fot. Ferwacy (Rwandyjski Związek Kolarski)

Za nami ostatni, 8. etap Tour du Rwanda. Jego triumfatorem został Henok Mulubrhan i to mistrz Afryki z Green Project-Bardiani CSF-Faizanè po pasjonującej walce do ostatniego metra został także zwycięzcą całego wyścigu.

Ledwie 75km po Kigali – oto jak wyglądał finałowy etap Tour du Rwanda. Na tak krótkim dystansie udało się jednak zmieścić prawie 2000 metrów przewyższenia, na które składały się dwa brukowane podjazdy – nie całościowo pokryty kostką Rebero (3,7km; 5,8%) i Mur de Kigali (800m; 7,6%). Te pokonywane były trzykrotnie na rundach, a z ostatniej poprzez Rebero wjeżdżano nieco wyżej – do kompleksu Canal Olympia w Kigali (5,2km; 6,5%).

Zdjęcie

Od samego startu tempo było bardzo wysokie, a akcji zaczepnych próbowali głównie kolarze TotalEnergies. W atakach kręcili jednak nie tylko zawodnicy myślący o triumfie etapowym, ale i zawodnicy walczący o klasyfikację generalną. W wyniku tego na 50km przed metą cały czas nie mieliśmy klasycznej ucieczki, choć najbliżej zawiązania takowej był jeżdżący niesamowicie aktywnie w tegorocznej edycji Tour du Rwanda Mark Stewart (Bolton Equities Black Spoke).

Brytyjczyka schwytano podczas drugiego podjazdu pod Rebero, kiedy mocna praca kolarzy TotalEnergies na rzecz Víctora de la Parte mocno podzieliła stawkę. W pierwszej grupie utrzymywał się wciąż 23-letni Marc Oliver Pritzen (EF Education-NIPPO Development Team), który wygrywając kolejną górską premię zagwarantował sobie koszulkę najlepszego wspinacza 15. Tour du Rwanda.

Zdjęcie
fot. Tour du Rwanda

U podnóża drugiego przejazdu przez Mur de Kigali na czele jechała 18-osobowa grupa, w której tempo nadawał Thomas Bonnet (TotalEnergies). Na jego kole kręcili jednak wszyscy najważniejsi kolarze – lider Henok Mulubrhan (Green Project), drugi w generalce Walter Calzoni (Q36.5), trzeci William Junior Lecerf (Soudal), czwarty Anatoliy Budyak (Terengganu) czy piąty Víctor de la Parte (Total).

Na każdym kolejnym podjeździe problemy miał przedostatni z wymienionych Ukrainiec, który był daleki od formy sprzed roku, kiedy to zajmował 2. miejsce w całym wyścigu. 24km przed metą ostatecznie Anatoliy Budyak strzelił, a na czele pozostało jedynie 14 zawodników. Wkrótce Ukraińca złapała 4-osobowa pogoń, w której ton nadawał 6. w klasyfikacji generalnej Eric Muhoza (Bike Aid). 21-letni Rwandyjczyk był największym nieobecnym w czołówce, a jadąc ze stratą przeszło minuty wypadał z pierwszej dziesiątki wyścigu.

Po ostatnim przejeździe przez Mur de Kigali odjazd stracił jeszcze jednego zawodnika i na finałowe Canal Olympia w Kigali (5,2km; 6,5%) dojechała 13-osobowa czołówka. Byli to Henok Mulubrhan i Alex Tolio (Green Project), Víctor de la Parte i Thomas Bonnet (Total), William Junior Lecerf i Gil Gelders (Soudal), Walter Calzoni (Q36.5), Mikel Bizkarra (Euskaltel), Dawit Yemane (Bike Aid), Joseph Blackmore (Wielka Brytania), Kent Main (RPA), Mark Stewart (Bolton) i Péter Kusztor (Novo Nordisk).

Od podnóża przyspieszyli Stewart, Lecerf, de la Parte i Yemane. Z tej czwórki 4km przed metą odskoczył Erytrejczyk z Bike Aid, który w generalce przed etapem miał 54 sekundy straty do lidera. Oficjalnie mający 25 lat (Dawit ma „w papierach” datę urodzenia 1 stycznia i nie ma pewności czy rok jest prawdziwy) kolarz szybko uciekł rywalom, ale na brukowanym odcinku dopadł go niemały kryzys.

Za jego plecami było jednak niemałe czarowanie się – o generalkę walczyli bowiem Henok Mulubrhan, Walter Calzoni, William Junior Lecerf i Víctor de la Parte. Najmocniejsza czwórka tego wyścigu dopadła Erytrejczyka na 700 metrów przed metą, a w wyniku defektu odpadł z niej 20-latek z Soudal – Quick-Step Devo Team. Ogromny pech młodego kolarza nie odebrał mu jednak animuszu – Belg szybko sobie poradził i zdołał jeszcze dołączyć do grupy faworytów. Nóg jednak zabrakło na finisz, który wygrał Henok Mulubrhan i to mistrz Afryki z Green Project-Bardiani CSF-Faizanè został triumfatorem całego wyścigu.

Wyniki 8. etapu 15. Tour du Rwanda:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Transmisja z 8. etapu:

Poprzedni artykułCzy byk wygra osła? – zapowiedź Kuurne-Bruksela-Kuurne 2023
Następny artykułFrancuska dogrywka – zapowiedź Faun Drôme Classic 2023
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments