fot. Tomasz Śmietana / PT Photos / Tour de Pologne

Solidny czasowiec – tak można określić Mattię Cattaneo, który w czwartkowe popołudnie sprawił lekką niespodziankę, sięgając po zwycięstwo na etapie indywidualnej jazdy na czas w Katowicach. Triumf na trasie Tour de Pologne jest dla Włocha największym sukcesem w zawodowej karierze.

Do czasówki w Katowicach Mattia Cattaneo przystępował jako kolarz z szerokiego grona faworytów do zajęcia wysokiej pozycji, lecz jednocześnie mało kto typował go do zwycięstwa. Był nieco na uboczu. Naciągając lekko rzeczywistość, można by nawet napisać, że sam starał się trzymać w cieniu i pozostać niezauważonym, w czym pomagał mu charakterystyczny, aerodynamiczny kask.

Od samego początku jego tempo imponowało – jechał po najlepszy czas w tamtej części wyścigu. Najpierw objął prowadzenie na pierwszym pomiarze czasu, a później powtórzył to na linii mety, którą przeciął z rezultatem 19:10. Włoch zasiadł na „gorącym krześle” – jak się okazało, nie opuścił go aż do końca zmagań. Kolejni kolarze kończyli swoje próby, a Cattaneo cały czas prowadził. Na nic zdały się wysiłki Brandona McNultyego czy Ilana Van Wildera – Włoch stale zbliżał się do zwycięstwa.

Ziarno niepewności zasiał w nim Michał Kwiatkowski, który na pomiarze czasu stracił do niego tylko dwie sekundy. Kreskę przeciął jednak z większą stratą, podobnie jak Joao Almeida i Matej Mohorič, dzięki czemu Mattia Cattaneo odetchnął z ulgą i zaczął celebrować swój największy triumf w karierze.

– Bałem się Kwiatkowskiego i Almeidy, bo to oni byli najtrudniejszymi rywalami na takiej trasie, szczególnie, że walczyli też o klasyfikację generalną, ale na szczęście się udało

– mówił po zakończeniu rywalizacji.

– Szczerze mówiąc, po miesiącach treningów, marzyłem o takim wyniku w czasówce. Nie spodziewałem się zwycięstwa, to zawsze coś wyjątkowego. Około 20-25 minut to moja ulubiona długość czasówki. To jest perfekcyjna długość dla mojego ciała i mocy

– dodał Włoch.

fot. Tomasz Śmietana / PT Photos / Tour de Pologne

Kolarz ekipy Soudal – Quick-Step po zakończeniu Tour de Pologne uda się do Glasgow, gdzie odbywają się mistrzostwa świata w kolarstwie. Wczorajsze zwycięstwo nie uczyniło z niego faworyta do przejęcia tęczowej koszulki, ale sam przyznaje, że celuje w dobry wynik w czołowej dziesiątce.

– Faworytami są inni, ale dla mnie na pewno będzie to miłe doświadczenie i dam z siebie wszystko. Czołowa „10” byłaby dla mnie naprawdę bardzo dobrym wynikiem, więc możemy zacząć od takiego celu

– zakończył Mattia Cattaneo, który po znakomitej czasówce zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Foto: Szymon Gruchalski / Tour de Pologne
Poprzedni artykułStudio Tour de Pologne #5 | Czas rozstrzygnięć [podcast]
Następny artykułTour de Pologne 2023: „Mission Impossible” João Almeidy na etapie do Krakowa [wypowiedzi]
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments