fot. Elkov Kasper Czech Cycling Team

Zwycięstwem Michaela Boroša zakończyła się 12. edycja GP Vorarlberg. Na austriackich szosach zaprezentowała się drużyna Voster ATS Team, a najwyżej sklasyfikowanym jej kolarzem został Artur Sowiński, który dotarł na metę pod koniec drugiej dziesiątki.

GP Vorarlberg p/b RadHaus Rankweil, bo tak brzmi pełna nazwa tej imprezy, miał swoją bazę w mieście Nenzing. To tam ulokowano start i metę tego liczącego 163-kilometry wyścigu jednodniowego. Jego trasę można podzielić na 2 części – najpierw zawodnicy aż 9-krotnie pokonywali większą, 18-kilometrową rundę z podjazdem pod Ronsberg (1,2km; 7,4%), a następnie zjeżdżali oni na 3 finałowe okrążenia o długości ledwie 7km, na których czekała na nich wspinaczka długa na 1800 metrów o średnim gradiencie 7,5%. Do mety prowadził 4-kilometrowy zjazd zakończony krótką ścianką.

fot. Procyclingstats

Na starcie zameldowały się 23 zespoły, w tym Voster ATS Team w składzie Artur Sowiński, Piotr Brożyna, Patryk Stosz, Maciej Paterski, Mateusz Grabis, Jakub Murias i Mateusz Kostański, a także dwójka Polaków w barwach Santic-Wibatech – Szymon Tracz i Piotr Pękala.

Niedługo po rozpoczęciu zmagań do przodu ruszyła dwójka zawodników, a byli to znany polskiej publiczności z wygranej w zeszłorocznym Memoriale Andrzeja Trochanowskiego Tobias Nolde (P&S Benotti) i Levi Meßmer (Rad-Union Wangen). Harcownicy szybko wypracowali sobie ponad 3 minuty przewagi nad dużym i spokojnie jadącym peletonem.

Na 72km przed metą za plecami odjazdu zawiązała się 5-osobowa kontra, w której znalazł się inny znany w Polsce zawodnik, triumfator Dookoła Mazowsza z 2020 roku czy Memoriału Henryka Łasaka 2021, czyli Michael Kukrle (Team Felbermayr – Simplon Wels), a towarzyszyli mu Julien Trarieux (China Glory Continental Cycling Team), Stefan Brandlmeier (Santic-Wibatech), Nicklas Amdi Pedersen (Team ColoQuick) i Kristjan Hočevar (Adria Mobil).

Niedługo później potężny kryzys z przodu miał Levi Meßmer i tym samym na czele pozostał już tylko Tobias Nolde. Z kolei w peletonie na tym samym podjeździe przyspieszyć spróbował Piotr Brożyna (Voster ATS Team), acz Polak został przypilnowany przez rywali, którzy wyraźnie nie chcieli zawiązania się kolejnego kontrataku.

W peletonie działo się jednak naprawdę sporo – mieliśmy kolejne próby przeskoków, a podjazdy były wykorzystywane do rwania głównej grupy na mniejsze kawałki. Zawodnicy nie czekali na finałowe, krótsze rundy i już na 50km przed metą stawka była mocno podzielona. W tym chaosie na kolejny kontratak zdecydowali się Stefano Gandin (Team Corratec), Josef Dirnbauer (Team Felbermayr – Simplon Wels) i Artur Sowiński (Voster ATS Team).

Przy kolejnym przejeździe przez linię mety na czele utrzymywał się Tobias Nolde, ale tuż za nim jechała około 20-osobowa czołówka, za którą ze stratą niespełna minuty kręciła trójka z Polakiem. Peleton tracił przeszło 3 minuty na 39km przed końcem zmagań. To zapowiadało, że w jednej z pierwszych grup znajduje się potencjalny zwycięzca 12. GP Vorarlberg.

Na kolejnym podjeździe z pogoni odpadł Josef Dirnbauer, acz polsko-włoski duet nadal tracił minutę do odjazdu i nie zanosiło się by mógł go dogonić. Grupa przejmowała zatem jedynie kolejne spady z ucieczki, m.in. Stefana Brandlmeiera. Z przodu tymczasem na 25km przed metą zakończyła się samotna szarża Tobiasa Nolde.

21km przed metą, a zatem po zakończeniu rywalizacji na większych rundach i skręceniu w stronę tych krótszych i trudniejszych, z przodu pozostawało 16 zawodników. Już pierwszy przejazd przez ściankę o długości 1800 metrów o średnim nachyleniu 7,5% podzielił czołową grupę. Od rywali oderwali się zwycięzca zeszłorocznego Małopolskiego Wyścigu Górskiego Jonas Rapp (Team Hrinkow Advarics) i przedstawiciel gospodarzy Moran Vermeulen (Team Vorarlberg).

Za dwójką bardzo mocno kręcili Michael Boroš (Elkov-Kasper), Veljko Stojnić (Team Corratec), Frederik Muff (Team ColoQuick) i Marco Schrettl (Tirol KTM Cycling Team). Różnice na 10km przed metą były na tyle małe, że jeszcze wiele się mogło wydarzyć. Uciekający Niemiec i Austriak współpracowali zatem bardzo zgodnie by mieć pewność, że będą mogli między sobą podzielić losy końcowego triumfu.

5km przed metą Michael Boroš zaczął się zbliżać samotnie do czołowej dwójki, acz wówczas bardzo mocno pociągnął Jonas Rapp. Kolarz Team Hrinkow Advarics nie zdołał jednak powstrzymać pogoni Czecha i na 4 kilometry przed metą na czele mieliśmy już nie duet, a trójkę zawodników.

Czołówka czarowała się i na 400 metrów przed metą dołączył do niej Marco Schrettl. 19-letni Austriak nie zdołał jednak zaskoczyć swoich rywali i zakończył na 4. miejscu – ze zwycięstwa cieszyć mógł się Michael Boroš, drugi metę przeciął Moran Vermeulen, a podium uzupełnił Jonas Rapp.

Artur Sowiński zdołał minąć jedynie część uciekinierów i wystarczyło to na zajęcie 17. miejsca w austriackiej jednodniówce.

Wyniki 12. GP Vorarlberg:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Transmisja:

Poprzedni artykułGracia Orlová 2023: Dominika Włodarczyk wygrywa etap i kończy wyścig na 2. miejscu
Następny artykułTour de Romandie 2023: Gaviria wygrywa etap, Adam Yates cały wyścig
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jan
Jan

No i tu widać siłę polskiego peletonu gdy na trasie pojawia się coś wyższego niż wiadukt…