Sezonowi kibice. Ludzie cieszący się ze zwycięstwa, ale niewybaczający w ciężkich chwilach. Pojawiają się szybko, ale urazę swojej dumy pamiętają na zawsze. Ulubiony sportowiec ma wygrać i już! Dotychczas myślałem, że to głównie domena fanów piłki nożnej. Myliłem się, bo to zjawisko na dobre (a może bardziej na złe), pojawiło się w kolarstwie. Mam na myśli tu oczywiście falę krytyki, jaka w ostatnich dniach spłynęła po Michale Kwiatkowskim.

Większość polskich kibiców została nakręcona przez media na sukces Michała w naszym narodowym tourze. Musze przyznać, że ja sam po cichu liczyłem na taki obrót spraw. Wszak kolarz Etixx – Qucik Step dał nam sporo powodów, by wierzyć w jego dobrą jazdę na polskich trasach. Wycofał się wcześniej z Tour de France w celu złapania kilku dni świeżości. Nie od dziś wiadomo, że ciężka etapówka plus parę dni odpoczynku w niektórych przypadkach daje “dobrą nogę”. Tak było u Rafała Majki w ubiegłym sezonie. Tak było teraz w przypadku Christophe’a Riblona z Ag2r, który niedawno “po cichu” (jak na niego) przejechał wyścig dookoła Francji, a teraz ukończył nasz wyścig w czołowej dziesiątce generalki.

“W niektórych przypadkach”, bo ta kolarska reguła tym razem nie sprawdziła się w organizmie Michała. Nie można mieć mu tego za złe, bo nie jest maszyną. To normalny kolarz, który trenuje po tyle samo godzin co inni “prosi”. Jak każdemu innemu sportowcowi, przydarzył mu się spadek formy. Pech chciał, że wypadł on na docelową imprezę sezonu, czyli Tour de France i niejako rykoszetem na nieplanowane wcześniej Tour de Pologne. To źle, bardzo źle. Niestety nieuniknione w karierze Kwiatkowskiego, Contadora, Nibaliego, Quintany, Cavendisha, Kittela, a w przyszłości Niewiadomej lub Skalniak.

Michał sam nie ukrywa, że nie najlepiej przygotował się do tej części sezonu. Po bardzo dobrej wiośnie (gdzie największym sukcesem była wygrana w Amstel Gold Race, pamiętasz jeszcze kibicu?), jego uwaga skupiła się na treningu przed Tourem. W jednym z wywiadów przeczytałem, że Michał wie jakie błędy popełnił. Jest tego świadomy i przyznaje bez ogródek i wymówek, że nie jest tak – jak miało być.. Drogi kibicu. Musisz przyznać, że to postawa, która nie charakteryzuje każdego mistrza świata. Przecież będąc najlepszym na świecie, nie jest łatwo przyznać się do słabości bez żadnych nieuzasadnionych wymówek.

Mimo tego zawodnik z Działynia, chciał pokazać się kibicom na etapie wokół Bukowiny. Polak atakował od samego startu i prezentował swą tęczową “koszul” zgromadzonej publiczności przy trasie. Nie krył się gdzieś z tyłu peletonu, tylko z dumą przewodniczył licznej ucieczce naszpikowanej innymi polskimi kolarzami. W ten sposób chciał podziękować WSZYSTKIM za wsparcie.

Nie udało mu się przeprowadzić skutecznej akcji, ale świadom swojej nie najlepszej formy – próbował. Kibicu, to źle? W dodatku miał pecha, bo jego szarża zakończyła się tuż przed rozpoczęciem telewizyjnej relacji.

Wcale nie dziwię mu się, że podjął decyzję o wycofaniu się z wyścigu przed krakowską czasówką. Zmęczenie wynikające z trudów całego sezonu, połączone ze słabą formą i falą upałów na Tour de Pologne – to dla świadomego kibica powinny być wystarczające powody, by zrozumieć decyzję naszego kolarza.

Przypomnę, że Michał w ubiegłym roku pojawił się na kilku etapach imprezy organizowanej przez Czesława Langa w charakterze kibica/gościa. Nie musiał przecież tego robić, ale jednak przyjechał, by spotkać się ze swoimi fanami. Czy to, podobnie jak szarża w Bukowinie, wcześniejsze wycofanie się z Touru by mieć nadzieję na lepszą formę w Polsce – jest oznaką braku szacunku dla swoich kibiców?

Co ja się tu będę rozpisywał. Podejdźmy do tematu z innej strony. Ten gość ma dopiero 25-lat! Zdążył już zdobyć trzy złote medale mistrzostw świata (czasówka w juniorach, drużynowa czasówka w 2013 roku i start wspólny elity w sezonie 2014). Dodatkowo założył akademię kolarską Copernicus w Toruniu, gdzie swoim nazwiskiem przyciągnął sponsorów, swoich dawnych trenerów i zapewnił szkolenie już ponad setce młodych kolarzy! Na całym świecie zna go już każdy, kto choć trochę interesuje się kolarstwem. W gronie zagranicznych kolarskich dziennikarzy i komentatorów, jest ceniony głównie za swój charakterystyczny styl jazdy, spontaniczność, mądrość poruszania się w grupie i waleczność. Ostatnio docenił to m.in Brytyjczyk – David Brailsford – twórca grupy Team Sky i “ojciec sukcesów” Froome’a i Wigginsa w Tour de France. Nie docenił tego rodak Kwiatkowskiego – Janusz z kanapy.

Kwiatkowski – jak każdy sportowiec na światowym poziomie MUSI mieć słabszy rok. Powtarzam się. To nie maszyna. Organizm eksploatowany do granic wytrzymałości, czasem potrzebuje zejść z najwyższych obrotów. Nie ma innej opcji! Słabsze sezony zdarzają się każdemu z najwybitniejszych sportowców. Prawdopodobnie nie zrozumie tego nikt, kto zawodowego sportu nie zna bardzo dobrze z teorii lub co ważniejsze z praktyki.

Najbardziej rozbawiła mnie opinia jednego z internautów, który napisał “kibic ma prawo wymagać”. Obawiam się, że takie prawo ma jedynie dyrektor sportowy Michała lub w niektórych przypadkach jego dziewczyna 🙂 Kibic jest od kibicowania! Kibic może jedynie liczyć na dobrą postawę swojego ulubieńca, ale równie dobrze może się przeliczyć! Bo na tym właśnie polega sport. Raz się wygrywa, a raz nie.

Dlatego też apeluję do każdego kibica, który na internetowym forum zamierza napisać, że Kwiatkowski niegodnie reprezentuje koszulkę mistrza świata. Najlepiej w takiej sytuacji odpalić Youtube’a, znaleźć filmik z końcówki wyścigu w Ponferradzie i zwrócić uwagę na gest, który Polak wykonał przekraczając linię mety. Niech to będzie puentą dyskusji o jego szacunku dla polskich kibiców.

Fot: Szymon Gruchalski/Tour de Pologne

Poprzedni artykułRein Taaramäe triumfatorem Vuelta a Burgos (Video)
Następny artykułIon Izagirre: „Wygrana zawsze cieszy, zwłaszcza jeśli jest to impreza z kalendarza WorldTour”
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments