02/07/2023 - Tour de France 2023 - Etape 2 - Vitoria-Gasteiz / Saint-Sébastien (208,9 km) -

Jeszcze przed rozpoczęciem 110. edycji Wielkiej Pętli sobotni odcinek zapowiadał się na jeden z tych, które kryją w sobie potencjał do odwrócenia losów całego wyścigu. Dziś wiemy, że do tego niemal na pewno nie dojdzie, jednak pojedynek w Wogezach pewne rozstrzygnięcia przyniesie. Francja posiada pięć głównych masywów górskich i przez cztery przejechał już peleton największej z kolarskich imprez, ale dopiero ostatni z nich odpowie na pytanie, kto założy koszulkę w czerwone grochy w Paryżu.

W ramach 20. etapu uczestnicy Tour de France pokonają 133,5 kilometra i 3450 metrów przewyższenia, na które składa się sześć kategoryzowanych podjazdów pomiędzy Belfort a stacją narciarską Le Markstein.

Chociaż zarówno okolica, jak i profil sobotniego odcinka przywoływać mogą na myśl najtrudniejsze z pagórkowatych klasyków, trasa wiedzie głównie szerokimi, świeżo wyasfaltowanymi szosami.

Wyjątkiem od tej reguły jest przedostatnie wzniesienie dnia, Petit Ballon (9,3 km, śr. 8,1%), na którego szczyt prowadzi bardzo wąska droga, a niepozbawiony technicznych pułapek jest również zjazd (głównie ze względu na stan nawierzchni). To doskonałe miejsce do przepuszczenia ataku zarówno z ucieczki, jak i grupy liderów.

Finałowy Col du Platzerwasel (7,1 km, śr. 8,3%) jest w swojej nieregularności tak regularny, że przypomina schody, ale szeroka droga prowadząca do stacji narciarskiej ułatwia jego pokonywanie. Po minięciu premii górskiej trasa wspina się jeszcze przez 4 kilometry, ostatnie 3 kilometry etapu są płaskie.

Oto, co na temat 20. etapu 110. edycji Tour de France napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 20, 22 lipca: Belfort > Le Markstein / Fellering (133,5 km)

Szczęśliwe dla Tadeja Pogacara Wogezy przyniosą ostatnią już szansę na dokonanie przetasowań w klasyfikacji generalnej 110. edycji Tour de France.

Tym razem organizatorzy wyścigu pozwolili nieco ostygnąć szosie prowadzącej na La Planche des Belles Filles, sięgając po (w większości) nieco zapomniane podjazdy tego pasma górskiego: Ballon d’Alsace (11,5 km, śr. 5,3%), Col de la Croix de Moinats (5,2 km, śr. 7,1%), Col de Grosse Pierre (3,2 km, śr. 7,9%), Col de la Schlucht (4,2 km, śr. 5,1%) oraz finałową sekwencję z Petit Ballon (9,3 km, śr. 8,1%) i Col du Platzerwasel (7,1 km, śr. 8,3%). Szczyt finałowego wzniesienia od zlokalizowanej na płaskowyżu mety dzieli 8,2 kilometra.

Choć jest to drugi najkrótszy (po paryskiej paradzie) odcinek tegorocznej Wielkiej Pętli, nie można odmówić mu ciężaru gatunkowego, a przy tym jego to bardzo ciekawy ruch ze strony autorów trasy wyścigu. Przegrawszy starcia na Puy de Dome, Col de Joux Plane czy Col de la Loze trudno zakładać, że kolejny alpejski czy pirenejski podjazd pomógłby odmienić los. Ale zacienione szosy i sztywne ścianki Wogezów? Tam wszystko może się wydarzyć, i to przy założeniu, że tego dnia dopisze pogoda.

Pogoda

W najcieplejszym momencie dnia temperatura w dolinach sięgnie 24-25 stopni Celsjusza, ale większą uwagę w sobotniej prognozie pogody przykuwa wiatr. Jego południowo-zachodni kierunek (aż do Lac de Longemer) i umiarkowana siła (do 20 km/h) to rantowa kombinacja, czemu co prawda zupełnie nie sprzyja ukształtowanie terenu, ale samo istnienie zagrożenia wzbudzi nerwowość.

Wiatr w plecy na podjazdach to też zła wiadomość dla zawodników, którzy mocno odczuwają trudy trzech tygodni rywalizacji, aczkolwiek na dwóch finałowych wzniesieniach będzie on już czołowy.

Faworyci

Pisanie, że tego dnia rozstrzygnie się walka o koszulkę w czerwone grochy może wydawać się szukaniem tematów zastępczych. W rzeczywistości jest jednak ukłonem w stronę organizatorów za próbę przemodelowania tej klasyfikacji i kolarzy, którzy przez cały wyścig celowo zbierali do niej punkty. Po latach, kiedy na podium w Paryżu wkładał ją triumfator Tour de France, jako niewzbudzający większych emocji bonus za walkę o maillot jaune, istnieje duża szansa, że tym razem zabierze ją do domu zawodnik, dla którego od początku była ona celem.

Zacznę więc od głównych aktorów klasyfikacji górskiej i pozostałych chętnych do sobotnich harców, ponieważ bez nich obrona przed nacierającym liderem Tour de France się nie powiedzie.

