fot. Strade Bianche

Walońska Strzała od lat jest jednym z najbardziej przewidywalnych męskich wyścigów w kalendarzu Międzynarodowej Unii Kolarskiej. Co roku wszyscy czekają na finał na Mur de Huy, ale ten nigdy nie leżał Tadejowi Pogačarowi. Czy Słoweniec w tym roku przełamie się i wygra? A może zaatakuje dużo wcześniej i sprawi, że wyścig stanie się ciekawy na długo przed ostatnim kilometrem? Jedno jest pewne – oczy całej stawki będą zwrócone w stronę lidera UAE Team Emirates.

Już po raz 87. panowie powalczą o triumf w należącym do Tryptyku Ardeńskiego wyścigu La Flèche Wallonne. Historia zmagań pań jest nieco krótsza, acz i tak dość długa w skali wielu imprez z cyklu Women’s World Tour – to będzie 26. edycja. Aż 5-krotnie w historii Walońską Strzałę wygrywał Alejandro Valverde, a za nim w statystykach wszech czasów znajdziemy wielu kolarzy z 3 triumfami – jedynym wciąż aktywnie ścigającym się jest Julian Alaphilippe. Z byłych zwycięzców obejrzeć będziemy mogli także Marca Hirschiego, acz ten zapewne zostanie uwiązany zadaniami w zespole UAE Team Emirates.

Najbardziej utytułowaną zawodniczką jest z kolei Anna van der Breggen, która wygrywała na Mur de Huy aż 7-krotnie. Do tego 5 zwycięstw ma Marianne Vos, acz Holenderki nie zobaczymy na starcie Walońskiej Strzały. Jedyną byłą zwyciężczynią będzie zatem broniąca tytułu Marta Cavalli (FDJ-SUEZ).

Polskie wyniki? Wśród mężczyzn możemy się poszczycić jednym podium – Michał Kwiatkowski był 3. w 2014 roku. U pań wygląda to nieco lepiej, albowiem Katarzyna Niewiadoma zajmowała w swojej karierze 2. (2021) i 3. miejsce (2017). Czy w tym roku doczekamy się kolejnego takiego rezultatu? Większe szanse są w kobiecej stawce, acz nie można niczego skreślać na starcie.

Trasa wyścigu mężczyzn

O Walońskiej Strzale zwykło się mówić wyłącznie przez pryzmat finałowego Mur de Huy, ale należy pamiętać, że to nie jest zupełnie prosty klasyk. Obecność w stawce Tadeja Pogačara sprawia, że dużo wydarzyć może się już na wcześniejszych rundach. Do pętli doprowadzi prawie 100-kilometrowy dojazd, na który ruszą zawodnicy z Herve, a następnie czekają ich 3 okrążenia o długości 37km, na których czekają przede wszystkim Côte d’Ereffe (2,1 km; 5,5%), Côte de Cherave (1,3 km; 7,6%) oraz finałowe Mur de Huy (1,3 km; 9.4%). Jest zatem gdzie atakować z dystansu, choć w przeszłości nieczęsto oglądaliśmy takie próby.

Łączny dystans wyścigu wynosi niespełna 200km, a to zdaje się być istotną odmianą w okresie, w którym kolarze pokonywali ostatnio m.in. Ronde van Vlaanderen (273km), Paryż-Roubaix (256km) czy Amstel Gold Race (253km). O tym, że krótsze zmagania mogą kończyć się w zupełnie inny sposób mówił m.in. Tom Pidcock, który odgraża się, że taki dystans bardzo mu sprzyja.

Trasa wyścigu kobiet

Panie również mają dojazd, acz sporo krótszy – ich start ulokowano w Huy, a czekają na nie 2 pętle opisane już przy okazji zmagań mężczyzn. Zawodniczki jednak wielokrotnie udowadniały, że u nich nie ma oczekiwania na finałowe wzniesienie, a zatem emocji można się spodziewać już po 50km jazdy – podczas pierwszej z 3 wspinaczek pod Mur de Huy.

Pogoda

Z rana na panie czeka dość rześkie przywitanie – zawodniczki ruszą do rywalizacji przed 9:00, a wówczas zapowiadane jest ledwie 5 stopni Celsjusza. Panów obejrzymy już w nieco korzystniejszej temperaturowo aurze, albowiem w ciągu dnia termometry mają wskazywać około 13 stopni. Synoptycy nie zapowiadają deszczy, acz kolarzy męczyć może dość silny i stały wiatr – ten ma wiać z prędkością około 20-25km/h w porywach do nawet 50km/h.

Faworyci wyścigu mężczyzn

Tadej Pogačar.

Dobrze, nie będę taki zabawny i mocniej pochylę się nad listą startową. Problem z nią mam tylko jeden – im dłużej się ją czyta, tym bardziej nie widać zawodnika zdolnego do pokonania słoweńskiej kolarskiej bestii. Największym przeciwnikiem 24-latka zdaje się zatem być… on sam. Jeśli zwycięzca Amstel Gold Race postanowi, że słusznym rozwiązaniem będzie wczesny atak to w razie jego złapania przez rywali może mu zabraknąć sił na morderczym finiszu. Tak, to brzmi nieco abstrakcyjnie i życzeniowo, ale taki jest sport, takie jest kolarstwo, a wręczanie statuetek przed startem to jednak zaprzeczenie idei takowego.

Mur de Huy to na tyle charakterystyczny podjazd, że rzadko dochodzi na nim do niespodzianek, a regularnie finiszują na nim wysoko ci sami zawodnicy. Wówczas w gronie faworytów należy by wymienić… innych dwóch kolarzy UAE Team Emirates. W 2020 roku Marc Hirschi wygrał Walońską Strzałę w swoim debiucie, z kolei rok wcześniej Diego Ulissi stał na najniższym stopniu podium. Tadeja Pogačara ma kto nie tylko wspierać, ale i potencjalnie zastąpić.

Nazwiskiem bardzo często przewijającym się w mediach jest Benoît Cosnefroy. Francuz z AG2R Citroën Team był w 2020 roku drugi, a ostatnimi czasy jego forma zwyżkuje – chociażby ostatnio zajął od 3. lokatę w Brabanckiej Strzale. Tylko czy 27-latka stać na sukces, który bez wątpienia byłby jednym z najważniejszych w jego życiu? W World Tourze odnosił on dotychczas ledwie 2 triumfy.

Najniższe numery startowe otrzymali zawodnicy Israel – Premier Tech. Choć zespół ten zaprezentuje się bez obrońcy tytułu Dylana Teunsa i 2. niegdyś Jakoba Fuglsanga, to nadal jest w nim kilku ciekawych kolarzy. Niemalże pewniakiem do kolejnego top10 zdaje się być Michael Woods, którego dobrze wyprowadzić mogą m.in. Simon Clarke i Nick Schultz. Warto zwrócić będzie uwagę na zawodników tej formacji.

Po Amstel Gold Race oczy wielu kibiców mogą być skierowane w stronę dwóch kolarzy, którzy to byli najbliżej Tadeja Pogačara w Piwnym Wyścigu. Na czele solidnych składów znajdą się Tom Pidcock (INEOS Grenadiers), wspierany m.in. przez Michała Kwiatkowskiego, a także Ben Healy (EF Education-EasyPost), wraz z którym na dobry finisz liczyć mogą także Esteban Chaves i Neilson Powless. Oby amerykańska ekipa podjęła dobrą decyzję co do wyboru lidera.

Zespołami, w których istnieje kłopot urodzaju są także Groupama-FDJ, w której pojadą m.in. genialny w tym roku David Gaudu, Valentin Madouas i 8. przed rokiem Rudy Molard, Movistar Team z Enriciem Masem, 7. w ostatniej edycji Rubenem Guerreiro i Alexem Aranburu czy Lotto-Dstny, gdzie o dobry wynik pokusić mogą się Maxim Van Gils, Andreas Kron i debiutujący w Walońskiej Strzale Lennert Van Eetvelt.

Poprzednie dobre występy bądź dobra forma wskazują, że wysoko zakręcić mogą się także Tiesj Benoot (Jumbo-Visma), Warren Barguil (Team Arkéa Samsic), Giulio Ciccone (Trek-Segafredo), Sergio Higuita (BORA-hansgrohe), Romain Bardet (Team DSM), Andrea Bagioli (Soudal – Quick Step) bądź Quinten Hermans (Alpecin-Deceuninck).

W stawce znajdziemy 3 Polaków, a są to Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), Łukasz Owsian (Team Arkéa Samsic) i Filip Maciejuk (Bahrain – Victorious).

Faworytki wyścigu kobiet

W ledwie 5-osobowym składzie do rywalizacji przystąpi Team SD Worx, hegemon kobiecego kolarstwa w sezonie 2023. Na czele tej formacji znajdzie się zwyciężczyni Amstel Gold Race, czyli Demi Vollering, która z pewnością będzie także i tutaj główną faworytką do końcowego triumfu.

Formy z zeszłego roku zdecydowanie nie prezentuje broniąca tytułu Marta Cavalli (FDJ-SUEZ). Jej ekipa może jednak liczyć w razie czego na inną zawodniczkę, czyli Cecilie Uttrup Ludwig, która była już 2. w tym wyścigu przed dwoma laty. W ostatniej edycji 2. miejsce zajęła szukająca wciąż najlepszej dyspozycji Annemiek van Vleuten (Movistar Team). Także i ona może liczyć na godne zastępstwo w razie problemów – hiszpańska ekipa posyła do boju m.in. Liane Lippert.

Nie potrafię opisać słowami tego jak mocny skład na Walońską Strzałę desygnował zespół Trek-Segafredo. Mająca już w swojej karierze 3 miejsca na podium tego wyścigu Elisa Longo Borghini będzie wspierana przez genialną w tym roku Shirin van Anrooij, doświadczoną Lucindę Brand, bardzo mocną Amandę Spratt, młodziutką Gaię Realini i wracającą po przerwie macierzyńskiej Elizabeth Deignan. Amerykański zespół powinien być obecny w każdej istotnej akcji, a także w czołówce na mecie.

Polscy kibice mogą trzymać kciuki za jedyną naszą rodaczkę w stawce – czy Katarzyna Niewiadoma (Canyon//SRAM Racing) znów stanie na podium? A może wreszcie przyjdzie to upragnione zwycięstwo, na które urodzona w Limanowej zawodniczka czeka już prawie 4 lata? Trasa zdaje się idealnie pasować pod mocne strony Polki, zostaje teraz zaatakować w idealnym momencie i mieć trochę szczęścia.

O dobry wynik pokusić mogą się także Ashleigh Moolman (AG Insurance – Soudal Quick-Step), Silvia Persico (UAE Team ADQ), Mavi García (Liv Racing TeqFind) czy Juliette Labous (Team DSM).

Transmisja

Wyścig pań będzie można śledzić na antenie Eurosportu 2 od 10:55 do około 12:35. Zmagania mężczyzn z kolei pojawią się w Playerze od 13:00, zaś w Eurosporcie 1 od 14:30 i są planowane do godziny 17:00.

Poprzedni artykułStrzała Walońska 2023: Lista startowa wyścigu
Następny artykułTygodniówka#4 | Czy Tadej Pogacar ustrzeli ardeński tryplet?
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments