fot. ASO / Pauline Ballet

Maximiliana Schachmanna nie zobaczymy już w tym roku na światowych szosach. Niemiec zakończył sezon z powodu chronicznego zmęczenia.

Dla zawodnika BORA-hansgrohe nie był to zbyt udany sezon. Nie tylko dlatego, że nie udało mu się zapisać w historii, wygrywając Paryż-Nicea po raz trzeci z rzędu. Oprócz 10. miejsca w klasyfikacji generalnej Tour de Suisse i kilku niezłych, choć nie wybitnych występów na czasówkach, ze świecą szukać udanych występów w jego wykonaniu.

Jego niepowodzenia mają podłoże zdrowotne. Na początku roku zachorował na COVID-19. Później, z powodu problemów fizycznych musiał wycofać się z Paryż-Nicea, a następnie zrezygnować z kilku kolejnych wyścigów. Dodatkowo, krótko przed Tour de France po raz kolejny zachorował na Covid i choć udało mu się zdążyć na start Wielkiej Pętli, to jego przygotowania do wyścigu zostały zakłócone.

Od czasu najważniejszego etapowego wyścigu na świecie, wystartował w dwóch klasykach – Circuito de Getxo i Clasica San Sebastian. Obu nie ukończył i, jak się okazuje, właśnie w ten, niezbyt przyjemny, sposób zakończył sezon 2022.

– Niestety Maximilian nie był w stanie położyć odpowiednich fundamentów pod swoją formę, co sprawiło, że później nie był w stanie utrzymać stabilnego poziomu. Co chwila musiał radzić sobie z kilkoma problemami zdrowotnymi. Gdy już udało mu się pokazać klasę, jak choćby podczas Tour de Suisse, zaraz znów zdarzały się jakieś kraksy. Max po prostu potrzebuje teraz dłuższej przerwy, by w pełni odzyskać siły

– mówił jego szef – Ralph Denk.

Kiedy powinniśmy znowu zobaczyć Niemca na szosie? Już na początku kolejnego sezonu. Dyrektor BORA-hansgrohe zapowiedział bowiem, że Schachmann będzie szykowany do startu w Tour Down Under – styczniowym wyścigu, który, wszystko na to wskazuje, po długich perturbacjach, w końcu wróci do kolarskiego kalendarza.

Poprzedni artykułCeratizit Challenge by La Vuelta 2022: Annemiek van Vleuten dominuje, Katarzyna Niewiadoma 6.
Następny artykułORLEN Wyścig Narodów 2022: Zapowiedź wyścigu
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments