fot. Team DSM

Wyścig Ronde van Drenthe, podobnie jak przed rokiem, padł łupem Loreny Wiebes (Team DSM). Holenderka wygrała finisz z peletonu, w którym pokonała Elisę Balsamo (Trek-Segafredo) i Lotte Kopecky (SD Worx).

W sobotę rozegrany został drugi wyścig wchodzący w skład kobiecego cyklu World Tour – Ronde van Drenthe. Zmagania rozpoczęły się w Assen i mierzyły 155 kilometrów. W ich pierwszej części kolarki miały do pokonania sześć sektorów bruku. Następnie karawana udała się w stronę Hoogeveen, w okolicach którego rozstrzygnęły się losy wyścigu. Na ostatnich 70 kilometrach zawodniczki cztery razy przejeżdżały przez podjazd VAM-berg (0,5 km; 4,2%).

Zaledwie kilka kilometrów po starcie, na czoło wyścigu wysforowała się Kerry Jonker z Andry Schleck – CP NVST – Immo Losch. Zawodniczka z Republiki Południowej Afryki wypracowała sobie około 2-minutową przewagę nad peletonem, prowadzonym przez Ellen van Dijk z Trek-Segafredo. Jej solowa akcja zakończyła się jeszcze przed pierwszym podjazdem pod VAM-berg, na 80 kilometrów do mety. Nieco ponad 50 kilometrów przed kreską, od głównej grupy oderwały się Teuntje Beekhuis (Team Jumbo-Visma) i Marta Jaskulska (Liv Racing Xstra), ale po chwili zostały złapane przez peleton.

Po kilku kilometrach przestoju, wysokie tempo narzuciła Marlen Reusser z SD Worx. Na wspinaczce pod VAM-berg na prowadzeniu zmieniła ją Elise Chabbey (Canyon//SRAM Racing) – przyspieszenie Szwajcarki znacznie rozciągnęło peleton, co w konsekwencji doprowadziło do jego porwania. 38 kilometrów przed metą na atak zdecydowała się Ellen van Dijk, za którą pognały Romy Kasper (Team Jumbo-Visma), Floortje Mackaij (Team DSM) i Elena Cecchini (SD Worx).

Niedługo później zawodniczki zostały złapane, a na czele utworzyła się nowa grupka, w której znalazły się Marlen Reusser (SD Worx), Jip van den Bos (Team Jumbo-Visma), Alison Jackson (Liv Racing Xstra), Pfeiffer Georgi (Team DSM) i Mischa Bredewold (Parkhotel Valkenburg). Kolarki początkowo kręciły zaledwie kilka sekund przed peletonem, jednak nadrobiły sporo czasu, gdy część zawodniczek z głównej grupy pomyliła drogę na jednym z rond. Ostatecznie, za sprawą pracy Canyon//SRAM Racing, ucieczka została doścignięta 21 kilometrów przed metą.

Wtedy defekty zaliczyły dwie faworytki do zwycięstwa – Lotte Kopecky (SD Worx), liderka rankingu UCI Women’s World Tour, oraz Lorena Wiebes (Team DSM), ubiegłoroczna triumfatorka. Obie kolarki zdołały jednak wrócić do peletonu.

Na ostatniej wspinaczce pod VAM-berg, kilkanaście kilometrów przed metą, wyścig znów eksplodował, jednak za szczytem tempo znacznie spadło i w czołówce znalazło się około 25 zawodniczek. 11 kilometrów przed metą od rywalek oderwała się Nina Buysman (Human Powered Health), do której dołączyły Christine Majerus (SD Worx), Sarah Roy (Canyon//SRAM Racing) i Anouska Koster (Team Jumbo-Visma). Kolarki zgodnie współpracowały, lecz zostały doścignięte na kilometr do mety.

O zwycięstwie zadecydował finisz z peletonu, w którym zdecydowanie najlepsza była Lorena Wiebes (Team DSM). Podium uzupełniły Elisa Balsamo (Trek-Segafredo) i Lotte Kopecky (SD Worx).

Wyniki Ronde van Drenthe 2022:

Poprzedni artykułTirreno-Adriatico 2022: Tadej Pogacar znów nokautuje rywali
Następny artykułIstrian Spring Trophy 2022: Alex Baudin triumfuje, Paweł Cieślik 12.
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments