fot. Giro d'Italia

Alberto Bettiol (EF Education-EasyPost) udzielił wywiadu włoskiemu dziennikowi „La Gazzetta dello Sport”, w którym opowiedział o swojej chorobie i powrocie do zdrowia oraz do formy. Włoch zapewniał, że gdy jest zdrowy, to może nawiązać równorzędną walkę z takimi kolarzami jak Wout van Aert, Mathieu van der Poel czy Julian Alaphilippe. 

Bettiol ma za sobą dobrze przepracowaną zimę i znajduje się coraz bliżej inauguracji sezonu. 

– Czuję się tak, jakbym narodził się na nowo, chociaż mam już trochę dość trenowania. Muszę przyznać, że naprawdę tęsknię za adrenaliną rywalizacji. 

W swojej dotychczasowej ośmioletniej karierze kolarskiej Bettiol zanotował tylko trzy zwycięstwa – tylko, ponieważ jego talent z pewnością stwarza potencjał do częstszego unoszenia rąk w geście triumfu. Wśród nich jest słynne zwycięstwo w Ronde van Vlaanderen 2019 oraz ubiegłoroczny piękny łup etapowy w Giro d’Italia.

Toskańczyk przyznał rację dziennikarzowi „różowej gazety”, że powinien mieć w swoim palmarés więcej zwycięstw. 

– Zdecydowanie tak. Przede wszystkim muszę w tym sezonie wygrywać więcej i nie będę miał żadnych wymówek, jeśli tak się nie stanie, ponieważ dobrze przepracowałem zimę i odpocząłem psychicznie. 

Bettiol rozpocznie sezon w Etoile de Besseges, gdzie dwa lata temu wygrał jazdę indywidualną na czas (jest to jego trzecia wygrana w dotychczasowej karierze). Następnie uda się na zgrupowanie wysokościowe na Teneryfie, a potem wystartuje w Gran Camiño, nowym wyścigu etapowym w Galicji w Hiszpanii, Strade Bianche, Tirreno-Adriatico, Mediolan-San Remo i pojedzie do Belgii. 

W wywiadzie Włoch odniósł się do swojego zaskakującego zwycięstwa w Ronde van Vlaanderen, które odmieniło jego karierę, ale także stworzyło pewnego rodzaju problemy. 

– Gdy wygrałem Flandrię, moje życie się odmieniło. Nie byłem na to gotowy. Życie z tym nowym statusem było trudne. Zacząłem się do tego przyzwyczajać w momencie, w którym wybuchła pandemia i wówczas zmarł mój menadżer Mauro Battaglini. Było wówczas tak wiele niepewności, że trudno mi było sobie poradzić z tym wszystkim psychicznie. 

Na domiar złego zimą 2020 roku zdiagnozowano u niego chroniczne wrzodziejące zapalenie okrężnicy. Pierwsze leczenie pozwoliło mu wystartować w kampanii wyścigów klasycznych oraz Corsa Rosa w 2021 roku, ale skutki choroby Bettiol ponownie zaczął odczuwać podczas IO w Tokio. W związku z tym przedwcześnie zakończył sezon, a jesienią został poddany specjalistycznemu leczeniu w Turynie.

– Wciąż muszę być pod kontrolą i być może ta choroba nigdy nie zniknie, ale teraz znowu czuję się dobrze. To, aby nie ścigać się po IO było dobrą decyzją. Nie mogłem nawet trenować

– przyznał.

28-latek wierzy, że jeśli będzie zdrowy i w dobrej formie, to będzie w stanie nawiązać wiosną walkę z takimi kolarzami jak Wout van Aert, Mathieu van der Poel czy Julian Alaphilippe. 

– Tym, który najbardziej mi się podoba jest van Aert, jego wszechstronność jest szokująca. To, że wygrałem Ronde van Vlaanderen sprawiło, że przekonałem się, iż jestem w stanie pokonać każdego. Gdy jestem w dobrej formie, nie mam żadnych wewnętrznych kompleksów. Przynajmniej mogę walczyć o zwycięstwo, nie postrzegam siebie jako gorszego. Nie mogę się doczekać rywalizowania z tymi kolarzami

– zakończył Alberto Bettiol.  

Poprzedni artykułNacer Bouhanni doznał wstrząśnienia mózgu w kraksie podczas treningu
Następny artykułUCI opublikowała protokół covidowy na sezon 2022
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments