fot. Le Tour de France / A.S.O.

Patrząc na sezonowość przez pryzmat szosowego kalendarza, druga połowa sierpnia dość jednoznacznie kojarzy się z początkiem ostatniego wielkiego touru na Półwyspie Iberyjskim, a dopiero kolejna myśl przywodzi różne ścieżki przygotowań do mistrzostw świata. Bukiet odmiennych wyścigów jednodniowych, z których zazwyczaj składał się Benelux… Renewi Tour, dość dobrze sprawdzał się jako impreza podprowadzająca do wrześniowego czempionatu, ale jak odnajdzie się w tym nietypowym roku, pozbawiony nadrzędnego celu? Czy rozgrzane letnim słońcem bruki wzbudzą więcej niż letnie emocje? A może, z braku lepszych planów, specjaliści od wyścigów klasycznych zgotują wyczekującym Vuelty kibicom nadspodziewanie gorący show?

Gwiazdami rozpoczynającej się w najbliższą środę, 19. edycji wyścigu, będą Matej Mohoric, Michał Kwiatkowski, Kasper Asgreen, Marc Hirschi, Tim Wellens, Olav Kooij i Jasper Philipsen.

Dla wszystkich, którzy zaczynali śledzić kolarstwo szosowe w podobnym co ja okresie, wyścig prowadzący późnym latem przez belgijskie (a w mniejszym stopniu holenderskie) szosy i bruki, to Eneco Tour. Od ostatniej edycji rozegranej pod tym szyldem minęło już jednak siedem lat, a w międzyczasie był on nazywany BinckBank Tourem i Benelux Tourem. Jeśli nie przyzwyczailiście się do żadnej z nowszych nazw, to dobrze się składa, ponieważ po rocznej przerwie impreza powraca w nowym wcieleniu, tym razem jako Renewi Tour. Tego rodzaju zabiegi z pewnością nie sprzyjają budowaniu rozpoznawalności czy prestiżu wyścigu, jednak wiemy na własnym przykładzie, że ani relatywna “młodość”, ani specyficzne miejsce w kalendarzu rozgrywanych w tym okresie etapówek, nie ułatwiają pozyskiwania środków na ich organizację. Nowy sponsor, wiodąca europejska firma zajmująca się gospodarką odpadami, niesie za sobą szereg drobniejszych zmian, jak “litter zones” przemianowane na strefy recyklingu i złoty kilometr przemalowany na zielono.

Odnosząc się jeszcze przez moment do nazwy, o ile pojęcia geograficzne zazwyczaj sprawdzają się w nich najlepiej i najgłębiej zapadają w pamięć, usunięcie z niej Beneluxu akurat miało sens. Tegoroczna edycja wyścigu raz czy dwa zahacza o Królestwo Niderlandów, ale głównie rozegrana zostanie na belgijskich szosach, realizując (w formie skróconej do 5 dni) nieźle zbalansowaną formułę wypracowaną jeszcze w ubiegłej dekadzie.

Na przepis ten składają się dwa odcinki jednoznacznie dedykowane sprinterom, krótka jazda indywidualna na czas, etap dla specjalistów od północnych klasyków z finałem na Muur van Geraardsbergen i najbardziej otwarty, ostatni dzień imprezy rozgrywany wśród wzgórz Limburgii. W stosunku do pełnej, 7-dniowej wersji wyścigu, w tegorocznym menu brakuje najcięższego odcinka imitującego mały Liege-Bastogne-Liege, co na papierze powinno wzmocnić wpływ wyników jazdy indywidualnej na czas na ostateczny kształt klasyfikacji generalnej. Z całą pewnością przyczyni się do tego, że będziemy świadkami kolejnego pojedynku o każdą sekundę w pięciu aktach, w którym “zwykłe” lotne premie zastąpi bardziej ekscytujący “Zielony Kilometr” (trzy sprinty w ramach jednego kilometra trasy, każdy z bonifikatami 3-2-1 sekund).

Czy bezpańskie, ogrzane letnim słońcem szosy Flandrii zdołają wzbudzić więcej niż letnie emocje? A może właśnie fakt, że tym specjalistom od północnych wyścigów jednodniowych, dla których zbyt trudne są jesienne włoskie klasyki, odebrany został główny cel na resztę sezonu, doprowadzi do otwartej, pozbawionej jakichkolwiek kalkulacji rywalizacji?

Oto, jak kolejne pięć dni rywalizacji na belgijskich i (w znacznie mniejszym stopniu) holenderskich szosach będzie wyglądało w większym zbliżeniu.

Trasa
Etap 1, 23 sierpnia: Blankenberge › Ardooie (182,9 km)

Tegoroczna edycja Renewi Tour rozpocznie się nad Morzem Północnym, ok. 25 kilometrów na wschód od Ostendy. Tego dnia uczestnicy wyścigu pokonają 182,9 kilometra i zaledwie 365 metrów przewyższenia, co dość jasno wskazuje, że środowy odcinek w zamyśle organizatorów dedykowany jest sprinterom.

Wyruszywszy z Blankenberge, peleton pokona pętlę o długości 14,5 kilometra, ponownie przejeżdżając przez miasto startowe, gdzie rozegrany zostanie pierwszy lotny finisz (SUPER8 Checkpoint). Odcinek prowadzący wzdłuż wybrzeża jest na tyle krótki, że trudno liczyć tam na chaos zasiany przez wiatr. Jeśli jednak będzie on wiał z najbardziej typowego dla północnej części Flandrii kierunku, najsilniejsze ekipy mogą spróbować to wykorzystać na kilku sekcjach trasy pomiędzy Houtave a Koolskamp.

Środową rywalizację zwieńczy 16-kilometrowa runda, którą kolarze pokonają pięciokrotnie. Co istotne, na ostatnim kilometrze przedostatniego okrążenia (164,5 km-165,5 km) zlokalizowany jest Zielony Kilometr z trzema bonifikatami czasowymi, które będą ważne dla zawodników celujących w klasyfikację generalną wyścigu.

Finisz w Ardooie jest płaski.

Etap 2, 24 sierpnia (ITT): Sluis › Sluis (13,6 km)

Zgodnie z powielanym w wielu ostatnich edycjach wyścigu schematem, drugiego dnia rozegrana zostanie jazda indywidualna na czas ze startem i metą w niderlandzkim Sluis. Trasa jest szybka i pozbawiona bardziej technicznych odcinków, co sprzyjać będzie najlepszym specjalistom w tej dyscyplinie, podczas gdy po stronie kolarzy przegrywających w starciu z tykającym zegarem stoi skromny dystans, wynoszący tylko 13,6 km.

W pierwszej i środkowej części trasy zawodnicy przemieszczać się będą wąskimi, dobrej jakości szosami, prowadzącymi głównie przez otwarte pola. Jeśli w czwartek będzie wietrznie, aura może mieć pewien wpływ na wyniki rywalizacji. Ostatnia sekcja wiedzie głównie szerszą, ale lepiej osłoniętą drogą N253.

Jedyny punkt pomiaru czasu zlokalizowany jest 6,8 km od startu.

Etap 3, 25 sierpnia: Aalter › Geraardsbergen (171,2 km)

Na trzeci dzień rywalizacji przypada klasyk, zarówno tego wyścigu, jak i wiosennych… klasyków, a więc najeżony typowymi dla Flandrii podjazdami etap z metą w Geraardsbergen. Tego dnia uczestnicy Renewi Tour pokonają 171,2 kilometra i 1417 metrów przewyższenia, skumulowane głównie w drugiej części trasy.

Podobnie jak pierwszy odcinek wyścigu, również ten rozpocznie pętla (22,9 km) z ponownym przejazdem przez startowe Aalter, gdzie rozegrany zostanie lotny finisz. Następnie rywalizacja przeniesie się najpierw w okolice Oudenaarde, gdzie kolarze wspinać się będą na Edelareberg (1,3 km, śr. 4,2%), Leberg (0,5 km, śr. 5,4%), Berendries (0,7 km, śr. 7,7%) i Tenbosse (0,4 km, śr. 5,3%), a następnie na finałową rundę o długości 33,1 kilometra, która w pełnym wymiarze pokonana zostanie dwukrotnie.

Tam na zawodników czekają Denderoordstraat (0,6 km, śr. 7,5%), ikoniczny Muur van Geraardsbergen (1,2 km, śr. 7,3%), Bosberg (0,7 km, śr. 6,8%) i Onkerzele Berg (1,7 km, śr. 3,8), z których pierwsze dwa pokonane zostaną trzykrotnie, a pozostałe wzniesienia po dwa razy.

Zielony Kilometr rozegrany zostanie podczas drugiego podjazdu pod Bosberg (142,4 km-143,4 km), podczas gdy meta zlokalizowana jest na szczycie Kapelmuuru.

Etap 4, 26 sierpnia: Beringen › Peer (179,4 km)

Przedostatni odcinek tegorocznego Renewi Tour jest zarazem drugim dedykowanym sprinterom, licząc 179,4 kilometra i 383 metry przewyższenia.

Kręcąc się po polach i miasteczkach wschodniej części Flandrii, uczestnicy wyścigu ponownie zmierzą się z licznymi rundami, zarówno po wyjeździe z Beringen (1 x 18,5 km), jak i w finałowej części rywalizacji, zmierzającej do Peer (4 x 18,2 km).

Zielony Kilometr rozegrany zostanie na ostatniej rundzie i może wzbudzić zainteresowanie liderów na klasyfikację generalną pod warunkiem, że różnice czasowe cały czas będą niewielkie (prawdopodobne).

Etap 5, 27 sierpnia: Riemst › Bilzen (187,3 km)

Ostatniego dnia wyścig przeniesie się na wzgórza Limburgii, gdzie pomiędzy Riemst i Bilzen kolarzy czeka rywalizacja o najbardziej otwartym charakterze. Na najdłuższym w tegorocznej edycji imprezy dystansie 187,3 kilometra pokonane zostanie przewyższenie wynoszące 1841 metrów, co rzecz jasna wypada blado na tle wiosennego Liege-Bastogne-Liege, ale i tak oferuje dość okazji, by w razie konieczności podjąć ostatnią próbę odwrócenia losów tegorocznego Renewi Tour. Jednocześnie o walce o jeszcze jeden etapowy triumf realistycznie mogą tego dnia myśleć sprinterzy, co potwierdza zwycięstwo Caleba Ewana z 2021 roku, oraz zawodnicy nastawieni na ofensywne akcje w końcówce.

Trasa całego etapu zamyka się w dwóch pętlach, które pokonywane będą w trzech różnych konfiguracjach, ale jedynym (dwukrotnie) powtarzanym elementem jest najdłuższa runda (57,5 km), prowadząca kolejno przez Slingerberg (0,6 km, śr. 7,8%), Cote de Hallembaye (1,0 km, śr. 4,9%), Cote de Wonck (0,6 km, śr. 7,0%) i Keiberg (0,4 km, śr. 6,8%).

Zielony Kilometr rozegrany zostanie na początku ostatniej, krótszej rundy (152,2 km-153,2 km). Szczyt ostatniego podjazdu od mety w Bilzen oddalony jest o 4 kilometry.

Faworyci

Ponieważ ubiegłoroczna edycja Renewi Tour (jeszcze wtedy pod poprzednią nazwą) nie doszła do skutku, ostatnim zwycięzcą imprezy jest nieaktywny już Sonny Colbrelli (Bahrain Victorious). Wówczas, na finałowych kilometrach ostatniego etapu, Włoch zmuszony był bronić swojej przewagi w klasyfikacji generalnej przed… atakującym solo, a ścigającym się w tych samych barwach Matejem Mohoricem.

Tym razem Matej Mohoric (Bahrain Victorious) powraca na (głównie) belgijskie szosy jako niekwestionowany lider swojej ekipy i dojrzalszy kolarz, do tego będąc w jeszcze lepszej formie niż przed dwoma laty. O ile dla sporego grona zawodników udział w Tour de Pologne i Renewi Tour zazwyczaj stanowi jedynie etap szerzej zakrojonego planu, 28-letniemu Słoweńcowi umożliwia realizowanie się w tym, co potrafi najlepiej: pokonywaniu w sprintach nie-sprinterów, w górach nie-górali i wykonywania w pamięci prostych działań matematycznych szybciej niż rywale. Ze względu na proporcjonalnie większą rolę wyników jazdy indywidualnej na czas, tegoroczna trasa nie jest dla niego optymalna, tym bardziej, że z menu zniknął odpowiadający mu odcinek wiodący przez Ardeny. Prawda jest jednak taka, że Mohoric tylko okazjonalnie pokazuje cały swój potencjał w zmaganiach przeciwko tykającemu zegarowi i na pewno wyciągnął stosowne wnioski z przespanej pierwszej połowy “czasówki” w Katowicach. Można też liczyć, że swoją obecnością ożywi on rywalizację na “Zielonych Kilometrach”, a ponieważ sposobem ekipy Bahrain Victorious na ten wyścig jest chaos, więcej niż prawdopodobny jest bardzo dobry występ Freda Wrighta.

Kolejnymi pretendentami do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej 19. edycji Renewi Tour (we wszystkich jego wcieleniach) są dwaj triumfatorzy Ronde van Vlaanderen: Kasper Asgreen (Soudal-Quick Step) i Alberto Bettiol (EF Education-EasyPost). Ich umiejętności rywalizowania na krótkich podjazdach, brukach i brukowanych podjazdach nie trzeba zatem nikomu zachwalać, a ponadto Duńczyk i Włoch, na papierze rzecz jasna, powinni nieco lepiej od Słoweńca wypaść w jeździe indywidualnej na czas. Tym, co przed rozpoczęciem imprezy stawia Mohorica ponad nimi, jest łatwiejsza do przewidzenia dyspozycja, którą po dobrym występie w Tour de France lider Bahrain Victorious zazwyczaj był w stanie utrzymać do połowy września.

Asgreen, który o błysk szprychy przegrał ze Słoweńcem szalony etap tegorocznego Tour de France z metą w Poligny, w rzeczywistości jest od niego nieco szybszy i silniejszy, ale istnieją pewne przesłanki wskazujące, że jego forma przybrała już tendencję zniżkową. Ścigający się w tych samych barwach Yves Lampaert (Soudal-Quick Step) bardzo sporadycznie już miewa naprawdę dobre dni, jednak ostatnia niedziela w Hamburgu do takich należała, a 32-letni Belg posiada wszelkie atuty konieczne do skutecznej walki o klasyfikację generalną Renewi Tour.

Rewelacyjnie podczas wyścigu ze startu wspólnego w ramach Mistrzostw Świata w Glasgow zaprezentował się Bettiol, ale z nim nigdy nie wiadomo, którą wersję wybuchowego (w niemal każdym sensie) Włocha otrzyma się kolejnego dnia.

Jako lider INEOS Grenadiers na starcie w Blankenberge stanie Michał Kwiatkowski, z pewnością żałując, że cięcia objęły najlepiej odpowiadający mu “ardeński odcinek”. Ciągle, obecność jazdy indywidualnej na czas, potencjalnie chaotyczny finałowy etap wyścigu i wymagająca sprytu rywalizacja o sekundy na “Zielonych Kilometrach” powinny sprzyjać 33-letniemu Polakowi, jeśli tylko zdoła on odnaleźć swoją formę z Wielkiej Pętli i tę odrobinę błysku, której zabrakło podczas Tour de Pologne.

O ile rola Kwiatkowskiego jest niekwestionowana, jokerem w talii drużyny INEOS Grenadiers może okazać się faworyt etapu jazdy indywidualnej na czas, zaledwie 19-letni Joshua Tarling. Choć odcinek ten liczy zaledwie 13,6 kilometra, w aktualnej dyspozycji powinien on być w stanie wypracować na nim przewagę nad wszystkimi wyżej wymienionymi. Czy zdoła ją później obronić? Wątpliwe, ale w sprzyjających okolicznościach zaliczka ta może przełożyć się na jego najlepszy wynik w klasyfikacji generalnej wyścigu kategorii World Tour.

