Ekipa Soudal – Quick Step zajęła „dopiero” czwarte miejsce na trasie jazdy drużynowej na czas wyścigu Paryż – Nicea. Ale nie tylko to zdenerwowało Remco Evenepoela.
Belgijska drużyna kończyła drużynową „czasówkę” już w deszczu i straciła do UAE Team Emirates prawie 22 sekundy. Na punkcie pomiaru czasu (prawie na półmetku) Remco Evenepoel z kolegami mieli 17 sekund przewagi, ale druga część nie poszła po ich myśli. Dodatkowo Tim Declercq (Lidl – Trek) na jednym z zakrętów według mistrza świata z 2022 roku nie zjechał jego drużynie z toru jazdy.
– Tim jechał przed nami w technicznym zakręcie i nie zjechał nam z drogi. To było naprawdę paskudne. Dziękuję mu za to. Nie robi się czegoś takiego. Mam po prostu nadzieję, że nie było to celowe
– powiedział w wywiadzie dla „Sporzy” wyraźnie zdenerwowany Remco Evenepoel.
Po chwili 24- letni Belg ustosunkował się do samej jazdy drużyny:
– Mieliśmy sporą przewagę na półmetku i nie można było tego stracić w normalnych warunkach. Niestety zaczęło padać i dodatkowo zmienił się kierunek wiatru. Nie poszło to najlepiej, choć jesteśmy w dobrej formie.
Po jakimś czasie Tim Declercq także odniósł się do zaistniałej sytuacji:
– To było naprawdę niezamierzone. Jakbym miał informacje na słuchawce to zjechałbym im z drogi. Remco poznał mnie przecież i powinien wiedzieć, że to nie byłoby w moim stylu. Ale nie mam do niego pretensji, bo powiedział to w emocjach.
Także Remco Evenepoel w następnym wpisie niejako przeprosił byłego kolegę z ekipy.
Wyświetl ten post na Instagramie