fot. Team dsm-firmenich PostNL

ZLM Tour to wyścig skrojony dla sprinterów, ale mimo tego codziennie mamy okazję obserwować zaciętą walkę peletonu z mocnymi ucieczkami. Dziś również było blisko niespodzianki, lecz ostatecznie zwyciężył Casper van Uden.

Holenderska etapówka ZLM Tour zdążyła nas już przyzwyczaić do płaskich odcinków. Kolejny został rozegrany w sobotę na dystansie 197 kilometrów ze startem i metą w Roosendaal. Po drodze kolarze przejeżdżali przez dwa odcinki bruku, a etap obfitował w wąskie i kręte szosy, tradycyjne dla tego regionu.

fot. procyclingstats.com

Bezpośrednio po starcie tempo było bardzo wysokie – wszystko z powodu mocnego wiatru, który chciały wykorzystać worldtourowe ekipy. Peleton na zmianę rwał się i zjeżdżał przez kilkadziesiąt kilometrów. Gdy po prawie 2 godzinach rywalizacji sytuacja się ustabilizowała, do przodu wyrwali się czterej kolarze – Davide Gaburro (VF Group – Bardiani CSF – Faizane), Erik Fetter (Team Polti Kometa), Siebe Deweirdt (Team Flanders – Baloise) i Bram Dissel (BEAT Cycling Club). Do ucieczki kilkadziesiąt kilometrów później dojechali Michiel Lambrecht (Bingoal WB) i Meindert Weulink (Parkhotel Valkenburg).

W międzyczasie za ich plecami toczyła się walka na rantach. 80 kilometrów przed metą pierwsza część peletonu wchłonęła odjazd, tworząc 26-osobową grupę. Znaleźli się w niej tacy kolarze, jak Casper van Uden (Team dsm-firmenich PostNL), Giovanni Lonardi (VF Group – Bardiani CSF – Faizane), Gleb Syritsa czy Max Kanter (Astana Qazaqstan Team). Największymi przegranymi walki na rantach byli natomiast kolarze Intermarche-Wanty, którzy zaciekle gonili w peletonie, tracącym do czołówki kilkadziesiąt sekund.

Z czasem współpraca z przodu przestała się układać, co doprowadziło do uformowania się nowej, 10-osobowej grupy. Utworzyli ją między innymi David Dekker (Arkea-B&B Hotels), Niccolo Bonifazio (Team Corratec – Selle Italia), Max Kanter (Astana Qazaqstan Team) i Ryan Kamp (Alpecin-Deceuninck). Pozostali kolarze zostali wchłonięci przez peleton.

Kilkudziesięcioosobowa grupa pościgowa traciła około 40 sekund do czołówki, a za pogoń odpowiadały między innymi Team Visma | Lease a Bike, Team dsm-firmenich PostNL czy Intermarche-Wanty.. Taka sytuacja utrzymywała się aż do 20 kilometrów do mety. Ze względu na nieco gorszą współpracę w ucieczce, różnica zaczęła się zmniejszać.

Przewaga uciekinierów spadła do 15 sekund i wynosiła tyle aż do ostatnich kilometrów. Wtedy na atak zdecydował się Jelte Krijnsen z Parkhotel Valkenburg, do którego dołączył Davide Gabburo. Pozostali zawodnicy z dotychczasowej czołówki zostali złapani niecałe 2 kilometry przed metą.

Podobnie jak w poprzednich dniach, finałowe kilkaset metrów przebiegło pod znakiem walki uciekinierów z rozpędzonym peletonem. Mimo bardzo mocnej pracy Jelte Krijnsena, o wygraną powalczyli sprinterzy. Finisz znów padł łupem Caspera van Udena z Team dsm-firmenich PostNL, a kolejne pozycje zajęli Simon Dehairs (Alpecin-Deceuninck) i Giovanni Lonardi (Team Polti Kometa).

Przed finałowym etapem prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Rune Herregodts.

Wyniki 4. etapu ZLM Tour 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułTour of Britain kobiet 2024: Lorena Wiebes najlepsza w sprinterskim finiszu
Następny artykułPrimož Roglič zmierza po zwycięstwo – klasyfikacja generalna Criterium du Dauphine 2024 przed ostatnim etapem
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments