Francuz znajduje się tuż za podium tegorocznego wyścigu, ale wciąż nie jest bez szans na wskoczenie co najmniej jedną pozycję wyżej. O swoich przemyśleniach przed trzecim tygodniem wyścigu lider Groupama-FDJ opowiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

Kiedy Yates przyspieszył na niedzielnym etapie nawet się nie ruszyłem. Nawet nie myślałem o ruszeniu się, bo nie mogłem. Byłem już zadowolony, że udało mi się być tak blisko niego po raz pierwszy w tym wyścigu. Jak tylko ruszył raz jeszcze wszyscy mieliśmy dość. Na tę chwilę Yates jest nietykalny

-opowiadał Pinot.

Brytyjczyk póki co utrzymuje ponad 2 minuty przewagi nad drugim w generalce Dumoulinem, a Francuz ponad 2 i pół minuty straty do lidera. Dominację Yatesa potwierdza fakt, że ma już trzy etapy w kieszeni, a raz mógł „podarować” sukces koledze z drużyny, kiedy to na metę na Etnie wjechał wraz z Estebanem Chavesem. Póki co, poza etapem z metą na Monte Zoncolan, lider Mitchelton-Scott urywa rywali kiedy tylko chce.

Francuz za punkt odniesienia uznaje zeszłoroczny wyścig, gdzie Nibali wraz z Quintaną próbowali zgubić w górach Dumoulina podczas trzeciego tygodnia, ale tym razem poziom zawodników jest jeszcze wyższy.

Na tę chwilę niektórzy są mocniejsi. Chociażby Pozzovivo jest silniejszy niż rok temu, a Yates w górach radzi sobie lepiej niż Quintana. Na starcie sądziłem, że bez Nibalego i Quintany wyścig będzie bardziej otwarty, ale okazuje się, że rywale są jeszcze mocniejsi. Sam jestem na podobnym poziomie co 12 miesięcy temu, ale inni znacznie się poprawili.

Wtorkowa jazda indywidualna na czas będzie okazją na odrobienie nieco strat do prowadzącego Yatesa, a na korzyść czwartego zawodnika generalki przemawia fakt, że zna już trasę czasówki, którą miał okazję przejechać tuż przed Tour of the Alps. Kluczowe będzie także ograniczenie strat względem mistrza świata w tej specjalności, czyli Toma Dumoulina.

Dwa lata temu pokonałem Froome’a i Dumoulina na czasówce w Romandii i to jest coś na co zawsze liczę przed czasówkami [śmiech]. Wierzę, że pojadę dobrą czasówkę, ale nigdy nie wiesz jak to może być. Rok temu liczyłem na dwa dobre występy w jeździe na czas, a pojechałem dwukrotnie źle. Spodziewam się straty do Dumoulina, ale wierzę, że mogę być najlepszy spośród górali. To byłoby całkiem niezłe

-podsumował Pinot.

Poprzedni artykułCyklo Lębork 2018 za nami!
Następny artykułDzień próby? – zapowiedź 16. etapu Giro d’Italia 2018
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments