fot. twitter Alpecin-Deceuninck

Jasper Philipsen wraca do ścigania! Po ponad 2-miesięcznej przerwie Belg ponownie przypnie do koszulki Alpecin-Deceuninck numer startowy podczas Baloise Belgium Tour. Będzie to dla niego ostatni etap przygotowań do Tour de France, podczas którego 26-latek spróbuje ponownie wygrać klasyfikację punktową.

Za Jasperem Philipsenem bardzo udana wiosna. Belgijski sprinter wygrał swój pierwszy monument w karierze nie dając szans rywalom podczas Mediolan-San Remo, poza tym sięgał po wygrane także na jednym z etapów Tirreno-Adriatico czy w Classic Brugge-De Panne. Ostatnim startem przed przerwą dla 26-latka było Paryż-Roubaix, które ponownie zakończył na 2. miejscu „przegrywając” tylko z klubowym kolegą Mathieu van der Poelem. Teraz Belg wraca do ścigania po 2-miesięcznej przerwie, a jego przetarciem przed Tour de France będzie Baloise Belgium Tour.

Moje ostatnie tygodnie były dalekie od spokoju. Miałem wiele zgrupowań, m.in. na Teneryfie. Teraz brakuje mi jedynie złapania rytmu wyścigowego w okresie poprzedzającym Tour de France. Wybrałem Baloise Belgium Tour. Będę mógł tu rywalizować ze sprinterami, których spotkam także we Francji. Fakt, że ten wyścig etapowy rozpoczyna się w moim regionie, w naturalny sposób zapewnia mi dodatkową motywację. W tym regionie jest niewiele wyścigów. Na szczęście Baloise Belgium Tour, a wkrótce także Renewi Tour i Mistrzostwa Europy to zmienią. Szczególnie nie mogę się doczekać tego ostatniego wydarzenia

— przyznawał Jasper Philipsen w rozmowie dla Sporzy.

Wszystko ma zaprowadzić 26-latka do zbudowania optymalnej formy na Tour de France. Tam kolarz Alpecin-Deceuninck będzie bronił wygranej w klasyfikacji punktowej z ostatniej edycji. Belg wprost przyznaje, że zielona koszulka ponownie jest w kręgu jego zainteresowań.

Mam nadzieję, że uda mi się przejechać przez ten wyścig dobrze i zdrowo, ale nie przepuszczę szans na odniesienie zwycięstwa etapowego. Ważny jest jednak tylko Tour, a tam w tym roku ponownie zapoluję na to by oglądać siebie w zielonej koszulce

— zakończył Jasper Philipsen.

Poprzedni artykułWillier wypuszcza rower do jazdy na czas… za prawie 30 tysięcy euro
Następny artykułNajbardziej poszkodowany kolarz z kraksy podczas Itzulia Basque Country wraca do ścigania
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments