Tegoroczna edycja Tour de Wallonie przeszła do historii. Z pierwszego zwycięstwa w klasyfikacji generalnej w karierze cieszył się Filippo Ganna.
Ostatni etap Ethias – Tour de Wallonie należał do Soudal – Quick Step. Po świetnej końcówce najlepszy okazał się Andrea Bagioli. Dla Włocha to jeden z największych sukcesów w karierze. Wcześniej aktywnie jechał jego kolega z zespołu, Mauro Schmid.
Trasa z wieloma wzniesieniami była trudna. Mieliśmy plan, aby zrobić wyścig trudnym. W ucieczce mieliśmy Mauro i Mauriego. Mogliśmy spokojnie czekać na końcówkę. Na ostatnim podjeździe spróbowałem szczęścia. Pojechał za mną tylko Stephen Williams. Zafiniszowałem mocno i udało się. We wtorek czułem się już dobrze w jeździe na czas, miałem dobre nogi i dużo pewności siebie
– przyznał po wygranej Bagioli.
W swojej karierze Filippo Ganna odniósł już wiele zwycięstw, ale większość z nich miała miejsce w jeździe indywidualnej na czas. Do tej pory nie wygrał żadnej klasyfikacji generalnej, ale zmieniło się to po Tour de Wallonie. Kluczowa oczywiście okazała się czasówka. Włoch triumfował już na pierwszym etapie, ale decydującą przewagę zdobył we wtorek na etapie jazdy na czas i utrzymał ją bez problemu ostatniego dnia.
Mam świadomość świetnego wyniku na Tour de Wallonie. Wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Oprócz mojego zwycięstwa, z dobrej strony pokazał się także mój kolega z zespołu, Joshua Tarling, który pokazał, że jest bardzo utalentowany. Ten sukces drużyny wpływa pozytywnie na morale. SPędziłem tutaj wspaniały tydzień. Wiedzieliśmy, że decydujący będzie etap jazdy na czas. Złapałem na nim dobry rytm na kilka dni przed mistrzostwami świata. Wiem, że mogę tam wygrać
– powiedział zwycięzca wyścigu.
W klasyfikacji generalnej Ganna wyprzedził o 18 sekund Joshuę Tarling. Podium uzupełnił Brent Van Moer. Kolarz Lotto Dstny stracił 40 sekund, podobnie jak czwarty Connor Swift – kolejny reprezentant Ineos Grenadiers.
