Szymon Gruchalski / Tour de Pologne

Giro d’Italia zbliża się wielkimi krokami. Tym samym sezon wkracza w najważniejszą fazę – okres Wielkich Tourów. Niejednokrotnie w nieoficjalnych rozmowach kibice polskiego kolarstwa zastanawiają się, czy w naszym kraju dałoby się zorganizować trudny, trzytygodniowy wyścig. Postanowiliśmy to sprawdzić.

W swoim zestawieniu staraliśmy się wykorzystać drogi dobrze znane kolarzom – amatorom, nadające się do użytkowania. Jedynie podczas pierwszego etapu w Karkonoszach pozwoliliśmy sobie puścić wodzę fantazji, dorzucając jeden górski finisz, którego niestety nie dałoby się spełnić. Naturalnie jednak można go zastąpić innym, łatwiejszym wariantem.

1. Etap: Koszalin – Wolin (166 km, 350m przewyższenia)

Zabawę zaczynamy nad Bałtykiem. Miastem przygotowującym „Grand depart” został Koszalin – duży, specyficzny, pozwalający na szybki dojazd do samego wybrzeża. Jednocześnie celowo zrezygnowaliśmy z czasówki, dając zawodnikom zapoznać się z tym, co znane jest w całym kraju – silnym wiatrem. Cała trasa etapu kończącego się w miejscowości Wolin prowadzi wzdłuż Morza Bałtyckiego, pozwalając zabawić się zawodnikom na rantach.
Podjazdy: Biała Góra (4)
Lotne Premie: Kołobrzeg, Trzebiatów, Międzyzdroje

2. Etap: Szczecin – Piła (219 km, 530m przewyższenia)

Znów płasko, znów wietrznie. Niestety, by przedostać się z wybrzeża w góry musimy pokonać wiele kilometrów po płaskim, wietrznym i nudnym terenie. Co prawda w niektórych miejscach możemy wykorzystać kilka niedużych wzniesień. Lecz na najlepszych kolarzy na świecie raczej to nie wpłynie. Tym razem byłoby bardzo prawdopodobne, że peleton przyjedzie na metę przed czasem. Powód? W tych okolicach prawie zawsze wieje z zachodu. Przyjemnie, prawda?
Podjazdy: –
Lotne Premie: Nowogard, Drawsko Pomorskie, Wałcz

3. Etap: Piła – Poznań (162 km, 260m przewyższenia)

Witamy w Wielkopolsce! Po raz kolejny istotne będą bonifikaty, a zabawa zakończy się finiszem z grupy. Wiać także będzie, jednakże nie sądzimy, by peleton znów miał ochotę na ranty, tym bardziej, że przed nim jeszcze wiele dni ciężkiego ścigania. Co ciekawe, jeden z uciekinierów założy na mecie koszulkę najlepszego górala. Do pokonania są bowiem dwa kilometrowe wzniesienia.
Podjazdy: Ujście (4), Dębe (4)
Lotne Premie: Wronki, Pniewy

4. Etap: Jarocin – Legnica (207 km, 470m przewyższenia)

Czwarty i zarazem ostatni z totalnie płaskich etapów. Przejazd z Wielkopolski na dolny Śląsk jest jednoznaczne z początkiem ciekawej rozgrywki następnego dnia. Jednocześnie sprinterzy z pewnością nie chcieliby odpuścić ostatniej szansy na zwycięstwo połączone z możliwością założenia koszulki lidera.
Podjazdy: –
Lotne Premie: Leszno, Głogów, Lubin

5. Etap: Legnica – Jawor (184 km, 1480m przewyższenia)

Czas na przedsmak wielkich emocji. Już w środę kolarze spotkają się z pierwszymi podjazdami dłuższymi niż zmarszczka z Limburgii. Prawie 1500 metrów w pionie z pewnością zrobiłoby swoje – najszybsi kolarze w stawce mieliby spore problemy, szczególnie, że szczyt ostatniego podjazdu umiejscowiony jest około 16 kilometrów przed metą. W naszym „Wielkim Tourze” faworytami byliby raczej kolarze tacy jak Michał Kwiatkowski czy Michael Matthews.
Podjazdy: Chałupki (4), Radomice (3), Bełczyna (3), Gozdno (3) i Pomocne (3)
Lotne Premie: Bolesławiec, Lwówek Śląski

6. Etap: Jawor – Wrocław (175 km, 330m przewyższenia)

Psikus! Myśleli Państwo, że wjedziemy w góry, prawda? Nic bardziej mylnego. Przed pierwszym górskim weekendem przygotowaliśmy niespodziankę w postaci… bruków! Nie od dziś wiadomo, iż Wrocław słynie ze swoich brukowanych ulic, lecz jak udało nam się dowiedzieć, również okolica bogata jest w kocie łby. Łącznie trudności będzie 15,4 km, a na kolarzy czekać będzie jeszcze podjazd w Sulistrowicach (4), znany kolarzom startującym w Ślężańskim Mnichu (wspinaczka od drugiej strony).
Odcinki brukowe:
– Targoszyn
– Oleszna
– Łagiewniki
– Tyniec n. Ślężą
– Żerniki
– Ćwiczebna
– Szachistów
– Wędkarzy/Koszykarzy
– Park Skowroni
Lotne premie w Łagiewnikach i Kątach Wrocławskich.

7. Etap: Kąty Wrocławskie – Szrenica (246km, 4000m przewyższenia)

Wjeżdżamy w góry! Jest to jedyny odcinek, który z oczywistego powodu moglibyśmy nieco „ulepszyć”. Start w Dzierżoniowie i meta w Szklarskiej Porębie z pewnością nieco zmieniłyby układ sił, lecz odcinek nadal byłby naprawdę trudny. Do pokonania (pierwotnie) jest aż 9 podjazdów, z których każdy jest dobrze znany polskim kibicom kolarstwa. Rzecz jasna poprowadzenie drogi (choć w części) na finałowy szczyt jest jak najbardziej możliwe, lecz czy mamy na ten moment taką potrzebę?
Podjazdy: Przełęcz Tąpadła (3), Przełęcz Jugowska (1), Przełęcz Sokola (3), Niedźwiedzica (3), Przełęcz Rędzińska (2), Karpacz Górny (1), Przełęcz Zachełmska (3), Michałowice (2) i Szrenica (HC).
Lotne premie: Zagórze Śląskie, Kamienna Góra

8. Etap: Wałbrzych – Stronie Śląskie (220km, 3200m przewyższenia)

Dwa górskie finisze pod rząd? Nie w pierwszym tygodniu ścigania. Po piekielnej walce z procentami na Szrenicy uciekamy nieco na wschód, by po przejechaniu kilku ciekawych podjazdów zakończyć ściganie w Stroniu Śląskim. Tym razem do pokonania mamy 8 górskich premii, które z pewnością przerzedziłyby peleton. Z ostatniego szczytu do mety zostanie już tylko 9 kilometrów. Czas na pierwsze szalone zjazdy?
Podjazdy: Sierpnica (2), Tłumaczów (4), Studzienno (3), Zieleniec (1), Przełęcz Spalona (2), Bochniak (4), Gniewoszów (2) i Przełęcz Puchaczówka (1)
Lotne premie: Międzylesie, Bystrzyca Kłodzka.

9. Etap: Świebodzice – Vrbatova Bouda (240 km, 4610m przewyższenia)

Dość nieoczekiwanie, przed pierwszym dniem przerwy stworzyliśmy potwora. Królewski etap na zakończenie pierwszego tygodnia rywalizacji to rzadko stosowana technika, lecz my nie mamy temu nic przeciwko. Przygotowaliśmy do pokonania 8 górskich premii z możliwością wyrzucenia jednej bez utraty poziomu trudności (zbliżenie dwóch najtrudniejszych gór w końcówce). Finałowa wspinaczka ma długość około 12 kilometrów o średnim nachyleniu w granicach 6-7%, będąc jedną z najtrudniejszych gór w Czechach. Pierwsza wizyta za granicą z pewnością na długo zapadłaby nam w pamięć.
Podjazdy: Gostków (4), Przełęcz Okraj (1), Cerny Dul (2), Jakuszyce (2), Michałowice (2), Przełęcz Karkonoska (HC), Benecko (2) i Vrbatova Bouda (HC).
Lotne premie: Kowary, Vrchlabi.

10. Etap: Ząbkowice Śląskie – Opole (199 km, 900m przewyższenia)

Drugi tydzień rywalizacji zaczynamy łatwym etapem, przeznaczonym dla sprinterów. Co prawda w pierwszej części etapu kolarze spotkają się jeszcze z dwoma podjazdami, lecz nie powinny mieć one większego wpływu na ostateczną rozgrywkę.
Podjazdy: Przełęcz Srebrna (2) i Łaszczowa (2).
Lotne premie: Kłodzko, Nysa, Brzeg.

11. Etap: Kędzierzyn Koźle – Gliwice (ITT, 40 km, 90m przewyższenia)

Jedyna czasówka na trasie całego wyścigu. 40-kilometrowa próba z pewnością nieco namieszałaby w klasyfikacji generalnej po pierwszych górach, jednocześnie zapowiadając (mamy nadzieję) jeszcze piękniejsze pojedynki podczas trzeciego tygodnia rywalizacji.

12. Etap: Rybnik – Góra Żar (190 km, 2420m przewyższenia)

Idealna opcja na trudną niespodziankę w samym środku spokojnego, drugiego tygodnia. Jednocześnie tworzyliśmy ten etap z myślą o „prawdziwym” Tour de Pologne, które ma w tym roku zakręcić się w okolicach Żywca. Pięć ciekawych podjazdów w tym jeden na metę z pewnością pozwoliłoby liderom na stworzenie pewnych różnic.
Podjazdy: Kubalonka (2), Przełęcz Salmopolska (2), Przełęcz Przegibek (2), Błasikówka (2), Góra Żar (2).
Lotne Premie: Skoczów, Andrychów.

13. Etap: Żywiec – Tarnów (188 km, 820m przewyższenia)

Ostatni etap tworzony z myślą o sprinterach (uciekinierzy nie mają łatwego życia). Jedyna trudność usytuowana jest na samym początku etapu, dając możliwość pełnej kontroli rywalizacji przez ekipy z najszybszymi kolarzami w składzie.
Podjazdy: Kocoń (4)
Lotne Premie: Wadowice, Kraków

14. Etap: Rzeszów – Ustrzyki Górne (203 km, 2300m przewyższenia)

Nareszcie ucieczka! Odcinek kończący się w jednej z najbardziej specyficznych miejscowości w południowej Polsce byłby wręcz wymarzony dla kolarzy celujących w zwycięstwo etapowe. Choć przewyższenie mówi co innego, odcinek jest stosunkowo łatwy. Co prawda w końcówce kolarze zmierzyliby się z dość specyficznym podjazdem pod Wyżniański Wierch, lecz nie jest to wystarczająco trudna góra, by ktokolwiek ruszył się z peletonu. Piękny etap w Bieszczadach nastawiony na oglądanie krajobrazów – brzmi naprawdę dobrze.
Podjazdy: Poręby (3), Tyrawa (3), Wieżniański Wierch (3)
Lotne Premie: Lutcza, Solina

15. Etap: Przemyśl – Krosno (183 km, 1870m przewyższenia)

Drugi tydzień rywalizacji kończymy kolejnym etapem dla harcowników. Tym razem do pokonania jest więcej wzniesień, lecz jednocześnie mniej metrów w pionie. Zdecydowanie najtrudniejsze jest pierwsze 50 kilometrów, gdzie z pewnością uformowałaby się solidna ucieczka, walcząca później o zwycięstwo etapowe. Naturalnie ze szczytu ostatniej góry do mety jest blisko – 10 kilometrów. Liderzy odpoczywają, a kibice ponownie podziwiają krajobrazy.
Podjazdy: Zalesie (3), Cisowa (2), Kuźmina (2), Trzeci Dział (3), Prządki (3)
Lotne Premie: Bukowsko, Domaradz

16. Etap: Krosno – Nowy Sącz (199 km, 2350m przewyższenia)

Trzeci tydzień zaczynamy od pagórków. Podobnego profilu jak szesnasty odcinek naszego Wielkiego Touru nie powstydziłoby się wiele wiosennych klasyków. Praktycznie cała trasa naszpikowana jest niewielkimi wzniesieniami, które mogą nie tylko pozwolić zgubić szybszych zawodników, ale także spróbować akcji ofensywnej. Zważając jednak na czekające nas góry, byłaby to najprawdopodobniej kolejna szansa dla uciekinierów.
Podjazdy: Lubatowa (4), Chyrowa (3), Krempna (4), Magura (2), Czarna (3), Mrokowice (3), Parkowa (3), Huta (3), Binczarowa (3), Mystków (3)
Lotne Premie: Uście Gorlickie, Krynica Zdrój

17. Etap: Nowy Sącz – Przehyba (182 km, 2790m przewyższenia)

Zaczynamy finałową rozgrywkę! Na pierwszy ogień idzie podjazd bardzo przez Państwa lubiany, uznany za jeden z najtrudniejszych w kraju. Mowa oczywiście o Przehybie, która z pewnością pozwoliłaby najlepszym kolarzom w peletonie spróbować urwać rywali. Nie będzie to jednak jedyne wzniesienie na trasie. Wcześniej nogi kolarzy rozgrzałoby kilka krótszych górek, które nie powinny odegrać większej roli.
Podjazdy: Ubocz (2), Wysokie (2), Siekierczyna (3), Zalesie (3), Wola Kosnowa (3), Przehyba (HC)
Lotne Premie: Grybów, Stary Sącz

18. Etap: Szczawnica – Zakopane (212 km, 2930m przewyższenia)

Ostatnia szansa dla uciekinierów. Etap, jak to z reguły bywa na Podhalu i w Tatrach, najeżony jest trudnościami, które jednak nie robią wielkiego wrażenia. W końcówce bardziej prawdopodobna wydaje się być opcja zjazdu przez Ząb, wydłużająca łatwy odcinek, co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że byłby to etap dla uciekinierów.
Podjazdy: Małuszowa (3), Przełęcz Knurowska (2), Przełęcz Przysłop (3), Rdzawka (2), Łapszanka (2), Głodówka (2), Gubałówka (3)
Lotne Premie: Tylmanowa, Nowy Targ

19. Etap: Chochołów – Martinske Hole (206 km, 2680m przewyższenia)

Pierwszy z dwóch decydujących etapów rozgrywanych na Słowacji. Rywalizację symbolicznie zaczynamy w Chochołowie, by zakończyć ściganie na jednej z najpopularniejszych gór Małej Fatry. Choć suma przewyższeń nie wskazuje, by był to etap bardzo trudny, to proszę uwierzyć, ostatnie wzniesienie jest wyciskaczem łez, nawet trudniejszym od Przehyby. Naturalnie wcześniej do przejechania jest kilka mniejszych górek, lecz u naszych południowych sąsiadów przechodzimy w jakość, nie ilość.
Podjazdy: Huty (2), Donovaly (2), Sturec (1), Martinske Hole (HC)
Lotne Premie: Ruzomberk, Martin

20. Etap: Martin – Velicke Pleso (216 km, 3530m przewyższenia)

Górską wojnę kończymy bardzo mocnym uderzeniem! Ostatni etap, na którym można cokolwiek zmienić jest drugim najtrudniejszym w całym wyścigu. Do pokonania są 4 góry, w tym jedna, najtrudniejsza, prowadząca do mety przy Velickim jeziorze. Po drodze jest jednak równie ciężko. Przed samym finiszem peleton zaatakowałby podjazd do Strbsiego Plesa oraz Certovicę, najwyżej położoną przełęcz na Słowacji. Trudniej się już nie da.
Podjazdy: Sturec (2), Certovica (1), Strbskie Pleso (1), Velicke Pleso (HC)
Lotne Premie: Bańska Bystrzyca, Świt

21. Etap: Nowy Targ – Kraków (160 km, 810m przewyższenia)

Kończymy zabawę na rundach w Krakowie. Etap przyjaźni, szampan i sprint w okolicach rynku (bądź na nim samym). Piękne zakończenie świetnego wyścigu, pełnego emocji i radości. Bez wątpienia taki koniec marzy się wielu.
Podjazdy: –
Lotne Premie: Mszana Dolna, Myślenice, Kraków

 

PODSUMOWANIE
Dystans: 4010 km (średnio 190 km dziennie)
Przewyższenie: 38800 metrów
Etapy górskie: 5
Etapy pagórkowate: 7
Etapy płaskie: 8
Czasówki: 1
Górskie premie: 80
– kat. HC: 6
– kat. 1: 8
– kat. 2: 30
– kat. 3: 26
– kat: 4: 10

Poprzedni artykułDrugi etap Tour de Romandie skrócony
Następny artykułTour de Romandie: skuteczna ucieczka Stefana Kuenga
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
11 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
MarqoBiker za-miedza
MarqoBiker za-miedza

Marzenia, piękna sprawa 🙂
Niestety…pozostaje oglądanie non stop takich samych etapów i takich samych wzniesień pomimo tego że Polska ma wbrew pozorom bardzo wiele do zaoferowania kolarstwu .

P.S
17 etap super ale..trzeba by koniecznie poprawić stan nawierzchni przy podjeździe na Przehybe

Dariusz Lampa
Dariusz Lampa

Bardzo dobry projekt, choć brakuje paru miejsc, jak chociażby Wyżyna Krakowsko-Częstochowska lub okolice Łódź-Warszawa czy też Mazury. Ale nie da się wszystkiego upchnąć, tak piękna jest ta nasza Polska 🙂

Jacek
Jacek

W okolicach Żywca znam sporo ciekawych podjazdów na lokalnych drogach (więc nieznanych szerzej), które mogłyby znacznie urozmaicić górski etap tamże. Choćby ten etap na Żar zamiast płasko przez Czaniec i Andrychów mógłby iść przez Wielką Puszczę (jak TDP chyba w 1995 roku). Ciekawe, co by Pan Czesław Lang powiedział o podjeździe pod Skrzyczne od Zimnika (część jak w Strade Bianche po szutrze, ale na 1200 m npm!).

charm
charm

Bardzo mi się podoba. Najbardziej stworzenie podjazdu na Szrenicę. Takie polskie Mont Ventoux 🙂

Jacek
Jacek

Ten ostatni etap z Nowego Targu to w pierwszym odcinku chyba na rowery górskie 🙂 . Przecież przez Gorce na tym odcinku (Klikuszowa-Poręba Wielka, ale na innych chyba też) nie ma żadnej drogi!

kptprzemo
kptprzemo

bardzo ciekawy pomysł 🙂 wiele się dzieje. ja bym zaczerpnął kilka pomysłów z hiszpańskiej Vuelty, gdzie etapy górskie są krótkie i dynamiczne. takie dwa etapy z pewnością ożywiłyby peleton i kolarzy celujących w GC

FizjoMaP Maciej Pominkiewicz
FizjoMaP Maciej Pominkiewicz

Gratuluję autorowi….. Super robota i wysiłek.Pomysł dla mnie bomba.

Born Ready
Born Ready

Świetnie się czytało! Piękny projekt.

Jedyny znak zapytania z mojej strony to Karkonoska. Wymagałaby położenia nowego asfaltu.

Born Ready
Born Ready
Reply to  Dariusz Lampa

Na luzie w innych edycjach można byłoby zacząć na Mazurach, zamiast nad morzem, i podobnie zjechać w dół mapy 😉

Kamil Jan Fielek
Kamil Jan Fielek

świetne,zwłaszcza, że jeden z etapów przejechałby przez moją Bochnie 🙂

luke
luke

Super 🙂