Andy Schleck przeżył chwilę grozy 26 grudnia. Drugi zawodnik tegorocznej Wielkiej Pętli, podczas rozjazdu obok domu w Luksemburgu, uderzył w samochód. Szczęśliwie dla młodszego z braci Schlecków, całe zdarzenie zakończyło się tylko na zadrapaniach i szlifach.
Wypadek miał miejsce w sobotę, kiedy to Andy jechał do swojego brata Franka na wspólną przejażdżkę. „Nagle z mojej prawej strony pojawił się samochód, którego nie byłem już w stanie ominąć. Na szczęście nie jechałem zbyt szybko i miałem na sobie grubą warstwę ubrań” – wyjaśnił Schleck.
„Auto doznało większych uszkodzeń” – wyznał kolarz. „Drzwi i zderzak samochodu zostały uszkodzone, przednia szyba i ta od strony pasażera pękły. Ja jestem trochę obolały, ale to wszystko„.
Schleck spotkał się później z fizjoterapeutą potwierdzając, że nie ma żadnych złamań oraz dodał, iż dziś mógł wrócić na rower.
„Naprawdę dobrze się czuje, wszystko zostało sprawdzone, nic mi nie dolega. To tylko kilka siniaków i dziś wyjdę na rower.”