Fot. Elia Viviani

Wczoraj ciężkie brzemię historii wyrytej w piaskowcu, dziś nowoczesność w swojej najbardziej minimalistycznej formie ze szkła i stali. Zanim jednak uczestnikom 101. edycji Giro d’Italia przyjdzie walczyć na łokcie w tętniącym życiem Tel Awiwie, czeka ich kojąca duszę i piątkowe szlify podróż przez aksamitne powietrze wybrzeża Morza Śródziemnego.

Kolarstwo jak żaden inny sport potrafi sprzedawać walory krajobrazowe krajów i regionów, przez które podróżuje, a spośród trzech rozgrywanych w Izraelu etapów właśnie temu przypisana została rola wyeksponowania licznych i różnorodnych pereł słynącego z niespotykanie łagodnego klimatu zachodniego wybrzeża. Będą więc położona na zboczach góry Karmel Hajfa i sięgająca epoki brązu portowa Akka, po opuszczeniu których peleton zawróci na południe, a z perspektywy helikoptera prawdopodobnie pokazany zostanie również Nazaret.

Wielki finał w Tel Awiwie to nie tylko lśniące szkłem i stalą wieżowce, ale również wszechobecny styl Bauhaus, dzięki któremu jego Białe Miasto zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ostatecznie trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że nadrzędnym celem ulokowania mety sobotniego odcinka w tym właśnie miejscu było nie zaprezentowanie modernistycznej architektury, ale charakteru i rytmu życia tej nowoczesnej metropolii, której w tych aspektach znacznie bliżej jest do Europy niż Azji.

Z perspektywy samych uczestników włoskiego wielkiego touru powinien być to jeden z etapów rozgrywanych w tempie piano i zwieńczonych sprinterskim galopem, choć pewną atmosferę nerwowości może wprowadzić oczekiwanie podmuchów bocznego wiatru od strony Morza Śródziemnego – które mogą, ale nie muszą się pojawić.

Innych potencjalnych przeszkód niełatwo się doszukać. Trzecie z drugim co do wielkości miastem Izraela łączy utrzymana w znakomitym stanie autostrada, a jedyny kategoryzowany podjazd dnia (i jednocześnie pierwszy kategoryzowany podjazd tegorocznej edycji wyścigu) znajduje się na tyle daleko od linii mety, że nie odstraszy on nawet najbardziej nieprzywykłych do przezwyciężania swoich słabości sprinterów. Jego obecność oznacza jednak, że rozdane zostaną pierwsze punkty do klasyfikacji górskiej i choć chętnych do zaprezentowania się na podium w twarzowej maglia azzurra będzie wielu, można w ciemno obstawiać, że wśród uciekinierów znajdzie się dzielny reprezentant ekipy Israel Cycling Academy.

Oto, co na temat 2. etapu 101. edycji wyścigu Giro d’Italia mieliśmy do powiedzenia jeszcze przed rozpoczęciem imprezy:

Etap 2, 5 maja: Haifa  ›  Tel Aviv (167 km)

Skoro jedno z największych miast Izraela zostało już odwiedzone, czas na drugie, a w teorii dedykowana sprinterom wyprawa wzdłuż zachodniego wybrzeża Morza Śródziemnego ma do obiecania znacznie więcej niż tylko wybitne walory krajobrazowe. Znane spoty windsurfingowe sąsiadujące z trasą oznaczają, że wiatr w tej okolicy potrafi mocno dmuchnąć, a ekipa Quick-Step Floors nawet w nieco chudszych latach rzadko przepuszczała okazje tego typu… Pierwszy z wielu kategoryzowanych podjazdów tegorocznej edycji włoskiego wielkiego touru, Zikron Ya’aqov (4. kat., 2.6 km, max. 13%), dodatkowo zmotywuje uciekinierów do walki o koszulkę najlepszego górala Giro, a mimo poprzedzających ją typowych dla obszarów miejskich rond, wysepek i progów zwalniających, linia mety w Tel Avivie umieszczona została na szerokiej alei.

Przed rokiem sprinterskie etapy jubileuszowej edycji Giro d’Italia zostały zdominowane przez ekipę Quick-Step Floors i doskonale wyglądającego w cyklamenowej koszulce Fernando Gavirię, a teraz wygląda na to, że choć zmieni się nazwisko truimfatora, zwycięskie odliczanie wilczej watahy Patricka Lefevere’a będzie trwać dalej.

Elia Viviani (Quick-Step Floors) wydaje się najszybszym zawodnikiem w nieimponującej pod tym względem stawce uczestników włoskiego wielkiego touru, ale równego sobie przeciwnika Włoch powinien znaleźć w osobie Sama Bennetta (Bora-hansgrohe).

Na odkrojenie swojego własnego kawałka tego pysznego tortu będą również liczyć Sasha Modolo (EF Education First), Jakub Mareczko (Willier-Triestina), Danny van Poppel (LottoNL-Jumbo), Niccolo Bonifazio (Bahrain-Merida) i Andrea Guardini (Bardiani-CSF).

Pełną zapowiedź 101. edycji Giro d’Italia można znaleźć tutaj

Mapy i profile tutaj

Lista startowa tutaj

Plan transmisji TV > tutaj

Poprzedni artykułWyścig Pokoju Juniorów 2018: Evenepoel nowym liderem, Papierski 18
Następny artykułGiro d`Italia 2018: Simon Yates o „czasówce” życia
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments