Michał Kwiatkowski (Omega Pharma – Quick Step) był dziś bliski założenia koszulki lidera wyścigu Eneco Tour. Polak ostatecznie zajął 4. miejsce w finałowym sprincie na mecie trzeciego etapu i cierpliwie czeka na czasówkę.
„Szybki dzień i mnóstwo zakrętów na trasie. Walka jak na kryterium, tyle że przez 188 kilometrów”, komentuje Kwiatek na swoim Facebook`u. „Ekipa lidera wyścigu kontrolowała tempo i od początku spodziewaliśmy się, że dojdzie do finiszu z grupy. Szalone ostatnie kilometry sprawiły, że Tom Boonen, którego mieliśmy rozprowadzać, gdzieś się zagubił”, dodał.
Odważny 22-latek postanowił więc ugrać coś na własne konto. Mimo nie najlepszej pozycji w końcówce, zdołał zająć czwarte miejsce. Pozostał jednak pewien nie dosyt, bo gdyby znalazł się oczko wyżej – założył by czerwoną koszulkę lidera. „Wziąłem sprawy w swoje ręce, a raczej nogi i próbowałem finiszować. Udało mi się na czwartym miejscu i od razu przypomniał mi się etap Tour de Pologne do Cieszyna, kiedy będąc czwarty, również nie zdobyłem bonifikaty i nie założyłem koszulki lidera. Może wyjdzie to na dobre, bo trzeba wykończyć wyścig na sobotniej czasówce”, zakończył drugi zawodnik 69. odsłony wyścigu Dookoła Polski.
Przypomnijmy, że trzeci etap Eneco Tour padł łupem Theo Bosa (Rabobank). Holender pokonał Johna Degenkolba (Argos Shimano) oraz Heinricha Hausslera (Garmin-Sharp).
Końcówka trzeciego etapu Eneco Tour:
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej
Kiedy trwa olimpiada w Londynie trzeba by się trochę wyciszyć w walce o co ?