Podczas prezentacji trasy przyszłorocznego Giro d’Italia obecnych było kilku kolarzy, którzy mają zamiar walczyć o największe laury. Oto jak sami zainteresowani oceniają włoski wyścig.
Vincenzo Nibali (Astana) : „Nie wiem czy wystąpię w Giro, ponieważ moim celem ma być Tour de France. Uważam, że bardzo ważny będzie etap jazdy indywidualnej na czas z Barbaresco do Barolo. To będzie długa czasówka, którą musimy przejechać tuż przed najcięższymi etapami. Sporo trudności mogą przysporzyć nam wietrzne etapy w Irlandii Północnej, ale najważniejszy będzie oczywiście ostatni tydzień.”
Ivan Basso (Cannondale): „Na pierwszy rzut oka wygląda, że przyszłoroczna trasa wygląda na bardziej zrównoważoną. Jednak moje doświadczenie podpowiada mi, że trzeba się mieć na baczności od samego startu w Belfaście. Fajnie, że wszystko rozstrzygnie się w ostatnim tygodniu. Dla mnie wszystko jest możliwe, nawet moja trzecia wygrana w generalce, którą przypieczętuję zwycięstwem na Zoncolan.”
Michele Scarponi (Lampre – Merida): „Giro z dnia na dzień będzie coraz trudniejsze. Chciałbym nie stracić wiele na początku wyścigu i zostawić sobie jakieś siły na ostatni tydzień. Najbardziej będę czekał na Zoncolan, gdzie zwycięzca może zgarnąć całą pulę.”
Cadel Evans (BMC Racing): „W 2002 roku straciłem koszulkę lidera pod koniec wyścigu i od tamtej pory mam ogromną ochotę wygrać ten wyścig. W pierwszym tygodniu trzeba być bardzo skoncentrowanym, aby nie stracić wiele przez niepotrzebne błędy. Siły trzeba zostawić na koniec, bo w tych największych górach powinno się wszystko rozstrzygnąć.”
Nicolas Roche (Saxo – Tinkoff): „Bardzo chcę wystąpić w przyszłorocznym Giro. W 1998 roku Tour de France rozpoczynał się w Irlandii, ale byłem za młody, aby tam wystąpić. Mam nadzieję, że teraz nic nie stanie na przeszkodzie i stanę na starcie w Belfaście.”
Foto:bettiniphoto.net
Arek Waluga