Słoweniec, który miał kraksę podczas tegorocznej edycji monumentu Liège-Bastogne-Liège i doznał kontuzji nadgarstka, wznowił treningi na zewnątrz.
Pogačar bardzo niefortunnie przewrócił się w „Staruszce” i musiał wycofać się z wyścigu. Po badaniach w szpitalu okazało się, że ma złamany nadgarstek. Operację przeszedł jeszcze tego samego dnia, czyli 23 kwietnia. Od tamtej pory nie trenował na szosie.
Lider drużyny UAE Team Emirates informował od czasu do czasu w mediach społecznościowych, że trenuje na tyle, ile może w swoim domu w Monako, a także poddaje się rehabilitacji. Oprócz jazdy na trenażerze robił m.in. przysiady, chodził po schodach z obciążeniem czy spacerował po górach.
Wczoraj, czyli w sobotę poinformował, że wrócił do treningów na szosie.
Wyświetl ten post na Instagramie
– Krótkie podsumowanie pracy wykonanej w ostatnich tygodniach w domu. Wiele godzin rehabilitacji i jeszcze więcej godzin spędzonych na trenażerze. Ale miałem w tym wszystkim wiele zabawy. Dziękuję wszystkim za wsparcie
– napisał „Pog” na Instagramie.
Wkrótce wraz z drużyną rozpocznie zgrupowanie wysokościowe w Sierra Nevada w Hiszpanii, gdzie będzie przygotowywał się do Tour de France. Będzie bowiem starał się wygrać ten wyścig po raz trzeci w karierze i wszystko na to wskazuje, że jego najgroźniejszym rywalem będzie obrońca tytułu sprzed roku – Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma).
Startem kontrolnym przed Tourem miał być dla niego według pierwotnych planów domowy wyścig Tour of Slovenia, ale wobec sytuacji związanej z kontuzją nie wiadomo, czy drużyna nie zdecyduje się wystawić go w Criterium du Dauphine, gdzie oczywiście skonfrontowałby się z wyższym poziomem rywalizacji.
Fantastyczna wiadomość. Czekam na Jego start w Tour de France