fot. twitter Jumbo-Visma

Ósmy etap tegorocznego Giro d’Italia zakończył się triumfem Bena Healy’ego po spektakularnej 50 kilometrowej szarży z ucieczki. W klasyfikacji generalnej nastąpiły pewne przetasowania, najważniejszym faktem jest nadrobienie 14 sekund do Remco Evenepoela przez Gerainta Thomasa, Tao Geoghegana Harta oraz Primoža Rogliča.

Zacznijmy od komentarza młodego Irlandczyka, dla którego etapowy triumf na Giro to pierwsze zwycięstwo na poziomie World Touru:

Miałem dzisiaj dobre nogi i wykorzystałem to, podczas pierwszego podjazdu pod I Cappuccini lekko podkręciłem tempo potem zobaczyłem, że jestem sam i ruszyłem w stronę mety. Chciałem po prostu sprawdzić nogi, ale będąc samemu na szczycie byłem pewny siebie, że mogę dojechać do mety, wyszło całkiem dobrze.

-relacjonował kolarz EF Education-EasyPost

Istotny dla losów klasyfikacji generalnej atak przeprowadził Słoweniec Primož Roglič, który zgubił znaczną większość kluczowych rywali nadrabiając nad nimi 14 lub więcej sekund. Jego dyrektor sportowy podsycił także pojawiające się, niczym nie uzasadnione, plotki o tym, iż Słoweniec jest chory na koronawirusa.

Mówiąc szczerze nie mam pojęcia skąd ta plotka się wzięła. To się pojawiło w sieci? Nie ma żadnego problemu zdrowotnego. Mówiąc wprost to gó**o prawda.

-komentował po etapie dyrektor sportowy Jumbo-Visma Addy Engels

Miałem silne nogi, wszystko było dobrze. Zawsze możesz planować wiele rzeczy, ale rzeczywistość weryfikuje wiele z tych przewidywań. Muszę być gotowy każdego dnia i jeśli pojawia się szansa nadrobić czas to muszę ją chwytać, na tym polega ściganie się. Na takim podjeździe jak dziś bardzo łatwo jest pójść zbyt mocno, ale zbyt wcześnie, wtedy już nie ma jak się zregenerować.

-mówił Słoweniec

Za mistrzem olimpijskim w jeździe indywidualnej na czas byli w stanie podążyć jedynie dwaj reprezentanci ekipy INEOS Grenadiers – Tao Geoghegan Hart i Geraint Thomas. Młodszy z nich w ten sposób opowiadał o przebiegu dzisiejszej rywalizacji:

Rano podczas odprawy mówiliśmy, że spróbujemy nadrobić czas nad kimkolwiek tylko mogliśmy, ale chcieliśmy też przejechać cały etap bezpiecznie, udało nam się spełnić oba te cele więc jesteśmy szczęśliwi. Musimy jechać swój wyścig, czasem atakować, ale także umieć zachować cierpliwość kiedy to potrzebne. Cieszę się, że zarówna ja i Geraint byliśmy w stanie odjechać, teraz skupiamy się już nad kolejnym ważnym dniem.

Geraint komentował rywalizację w ten sposób:

U podnóża Primož zaatakował, nie było to jakieś szalone, ale jechał na tyle mocno, że postanowiłem kontynuować podjazd swoim tempem. Zostałem z Remco, próbował on skasować Rogliča. Spojrzałem za siebie zobaczyłem Dunbara i Almeidę, wtedy Tao musiał pomyśleć dokładnie to samo co ja i przyspieszył 400 metrów przed szczytem, dogonił on Primoža, a ja po kilku chwilach do nich dojechałem.

Mistrz świata Remco Evenepoel stracił 14 sekund do wcześniej wspomnianej trójki, ale nie traci on spokoju:

Dzień był okej, ale nie miałem super nóg. Popełniłem błąd próbując tak szybko doskoczyć do Primoža, zbliżyłem się na 5 metrów i nic więcej, zaczął się ode mnie oddalać, musiał mieć świetny dzień bo odjechać na takim etapie to nie jest prosta sprawa. Nie był do etap do którego się specjalnie przygotowywałem, Roglič po prostu jest bardziej eksplozywny ode mnie. Strata czasu to nic przyjemnego, ale jest jak jest, 14 sekund to nie tragedia, ale oczywiście lepszym scenariuszem byłoby nie stracenie ani sekundy. Na pewno nie zwieszam głowy, jutro jest czasówka i spróbuje zyskać jak najwięcej czasu.

Poprzedni artykułPrzez Rubikon – zapowiedź 9. etapu Giro d’Italia 2023
Następny artykułGiro d’Italia 2023: Kolejność startu do indywidualnej jazdy na czas
Student III roku prawa Uniwersytety Łódzkiego. Były kandydat na kolarza z przeszłością w kategoriach juniorskich, obecnie kolarz - amator, pasjonujący się kolarskimi zmaganiami na wszystkich poziomach, od juniorów po World Tour.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments