Peter Sagan (Total Energies) jest już w Argentynie, gdzie 22 stycznia rozpocznie się wyścig Vuelta a San Juan. W rozmowie z dziennikarzami obecnymi na miejscu Słowak zdradził, że bardzo chce wygrać „La Primaverę”.
Ostatnio były trzykrotny mistrz świata w kolarstwie szosowym nie miał najlepszego czasu. Zmagał się z infekcjami covidowymi, a także z konsekwencjami po nich. Teraz ma nadzieję, że sezon 2023 będzie dla niego dużo lepszy i że wreszcie będzie mógł pokazać na co go stać.
Po wyścigu w Argentynie Sagan uda się do Kolumbii, gdzie na wysokości będzie przygotowywał się do kolarskiej wiosny. Planuje starty w Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne, jednak będą one uzależnione od tego, kiedy i z jakim samopoczuciem wróci z Ameryki Południowej.
Jego głównym celem wiosną będzie wyścig Mediolan-San Remo, w którym jak do tej pory startował dwanaście razy i dwa razy był drugi. W 2017 roku w pamiętny sposób pokonał go Michał Kwiatkowski, który wystawił mu koło i triumfował o grubość dętki.
– Bardzo chciałbym wygrać ten wyścig. To wyścig, w którym brakuje mi zwycięstwa – gdybym je osiągnął, moje palamrés byłoby kompletne. To jest łatwy wyścig, ale trudny do wygrania. Mogę wygrać monument, dlaczego nie, nie ma nic niemożliwego. W tym roku na pewno będę lepszy
– powiedział Peter Sagan.
Przypomnijmy, że w Argentynie wraz z Peterem Saganem będzie startował Maciej Bodnar.
W 2017 roku trochę więcej mu Kwiato wystawił, niż dętkę. Nawet fotofinisz nie był potrzebny.