Bauke Mollema podczas mistrzostw świata miał bliskie spotkania ze sroką oraz mewą.

Dla Bauke Mollemy nie są póki co to udane mistrzostwa świata w Australii. Aktualny mistrz Holandii w jeździe indywidualnej na czas zajął w tej specjalności dopiero 25 miejsce tracąc do Tobiasa Fossa ponad dwie minuty.

Jednak niecodzienna sytuacja spotkała go we wtorek, kiedy to trenował przed kolejnym zmaganiami. Został on zaatakowany przez srokę, która upodobała sobie kask holenderskiego zawodnika. W Australii nie jest to odosobniony przypadek, ponieważ trasy czempionatu przebiegają przez tereny lęgowe tych zwierząt.

Jakby tego było mało to holenderski zawodnik został zaatakowany przez…mewę na trasie drużynowej jazdy na czas. To nie był zdecydowanie dobry dzień dla reprezentacji Holandii, która była faworytem do medalu. Niestety późniejszy defekt Mollemy oraz upadek na samym starcie Annemiek van Vleuten nie pozwolił im na osiągnięcie dobrego rezultatu.

 

Ekipa Trek – Segafredo, którą reprezentuje Bauke Mollema jest wyraźnie rozbawiona sytuacją, która spotkała Holendra.

Poprzedni artykułMilan Menten przechodzi do Lotto Dstny
Następny artykułMontreal i Haute-Savoie gospodarzami MŚ w 2026 i 2027 roku
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Ornitolog
Ornitolog

To nie sroki, tylko dzierzbowrony.

Jan
Jan

To objaśnij mię, ornitologu, jak prawidłowo powinno się mówić? Szpok i sroka, czy szpak i ….?