Matematyczne szanse cały czas ma obecnie czwarty Neilson Powless (EF Education-EasyPost), ale tylko pod warunkiem, że wyżej sklasyfikowani od niego kolarze nie będą zdobywać dziś punktów. Mało prawdopodobne. Dość jasno dookreślić się w tej sprawie będzie zmuszony również Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), ponieważ zdobycie przez niego pełnej puli punktów na finałowym podjeździe wystarczy tylko w sytuacji, jeśli w odjeździe dnia nie znajdą się Giulio Ciccone (Lidl-Trek) i Felix Gall (AG2R Citroen). Ponownie: mało prawdopodobne.

Jeśli więc Duńczyk nie okaże się na tyle spragniony dodatkowego sukcesu (a obiektywnie przyznać trzeba, że jest najlepszym góralem wyścigu), by wraz ze swoją ekipą ściśle kontrolować odjazd lub ruszyć do ataku znacznie wcześniej, głównymi bohaterami ostatniego aktu batalii o koszulkę w czerwone grochy powinni być Włoch i Austriak.

Obok Ciccone w ucieczce dnia spodziewać się należy asystującego mu Mattiasa Skjelmose (Lidl-Trek), który w idealnym dla amerykańskiej ekipy scenariuszu mógłby, po wykonaniu pracy na rzecz Włocha, pokusić się o walkę o etapowym triumf w Wogezach. Jak pokazała tegoroczna kampania ardeńskich klasyków, Duńczyk czuje się świetnie na tego rodzaju podjazdach, choć można mieć wątpliwości, czy zostało mu dość sił na ostatnią szarżę.

W kontekście walki o etapowy sukces, nie można wykluczyć też Felixa Galla (AG2R Citroen), którego forma rosła wraz z kolejnymi dniami rozgrywania wyścigu. Co prawda młody Austriak ma reputację kolarza, który średnio radzi sobie ze zjazdami, ale w odniesieniu zwycięstwa w Courchevel mu to nie przeszkodziło.

Wielu liczyć będzie na to, że Thibaut Pinot (Groupama-FDJ) pożegna się w Wielką Pętlą w wielkim stylu, ale nie od dziś wiadomo, że budowanie oczekiwań rzadko pomagało Francuzowi w odnoszeniu spektakularnych sukcesów.

O zwycięstwo z ucieczki lub kontrataku powinni dziś też walczyć Pello Bilbao (Bahrain Victorious), Ben O’Connor (AG2R Citroen), Rafał Majka (UAE Team Emirates), Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), Jack Haig (Bahrain Victorious), Tobias Johannessen (Uno-X), Julian Alaphilippe (Soudal-Quick Step), Dylan Teuns, Michael Woods (Israel-Premier Tech), Maxim Van Gils (Lotto Dstny), Ion Izagirre (Cofidis) czy Georg Zimmermann (Intermarche-Circus-Wanty).

Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma) nie musi już niczego udowadniać i ma na swoim koncie etapowe zwycięstwo w tegorocznej Wielkiej Pętli, aczkolwiek wiem, że zdaniem wielu triumf w jeździe indywidualnej na czas ma mniejszą wartość, niż te na odcinkach ze startu wspólnego. Obserwując Duńczyka przez pierwsze dwa tygodnie rozgrywania wyścigu, nie sposób było nie dostrzec, w jak dużym trwał on napięciu, dlatego być może teraz, kiedy już z niego zeszło, będzie on chciał dać upust wszystkim emocjom porywając się na solową akcję. Nawet po wycofaniu się z Tour de France Wouta van Aerta, Vingegaard dysponuje drużyną zdolną kontrolować wydarzenia na tak krótkiej trasie, a w peletonie nie ma kolarza, który byłby go w stanie zatrzymać. Lider francuskiego wielkiego touru znalazł się w sytuacji, w której z opinią publiczną nie jest w stanie wygrać: jeśli pojedzie dziś zachowawczo, zarzucona zostanie mu bierność; jeśli zaatakuje, będzie musiał zmierzyć się z kolejnymi sugestiami na temat stosowania niedozwolonych środków. Niech więc cieszy się swoim wielkim sukcesem i przejedzie ostatni górski etap tak, jak ma na to ochotę.

Właściwie, istnieje jeden scenariusz, w którym Vingegaard zadowoliłby (prawie) wszystkich: musiałby dziś zaatakować, ale polec w walce z Tadejem Pogacarem (UAE Team Emirates). Nie wiem, jak dwa nieco lżejsze odcinki wpłynęły na formę 24-letniego Słoweńca, ale moje obserwacje na jego temat jak dotąd zazwyczaj okazywały się słuszne. One zaś podpowiadają mi, że wszystko, co Pogacar miał tegorocznemu Tour de France do zaoferowania, zostawił walcząc o przetrwanie na Col de la Loze. Ewentualną pomyłkę przyjmę z radością.

 

Wszystko o Tour de France 2023:
Poprzedni artykułTransmisja live i relacja tekstowa z Visegrad 4 Bicycle Race – GP Polski 2023 [na żywo]
Następny artykułEthias-Tour de Wallonie 2023: Zapowiedź wyścigu
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michael 👎👎👎
Michael 👎👎👎

Czyli nie lubi pani pogiego? 😢😢