W czwartek ma zapaść ostateczna decyzja, czy Wout van Aert wystartuje w tegorocznej edycji wyścigu Paryż-Roubaix, która odbędzie się w najbliższą niedzielę 17 kwietnia. Wątpliwości sztabu medycznego i dyrekcji drużyny Jumbo-Visma dotyczą tego, że mistrz Belgii chorował ostatnio na Covid-19.
Wout van Aert trenuje teraz w Hiszpanii, ale postanowił nie zamieszczać danych na Stravie. W związku z zakażeniem koronawirusem, o którym drużyna poinformowała w piątek 1 kwietnia, jeden z liderów Jumbo-Visma musiał opuścić starty w Ronde van Vlaanderen oraz Amstel Gold Race.
Drużyna Jumbo-Visma nie chce niczego spekulować i podawać żadnych konkretnych dat. Jej szef Richard Plugge powiedział gazecie „Het Nieuwsblad”, że Van Aert po prostu trenuje.
– Chcemy zapobiec jakimkolwiek spekulacjom. Razem z naszym sztabem medycznym doszliśmy do porozumienia, że powinniśmy być „bardziej niż ostrożni”. To dlatego, że niewiadomo, jakie długoterminowe wywołuje Covid. Ta choroba może oddziaływać na serce, mięśnie czy płuca. W dalszej części sezonu też mamy różne cele. Dlatego, jeśli jest taka potrzeba, to dla mnie Wout może odpoczywać nawet trzy, cztery czy pięć tygodni. Jeśli później ma lepiej się ścigać, to czemu nie?
– uzasadniał Plugge, który jakiś czas temu sam ciężko przeszedł zakażenie koronawirusem.
Mistrz Belgii dysponował wysoka formą od początku sezonu. Wygrał wyścig Omloop Het Nieuwsblad, etap jazdy indywidualnej na czas w wyścigu Paryż-Nicea oraz E3 Saxo Bank Classic, który zdominował wraz ze swoim kolegą z drużyny Jumbo-Visma Christophem Laporte. Ponadto zajął wiele lokat w pierwszej dziesiątce.
