Mark Cavendish przeprosił za swój obraźliwy gest, którym uczcił swoje zwycięstwo w czwartkowym etapie w Tour de Romandie.
Mimo przeprosin, zespół HTC-Columbia zdecydował się wycofać zawodnika z wyścigu. Ponadto szefostwo obciąży Cavendish’a karą pieniężną (ma oddać pieniądze, jakie otrzymał po zwycięstwie etapowym). Pieniądze te mają być wpłacone na cele organizacji Right To Play, która opiekuje się dziećmi. Organizacja ta jest partnerem High Road Sports od trzech lat. Sędziowie wyścigu Tour de Romandie obciążyli zawodnika karą 6.000 franków szwajcarskich (ponad 5 000 $).
„Chcę publicznie przeprosić za moje zachowanie na mecie Tour de Romandie. Oświadczam też, że meta wyścigu nie jest odpowiednim miejscem na rozprawienie się z moimi krytykami”, powiedział Cavendish. „Przepraszam wszystkich, którzy oglądali wtedy wyścig. Nie jestem dumny z mojego zachowania. Z falą krytyki mogę walczy tylko poprzez moje osiągnięcia, nie tak, jak to zrobiłem na mecie czwartkowego etapu”, dodał Brytyjczyk
Rzecznik UCI, Enrico Carpani powiedział, że w regulaminie nie ma żadnych przepisów dotyczących obraźliwych gestów, więc UCI nie skomentuje tej sprawy. Choć może zawiesić zawodnika za zachowanie hańbiące wizerunek UCI.
W podobnej sprawie, Niemka Judith Arndt, która również na mecie cieszyła się z srebrnego medalu w dosyć nie typowy sposób na Olimpiadzie w Atenach w 2004 i również nie została ukarana.
Galopente