Jak pisze wielu kibiców był to jeden z bardziej emocjonujących WT ostatnich lat. Proszę uwierzyć, że jednocześnie jeden z bardziej wyczerpujących psychicznie, jak nie najbardziej ze wszystkich szesnastu które przejechałem.
Dobrze, że byłem dwa razy mocniejszy niż rok temu bo przy naszej taktyce i sposobie rozgrywania etapów naprawdę potrzebne były siły.
Dziś cały dzień czułem się super, aż do początku Gavi gdzie zacząłem ciągnąć i którą wciągnąłem prawie całą, tyle że z minuty na minute będąc coraz słabszym. Jadłem jak zawsze ale przy takich górach i tempie wyścigu a do tego przy dwudziestym etapie organizm widać potrzebował więcej paliwa. Zdarza mi się to już drugi raz po etapie Alpe d’Huez na TdF 2008, że organizm mnie oszukuje, lub raczej zaskakuje. Teraz myślę tylko o tym by usiąść spokojnie przy stole.
Aaaa, no tak, kto oglądał relację w Eurosporcie wie, że podpisałem na kolejne dwa lata kontrakt w Liquigasie. Wynegocjowałem najlepsze warunki jakie mogłaby mi zaoferować jakakolwiek inna ekipa. Ivan nie wyobrażał sobie innej opcji, a to mnie cieszy.
Źródło: www.sylwesterszmyd.blogspot.com