Unipublic/Photogomez Sport

Stefan Denifl z życiowym sukcesem, ciężki dzień Chrisa Froome’a oraz kolejna piękna szarża Alberto Contadora – siedemnasty etap obfitował w emocje. Jak widzieli to główni aktorzy dzisiejszego widowiska?

Stefan Denifl (Aqua Blue Sport)

Miałem dziś świetną nogę. Czekałem cały wyścig na taki dzień. Oszczędzałem się aż do dziś i zagrałem va banque. To niesamowite dla naszej grupy, że podczas pierwszego startu w Wielkim Tourze udało się wygrać etap, jestem wniebowzięty.

Zawsze trzeba wierzyć, że wygrasz. Kiedy zdałem sobie sprawę jak dobrze się dziś czuje pomyślałem „O ja, jest świetnie!” i po prostu cisnąłem ile się dało. Podjazd pasował mi idealnie, były wypłaszczenia na których mogłem trochę odpocząć.

Wygrałem etap na Vuelcie…niesamowite. To najlepszy dzień w mojej kolarskiej karierze.

Chris Froome (Team Sky)

Wciąż jestem na dobrej pozycji. Myślę, że od początku wiedzieliśmy, że dzisiejszy dzień ma bardzo trudną końcówkę i faktycznie tak się stało, dodatkowo pogoda nie była najlepsza. Mimo wszystko ekipa wykonała doskonałą robotę, ja czuję się dobrze i czekamy na kolejne trzy dni.

To był typowy górski finisz na Vuelcie, taka jest natura tego wyścigu. Dla wszystkich było tak samo trudno i nikt za bardzo nie cieszył się z nachylenia przekraczającego 25%, ale tak tutaj po prostu jest. Oczywiście nigdy nie jest fajnie tracić czas, ale wciąż czuje się nieźle. Zostały tylko 3 dni i mam nadzieję, że dokończymy robotę.

Alberto Contador (Trek-Segafredo)

To był dobry etap. Musieliśmy mocno naciskać na pedały, a nogi nieźle podawały. Wiedziałem, że muszę pojechać za Miguelem Angelem Lopezem, więc przyspieszyłem i go złapałem. Jadąc za nim czułem się nieźle i jak zobaczyłem, że na stromym odcinku cierpi to nie miałem wątpliwości.

Szkoda, że nie udało się wygrać, zwłaszcza jak pomyślę o mojej grupie i moich kibicach, ale wciąż są przed nami trzy bardzo trudne dni i zobaczymy co da się zrobić. Pogoda na północy Hiszpanii bardziej mi odpowiada i czuję się dużo lepiej niż na początku wyścigu. Półtorej minuty straty do podium to jednocześnie dużo i mało. Biorąc pod uwagę to jak układa się wyścig to udało się zbliżyć do rywali, ale sytuacja dla nas jest wciąż skomplikowana. Każdego dnia wszystko może się odwrócić, a każdego dnia trzeba dawać z siebie wszystko. Dziś dałem wszystko ze swojej głowy, ze swojego serca i swoich nóg.

Poprzedni artykułRafał Majka: „Chciałem walczyć o wygraną”
Następny artykułNaszosowe oceny: Ostatni romantyk kolarstwa
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments