fot. INEOS Grenadiers / Getty Images Sport

Pech nie opuszcza Egana Bernala. Kolumbijczyk z ekipy INEOS Grenadiers ucierpiał w kraksie w końcówce wczorajszego etapu Tour de Hongrie, w której doznał licznych otarć. Bernal kontynuuje rywalizację, natomiast z wyścigu wycofał się jego zespołowy kolega, Luke Plapp.

Giro d’Italia nie było jedynym wyścigiem, w którym kraksy miały istotny wpływ na końcowe rozstrzygnięcia wczorajszego etapu. Do sporego upadku doszło także w końcówce pierwszego odcinka Tour de Hongrie, wygranego przez Dylana Groenewegena (Team Jayco AlUla). W upadku ucierpiał między innymi pechowy Egan Bernal (INEOS Grenadiers), który po raz kolejny w tym sezonie brał udział w kraksie – wcześniej Kolumbijczyk musiał z tego powodu wycofać się z Vuelta a San Juan Internacional i Volta Ciclista a Catalunya.

Egan Bernal jest poobijany po wczorajszej kraksie, jednak został dopuszczony do startu dzisiejszego etapu Tour de Hongrie. Z wyścigu musiał wycofać się natomiast inny zawodnik INEOS Grenadiers, Luke Plapp, który doznał wstrząśnienia mózgu.

Do końca Tour de Hongrie zostały cztery etapy. W klasyfikacji generalnej wyścigu prowadzi wspomniany już Dylan Groenewegen – jako że do kraksy doszło w strefie ochronnej na ostatnich trzech kilometrach etapu, Egan Bernal traci do niego zaledwie 10 sekund (bonifikata za pierwsze miejsce).

Poprzedni artykułTeam DSM zmienia nazwę
Następny artykułBretagne Ladies Tour 2023: Grace Brown zdominowała czasówkę i objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments