Alberto Contador pracowicie spędził święta Wielkanocne. Nie ścigał się w klasyku Liege-Bastogne-Liege w Belgii, ale za to przeprowadził rekonesans trasy dwóch najtrudniejszych etapów zbliżającego się Giro d’Italia.
Contador zapoznawał się z podjazdem na Grossglockner w austriackich Alpach Wschodnich, gdzie zakończy się 13. etap wyścigu, a także przejechał cały 14. etap, z austriackiego Lienzu na Monte Zoncolan (1750 m) w Alpach Karnickich, pokonując po drodze pięć przełęczy, w tym nieznany jeszcze z wyścigów Monte Crostis (2251 m).
– Najtrudniejszym odcinkiem z tych dwóch etapów będzie na pewno zjazd z Monte Crostis, po krętej, częściowo żwirowej i bardzo stromej drodze – ocenił trzykrotny triumfator Tour de France i zwycięzca Giro w 2008 roku.
Contador czeka na werdykt Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, rozpatrującego zasadność decyzji hiszpańskiej federacji, która oczyściła go z zarzutu stosowania zabronionych środków podczas Tour de France 2010. W próbce jego moczu znaleziono wówczas mikroskopijne ślady clenbuterolu. Wyrok sądu w Lozannie jest spodziewany przed startem Tour de France.
Źródło: PAP