William Bonnet (Bbox Bouygues Telecom), zwyciężył drugi etap wyścigu Paryż-Nicea z Contres do Limoges. Francuz wyprzedził po sprincie z grupy, młodziutkiego, rewelacyjnego Petera Sagana (Liquigas) oraz Luisa Leona Sancheza (Caisse d’Epargne).
Na około 500 m przed linią mety doszło do groźnie wyglądającej kraksy, w której uczestniczyli Jimmy Casper (Saur-Sojasun), Tony Martin (HTC-Columbia) i Dan Martin (Garmin-Transitions).
Bohaterami dzisiejszego etapu byli Koen de Koert (Skil Shimano), Jens Mouris (Vacansoleil), Mauro Finetto (Liquigas) oraz Laurent Mangel (Saur-Sojasun). Czwórka śmiałków miała maksymalną przewagę oscylującą w granicach 4 minut.
Na 33 kilometry przed metą uciekająca grupka miała zaledwie minutę przewagi. Wtedy na atak zdecydował się Mangel, który wcześniej na dwóch premiach górskich zapewnił sobie koszulkę w czerwone grochy i właśnie w niej wystąpi na jutrzejszym etapie. Wkrótce do samotnego kolarza próbował dołączyć kolejny z uciekinierów, Jens Mouris lecz chwilę później peleton skasował już wszystkich kolarzy znajdujących się z przodu.
Rządy w peletonie objęła ekipa Caisse d’Epargne. Lider wyścigu Lars Boom został osamotniony w czołówce, ponieważ jego koledzy byli zmęczeni po kasowaniu ucieczki.
Swojej szansy na ostatnich kilometrach próbował Cyril Gautier (BBox Bouygues Telecome), który zawisł przed peletonem z kilkunasto sekundową przewagą. Jednak wkrótce i Mistrz Europy młodzieżowców z 2008 roku, musiał uznać wyższość peletonu.
O zwycięstwo walczyli więc sprinterzy, najlepszy okazał się William Bonnet, który pokonał Słowaka Petera Sagana (Liquigas) oraz Hiszpana, Luisa Leona Sancheza (Caisse d’Epargne). Lars Boom (Rabobank) pozostał liderem wyścigu.