Pech nie opuszcza Egana Bernala. Kolumbijczyk z ekipy INEOS Grenadiers ucierpiał w kraksie w końcówce wczorajszego etapu Tour de Hongrie, w której doznał licznych otarć. Bernal kontynuuje rywalizację, natomiast z wyścigu wycofał się jego zespołowy kolega, Luke Plapp.
Giro d’Italia nie było jedynym wyścigiem, w którym kraksy miały istotny wpływ na końcowe rozstrzygnięcia wczorajszego etapu. Do sporego upadku doszło także w końcówce pierwszego odcinka Tour de Hongrie, wygranego przez Dylana Groenewegena (Team Jayco AlUla). W upadku ucierpiał między innymi pechowy Egan Bernal (INEOS Grenadiers), który po raz kolejny w tym sezonie brał udział w kraksie – wcześniej Kolumbijczyk musiał z tego powodu wycofać się z Vuelta a San Juan Internacional i Volta Ciclista a Catalunya.
Egan Bernal jest poobijany po wczorajszej kraksie, jednak został dopuszczony do startu dzisiejszego etapu Tour de Hongrie. Z wyścigu musiał wycofać się natomiast inny zawodnik INEOS Grenadiers, Luke Plapp, który doznał wstrząśnienia mózgu.
Luke will continue to be monitored over an initial rest period, before transitioning to our medical team concussion protocol ahead of a return to racing. We wish them both a speedy recovery. (2/2)
— INEOS Grenadiers (@INEOSGrenadiers) May 10, 2023
Do końca Tour de Hongrie zostały cztery etapy. W klasyfikacji generalnej wyścigu prowadzi wspomniany już Dylan Groenewegen – jako że do kraksy doszło w strefie ochronnej na ostatnich trzech kilometrach etapu, Egan Bernal traci do niego zaledwie 10 sekund (bonifikata za pierwsze miejsce).
Crash that involved Bernal at #TourdeHongrie. ⤵️pic.twitter.com/yiKGek26PL https://t.co/yZKYZd3Fv3
— Benji Naesen (@BenjiNaesen) May 10, 2023