizować żadnych imprez, nawet mistrzostw Polski, które zlecimy chętnym firmom zewnętrznym, bo nie mamy na to pieniędzy. Po poprzednich mistrzostwach świata nasz związek popadł w tarapaty. My tego błędu nie powtórzymy – zakończył Szurkowski.

Źródło: PAP

Foto: Robert Słupik

Poprzedni artykułWyniki Ogólnopolskiego Wyścigu Kolarskiego, XIII Memoriału Jana Gorzkiewicza, kat. Masters, Głowno, 19.09.2010
Następny artykułRiis chce aby Richie Porte został w Saxo Banku
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Robert
Robert

A co z odpowiedzialnością byłych władz PZKol? Zero?!Nic?! Czy tak po prostu narobili długów, odeszli i nie ma tematu!? Postawić jednego z drugim przed kamerami czy prokuratorem i niech się spowiada!? Bo nie może być tak, że NIEGOSPODARNOŚĆ jest bezkarna!!! SKANDAL!!! A ci na stołkach mydlą oczy DOPINGIEM!!! A cierpią na tym najmłodsi oraz najlepsi kolarze – bo nie ma pieniędzy na szkolenie czy rywalizację!!! SKANDAL!!! Ukarać za NIEDOPEŁNIENIE OBOWIĄZKÓW lub PRZEKROCZENIE UPRAWNIEŃ!!!

zbyszek
zbyszek

Trudno mówić o błędach jak ktoś to wszystko robił od serca i dla młodych kolarzy.

puerto
puerto

najgorsze co mogł Pan Szurkowski zrobic to przejąć pzkol po walkiewiczu, najpierw powinni ogłosic upadłość pzkol-u a wszelkie zobowiazania do uregulowania miałby uregulowac skarb panstwa!!!! bo rzecierz pzkol to instytucja niemniej jednak powiazana z skarbem panstwa i skarb panstwa daje tutaj gwarancje, po ogloszeniu upadłosci na nowo mogli założyc zwiazek kolarski tylko o innej nazwie… nie pzkol
i wowczas walkiewicz bawiłby sie w spowiedz w prokuraturze a nowy zwiazek z nowa władza by miał czyste konto i z niczego za nikogo nic nie musiałby sie tłumaczyc
podziwiam pana szurkowskiego ale upadłosc pzkolu była by duzo madrzejszym rozwiazaniem

zbyszek
zbyszek

Gdyby husarzy z odsieczą pod Wiedniem nie wygrali to takiego toru byśmy nie oglądali.