Wszechmocne Jumbo-Visma niemal wszystkie swoje siły przerzuca na Półwysep Iberyjski, w związku z czym rola lidera na etapówkę w Beneluksie spadła na Tobiasa Fossa. Trudno domniemywać, na ile pozostała część drużyny zaangażuje się w jego kampanię, skoro de facto jest on już po zewnętrznej stronie drzwi ich teamowego autobusu, a w tym sezonie nie uczynił nic, by przekonać ich do udzielenia mu wsparcia. Choć kariera 26-letniego Norwega naznaczona jest obecnie (i jeszcze długo pozostanie) niespodziewanie wywalczonym tytułem mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas, jako zawodnik kategorii U23 zaliczył on kilka przyzwoitych występów w ardeńskich klasykach. W rozgrywanej na brukach części kampanii wiosennych wyścigów jednodniowych nie było już tak różowo, ale jeśli się mobilizować, to właśnie teraz, kiedy przyszłość Fossa za sprawą jednej decyzji Sir Dave’a Brailsforda zawisła na włosku. To jednak jego prywatny problem, podczas gdy holenderska ekipa najprawdopodobniej skoncentruje się na sprinterskich etapach z Olavem Kooijem, który również po cichu marzy o dobrym wyniku w „generalce”.

Tim Wellens (UAE Team Emirates), jako dwukrotny zwycięzca Eneco Tour (2014, 2015), zna ten wyścig jak własną kieszeń, a sierpień jest po lutym jego drugim najbardziej ulubionym miesiącem. W tegorocznej edycji imprezy najprawdopodobniej będzie on dzielił rolę lidera z Markiem Hirschim, którego jedyny dotąd występ w tej imprezie potwierdził, że zdecydowanie woli on “Ardeny” od bruków, a w jeździe indywidualnej na czas wypada zazwyczaj średnio. Cały skład UAE Team Emirates na 19. edycję Renewi Tour jest jednak godny uwagi, a uzupełniają go Matteo Trentin, Alessandro Covi, Mikkel Bjerg, Sjoerd Bax i Ryan Gibbons.

Z typów mniej oczywistych, ale nie nieprawdopodobnych, wymienić trzeba dwóch skrajnie różnych kolarzy: Victora Campenaertsa (Lotto Dstny) i Jaspera Philipsena (Alpecin-Deceuninck). Pierwszy wygrał ostatnio swój czwarty w karierze wyścig ze startu wspólnego, co oznacza, że cały czas unosi się na fali wyśmienitej formy wypracowanej podczas Tour de France, a historycznie zawsze dawał on z siebie wszystko w Eneco Tour. Nie jest szybki, ale nadrabia to wolą walki i zaangażowaniem. Drugi w ubiegłym miesiącu był najszybszym sprinterem zawodowego peletonu, ale to jego śmiałe akcje na ostatnich, pagórkowatych odcinkach Wielkiej Pętli pozwalają sądzić, że walka o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Renewi Tour mogłaby być w jego zasięgu. Jest w stanie dobrze przejechać 13-kilometrową czasówkę i rozbić bank bonifikat, jeśli oczywiście zechce, ponieważ w pełni uzasadnione będzie skoncentrowanie się Philipsena i zbudowanego wokół niego składu na płaskich etapach.

Innymi pretendentami do walki o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej Renewi Tour są Soren Kragh Andersen (Alpecin-Deceuninck), Mike Teunissen (Intermarche-Circus-Wanty), Ide Schelling (Bora-hansgrohe), Jasper Stuyven (Lidl-Trek), Axel Zingle (Cofidis), Valentin Madouas (Groupama-FDJ), Arnaud De Lie (Lotto Dstny), Ben Tulett, Ben Turner (INEOS Grenadiers), Alexey Lutsenko (Astana-Qazaqstan), Brent Van Moer i Florian Vermeersch (Lotto Dstny).

W 19. edycji Renewi Tour udział weźmie trzech Polaków: Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe) i Łukasz Wiśniowski (EF Education-EasyPost).

Transmisje

Wyścig rozgrywany będzie od 23 do 27 sierpnia 2023.

Transmisje w Eurosporcie 1 i Playerze (start zazwyczaj ok. godz. 15.00-15.15, z wyjątkiem finałowego etapu).

Poprzedni artykułVuelta a Espana 2023: Mix młodości i doświadczenia w składzie Team DSM-firmenich
Następny artykułRenewi Tour 2023: Olav Kooij liderem Jumbo-Visma… na „generalkę”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments