Po miłej dla oka, sprinterskiej potyczce, najlepszym na mecie pierwszego etapu 11. Tour of Oman okazał się być Fernando Gaviria. Rzecz jasna w dniu jutrzejszym Kolumbijczyk założy czerwoną koszulkę lidera klasyfikacji generalnej.
Pierwszy dzień rywalizacji na szosach Omanu dedykowany był zdecydowanie sprinterom. Na trasie z Al Rustaq Fort do Muskatu, stolicy tego państwa, ulokowano ledwie jedną górską premię, która na celu miała raczej rozdział trykotu jak wniesienie czegokolwiek do rywalizacji. Sam finisz poprowadzony był lekko pod górę.
Na starcie pojawiło się 102 kolarzy, a wśród nich aż 80 debiutowało na szosach Omanu. Nie pojawił się żaden z poprzednich zwycięzców tej imprezy (która ostatni raz odbyła się w 2019 roku), a zatem większość zawodników ruszyła w mniej lub bardziej nieznane. Najśmielej od startu uczynili to Jan Dunnewind (Team Novo Nordisk), Peio Goikoetxea (Euskaltel – Euskadi) i Mohammed Al-Wahibi (reprezentacja Omanu).
The attackers push their lead to 3'15'' after 25km of racing 🚴♂️🚴♂️🚴♂️💨#TourofOman pic.twitter.com/LUyAxAzhdr
— Tour of Oman (@tourofoman) February 10, 2022
Na pierwszej lotnej premii najlepiej zafiniszował 29-letni Bask, drugi był 20-letni aktualny wicemistrz Omanu, a 23-letni diabetyk musiał zadowolić się trzecią pozycją. Na podjeździe Fanja (1km; 9,6%) ponownie najlepszy był kolarz Euskaltel – Euskadi, acz peleton praktycznie wchłonął już jego towarzyszy. Jemu udało się przed główną grupą dotrzeć do lotnej premii i także musiał uznać wyższość dużej grupy.
W końcówce obejrzeliśmy piękną walkę sprinterskich pociągów. Najlepiej ustawiła się Groupama-FDJ, ale zgubili swojego ostatniego zawodnika, a wykorzystali to zawodnicy UAE-Team Emirates. Wygrał Fernando Gaviria, a kolejne miejsca zajęli Mark Cavendish (Quick-Step Alpha Vinyl Team) oraz Kaden Groves (Team BikeExchange-Jayco).
Wyniki 1. etapu: