Mike Teunissen (Intermarche-Circus-Wanty) po ataku na ponad kilometr przed metą wygrał trzeci etap Renewi Tour. Nowym liderem został Tim Wellens (UAE Team Emirates), który przez 30 kilometrów jechał z defektem.
Dzisiejszy etap Renewi Tour mógł zostać spokojnie wpisany do kalendarza wiosennych klasyków. Trasa z Aalter do Geraardsbergen aż roiła się od krótkich podjazdów, na czele ze słynnym Muurem, na którym zlokalizowana była meta. Po rozgrywanej w Holandii czasówce kolarze przenieśli się do Belgii, gdzie mogło dość do kolejnego przewrotu w klasyfikacji.
Przed wyścigiem tak pisaliśmy o trzecim etapie:
Na trzeci dzień rywalizacji przypada klasyk, zarówno tego wyścigu, jak i wiosennych… klasyków, a więc najeżony typowymi dla Flandrii podjazdami etap z metą w Geraardsbergen. Tego dnia uczestnicy Renewi Tour pokonają 171,2 kilometra i 1417 metrów przewyższenia, skumulowane głównie w drugiej części trasy.
Podobnie jak pierwszy odcinek wyścigu, również ten rozpocznie pętla (22,9 km) z ponownym przejazdem przez startowe Aalter, gdzie rozegrany zostanie lotny finisz. Następnie rywalizacja przeniesie się najpierw w okolice Oudenaarde, gdzie kolarze wspinać się będą na Edelareberg (1,3 km, śr. 4,2%), Leberg (0,5 km, śr. 5,4%), Berendries (0,7 km, śr. 7,7%) i Tenbosse (0,4 km, śr. 5,3%), a następnie na finałową rundę o długości 33,1 kilometra, która w pełnym wymiarze pokonana zostanie dwukrotnie.
Tam na zawodników czekają Denderoordstraat (0,6 km, śr. 7,5%), ikoniczny Muur van Geraardsbergen (1,2 km, śr. 7,3%), Bosberg (0,7 km, śr. 6,8%) i Onkerzele Berg (1,7 km, śr. 3,8), z których pierwsze dwa pokonane zostaną trzykrotnie, a pozostałe wzniesienia po dwa razy.
Zielony Kilometr rozegrany zostanie podczas drugiego podjazdu pod Bosberg (142,4 km-143,4 km), podczas gdy meta zlokalizowana jest na szczycie Kapelmuuru.
Na początku ścigania swoich sił spróbowała szóstka w składzie: Karl Patrick Lauk (Bingoal WB), Bastien Tronchon (AG2R Citroen Team), Pavel Bittner (Team dsm-firmenich), Blake Quick (Team JaycoAlUla), Giovanni Aleotti (Bora-hansgrohe) i Jonas Rickaert (Alpecin-Deceuninck). Zostali oni dość szybko doścignięci.
Następnie odjechało pięciu kolarzy i to oni ostatecznie uformowali odjazd dnia. W tym gronie znalazł się Łukasz Wiśniowski (EF Education EasyPost). Razem z nim uciekali: Arne Marit (Intermarche-Circus-Wanty), Olivier Le Gac (Groupama-FDJ), Jens Reynders (Israel Premier Tech) i Milan Fretin (Team Flanders-Baloise).
Do tej grupy dojechało ośmiu kolejnych kolarzy, ale peleton skasował odjazd na niecałe 40 kilometrów przed metą. Na Muurze problemy miał lider, Joshua Tarling (Ineos Grenadiers), a samotnie zaatakował Tim Wellens (UAE Team Emirates). Wicelider miał defekt przedniego koła (za mało powietrza), ale jechał z nim przez wiele kilometrów. Mimo tego wygrał dwa premie na zielonym kilometrze i był drugi na ostatniej. Tym samym wywalczył cenne osiem sekund bonifikaty.
Do prowadzącego Wellensa dojechali jeszcze: Marc Hirschi (UAE Team Emirates), Florian Vermeersch, Arnaud de Lie (obydwaj Lotto Dstny), Axel Zingle (Cofidis), Yves Lampaert (Soudal-Quick Step), Fred Wright (Bahrain-Victorious) i Mike Teunissen (Intermarche-Circus-Wanty).
Do kolejnych przetasowań doszło na Denderoordstraat, czyli ostatnim podjeździe, nie licząc finiszu. Tam najmocniejsi byli: Wright, Wellens, Hirschi i Zingle. Jednak Lampaert, Veermersch i Teunissen wrócili do czołówki, a odpadł jedynie de Lie.
Na ponad kilometr przed metą na atak zdecydował się Mike Teunissen. Od dzisiaj 31-latek sięgnął po zwycięstwo w swoje urodziny. Nie dał rady go dogonić nawet Tim Wellens jadący na niedopompowanym przednim kole. Belg został nowym liderem wyścigu.
Michał Kwiatkowski stracił do zwycięzcy 10 sekund i zajął 12. miejsce. W klasyfikacji generalnej jest 10. ze stratą 38 sekund do Wellensa. Łukasz Wiśniowski był 97. (9:47), a Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe) 117. (12:16).
Results powered by FirstCycling.com
