Zwycięzca Giro sprzed dziesięciu lat, Stefano Garzelli w przyszłym roku chce powtórzyć swój sukces, bo będzie to prawdopodobnie jego ostatni występ w tym wyścigu.
Włoch, mający 36 lat chce w ostatnim swoim występie w Giro d’Italia stanąć na najwyższym stopniu końcowej klasyfikacji.
„Właśnie rozpocząłem przygotowania do 2010 roku, myśląc tylko o Giro d’Italia. Będzie to trudne, ale dziesięć lat po moim triumfie, chce wypaść jak najlepiej, bo może to być mój ostatni start w tym wyścigu” – powiedział Garzelli.
Garzelli z zawodowym peletonie ściga się od 1997 roku, zaczynając w Mercatone Uno. Kiedy Marco Pantani na początku 2000 roku załamał się, Garzelli przejął obowiązki kapitana drużyny i zwyciężył Giro przed Gilberto Simonim i Francesco Casagrande.
Od 2001 roku jeździł w barwach Mapei-Quick Step, gdzie podczas Giro w 2002 roku został przyłapany na stosowaniu dopingu. Początkowo został zawieszony na dwa lata, jednak kara został mu skrócona do 9 miesięcy. W kolejnych latach Włoch jeździł w drużynach Vini Caldirola oraz Liquigas, a od 2007 roku do dziś w Acqua & Sapone.
W tym roku Garzelli był drugi w Tirreno – Adriatico i siódmy w Giro d’Italia, gdzie zdobył także koszulkę najlepszego górala.
„Ostatni tydzień Giro 2010 jest bardzo trudny, naszpikowany wieloma wzniesieniami. Jednak wciąż chcę ciężko pracować i osiągnąć swój cel” – dodał.