fot. Kacper Krawczyk

Niestety dokończenie 3. etapu okazało się zadaniem poza siły organizatorów Circuit des Ardennes.

O tym, że opady śniegu odegrają swoją rolę podczas piątkowego etapu rozgrywanego we francuskich Ardenach wyścigu, było wiadomo już od wczoraj. Pierwotnie planowano, że etap będzie miał długość 163 kilometrów i zakończy się na krótkim, ale stromym Mont de St-Walfroy. Niestety rzeczywistość nakazała zrewidować te plany – trasę skrócono o trzy rundy, w związku z czym miała ona już tylko 112 kilometry.

Tuż przed godziną 12. kolarze ruszyli na trasę. Niestety, warunki były jeszcze trudniejsze, niż przewidywano. Kolarze rozpoczynali ściganie w temperaturze wynoszącej około 3 stopni Celsjusza, a szosę otaczało pośniegowe błoto. Później było już tylko gorzej – temperatura w końcu spadła do zaledwie jednego stopnia Celsjusza, a śnieg zaczął pokrywać coraz mniej przyczepną szosę.

Nic dziwnego, że decyzję o wycofaniu się z wyścigu zaczęli podejmować kolejni zawodnicy. Wśród nich byli także kolarze polskich grup – HRE Mazowsze Serce Polski i Voster ATS Team. Pierwszym Polakiem, który pożegnał się dziś z wyścigiem był Maciej Paterski, który zmaga się z kontuzją, a później dołączali do niego kolejni. Najpierw, po około 30 kilometrach z trasy zeszli Piotr Brożyna i Adam Stachowiak (Mazowsze), a później ich koledzy w zielonych strojach – Paweł Cieślik oraz Artur Sowiński.

Ci ostatni zeszli z trasy na 35 kilometrów przed finiszem. Jak się miało okazać, kilka minut później nie ścigał się już żaden kolarz, ponieważ organizatorzy poinformowali o tym, że etap zostaje anulowany z powodu warunków pogodowych. Ostatnią część wyścigu zaplanowano na jutro. Miejmy nadzieję, że tym razem biały puch nie przeszkodzi w jej przeprowadzeniu.

Poprzedni artykułCircuit Cycliste Sarthe 2022: Olav Kooij dość sensacyjnym zwycięzcą
Następny artykułAmstel Gold Race: Mathieu van der Poel na czele mocnego składu Alpecin-Fenix
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments