Nowy sezon przynosi też… stare rozwiązania. Ekipa Trek – Segafredo zdecydowała się na skorzystanie z hamulców tarczowych podczas Paryż – Roubaix i wielkich tourów.
Nowe hamulce zostaną dodane do każdego modelu Treka używanego w zespole. Tym samym z rozwiązania korzystać będą zarówno kolarze specjalizujący się w wyścigach klasycznych, jak i najlepsi górale.
Wydaje się, że największą rewolucję przeżyją specjaliści od jazdy w trudnym terenie. Od przyszłego sezonu, każda „Emonda” będzie wyposażona w tarcze zamiast znanych każdemu hamulców szczękowych.
Każdy, kto w 2017 roku jeździł na Emondzie ze zwykłymi hamulcami, od stycznia będzie musiał przesiąść się na tarcze. Tyczy się to przede wszystkim naszych górali. Do tej pory tarcze były problemem głównie ze względu na wagę i utrudnienia przy zmianie kół. Teraz wydaje się, że wszystko zostało odpowiednio rozwiązane, dzięki czemu nowy typ hamulców może nawet usprawnić pracę mechaników, a zawodnicy nie odczują żadnej różnicy
– powiedział dyrektor techniczny ekipy, Matt Shriver.
Niewykluczone, że w nadchodzącym sezonie z tarcz skorzysta też kilka innych ekip.