Śledząc transmisję z 110. Tour de France widzowie mogli zaobserwować pewną nowość – znany z Formuły 1 dostęp do łączności między kolarzami a ich wozami technicznymi. 17 ekip wyraziło zgodę na taki podsłuch będący dodatkowym smaczkiem dla telewidzów.
Dokonując szybkiej kalkulacji łatwo doliczyć się, że nie wszystkie zespoły wyraziły zgodę na udostępnianie w telewizji tego, co dzieje się na linii dyrektor sportowy – zawodnik. Mowa o Alpecin-Deceuninck, Cofidis, Team Jayco-AlUla, Movistar Team i Groupama-FDJ. Zarządzający tą ostatnią ekipą wypowiedział się o tym w ten sposób.
Gdybyśmy to zrobili… To jakby umieścić kamerę na trenerze piłki nożnej, który wydaje instrukcje swoim zawodnikom w przerwie. Bez sensu
— krótko skwitował ten temat Marc Madiot.
Widzowie usłyszą zatem rozmowy pozostałych siedemnastu drużyn. Organizator Tour de France, czyli ASO ma nadzieję, że w ten sposób transmisje będą jeszcze bardziej atrakcyjne. Nie jest to jednak zupełna nowość – pominąwszy jasne porównania tego systemu do tego znanego z Formuły 1 w przeszłości taki eksperyment był już także podejmowany podczas kolarskiego Ronde van Vlaanderen.
Technicznie zostało zastosowane kilkuminutowe opóźnienie, dzięki czemu na antenie nie pojawi się nic nieprzewidzialnego. Powołany został tzw. „moderator wewnętrzny”, który będzie odpowiedzialny za selekcję fragmentów audio. Zespoły, które zdecydowały się na udział w tym projekcie otrzymały od ASO po 5000 euro.
I będzie można usłyszeć… Kwiato cofnij się po bidony dla drużyny. Kwiato zbierz kamizelki kolegów i podrzuć je do wozu 🙂