Wouter Weylandt (Quick Step) wygrał 3 etap wyścigu Giro d’Italia. Belg na finiszu z peletonu pokonał Graeme`a Brown`a (Rabobank) oraz Roberta Förstera (Team Milram). Nowym liderem został Kazach, Alexandre Vinokourov (Astana).
Podobnie jak wczoraj, widzieliśmy dziś bardzo dziwny i nie przewidywalny 224 kilometrowy etap z Amsterdamu do Middelburga. Większość etapu biegła wzdłuż Morza Północnego, co oznaczało bardzo silny boczny wiatr. Już na 2 kilometrze oderwali się Olivier Kaisen (Omega Pharma-Lotto), Jérome Pineau (Quick Step) i Tom Stamsnijder (Rabobank). Trójka wypracowała 8 minut przewagi, jednak wiatr dał się kolarzom we znaki i na około 120 kilometrów przed metą mieli zaledwie, nie całe dwie minuty przewagi.
Wkrótce odjazd został schwytany a peleton zaczął dzielić się na mniejsze grupki za sprawą ekip Sky, Liquigas które dyktowały bardzo szybkie tempo. Z tyłu zostali m.in. Domenico Pozzovivo (Colnago-CSF Inox), Sylwester Szmyd (Liquigas), Damiano Cunego (Lampre-Farnese Vini) oraz lider wyścigu Cadel Evans (BMC Racing).
W kraksie ucierpiał Chris Vande Velde (Garmin). Obrażenia Amerykanina były na tyle poważne, że musiał wycofać się z wyścigu. Zwycięzca prologu Bradley Wiggins (Team Sky), również ucierpiał w jednej z wywrotek.
O zwycięstwo walczyła mniej więcej 80-osobowa grupka. Najlepszym sprinterem okazał się Wouter Weylandt. Lider Tour de Pologne 2006 pokonał kolarzy, którzy również odnosili sukcesy w naszym narodowym Tourze: Graeme`a Brown`a oraz Roberta Förstera.
Cadel Evans przyjechał dziś za czołową grupą i stracił prowadzenie w generalce na rzecz Alexandra Vinokourova.
Jutro dzień przerwy, na transport kolarzy do Włoch.