Były kolarz CCC Team wie już, gdzie będzie jeździł w przyszłym sezonie. Czech przedłużył swoją współpracę z Patrickiem Lefeverem na dwa kolejne sezony.

Czech jest jednym z tych kolarzy, którzy po wycofaniu się CCC z worldtourowego peletonu nie mogli narzekać na brak zainteresowania. Ostatecznie trafił do Deceuninck-Quick Step i tam chyba nikt nie żałuje decyzji o jego pozyskaniu. W belgijskiej ekipie potwierdził to, co wszyscy doskonale wiedzieliśmy – że nieźle jeździ na czas, jest solidnym pomocnikiem, a także wie, w jakie ucieczki należy się zabierać, by odnieść sukces.

O tym pierwszym mogą świadczyć liczne miejsca w czołówkach czasówek największych wyścigów (m.in. Vuelta a Espana i Wyścig Dookoła Katalonii). O drugim – fakt, że znacząco przyczynił się do zwycięstwa Fabio Jakobsena na trzech etapach i w klasyfikacji punktowej Vuelta a Espana.

Natomiast swoje zdolności harcownicze zaprezentował choćby na 5. etapu Wyścigu Dookoła Kraju Basków, z którego pochodzi chyba najbardziej charakterystyczna scena z jego udziałem w minionym sezonie (na zdjęciu). Czech oderwał się wówczas od współuciekinierów razem z zespołowym kolegą Mikkelem Honorem, a później podarował swojemu kompanowi zwycięstwo. Nic dziwnego, że ekipa postanowiła przedłużyć z nim kontrakt do 2023 roku.

Wciąż mogę się poprawić pod kątem taktycznym, wciąż mogę zdobyć więcej doświadczenia. Po prostu chcę się ścigać i wygrywać z „Watahą” tak często, jak to możliwe. Nasza mentalność i duch zwyciężania wciąż są na bardzo wysokim poziomie. Zarówno kolarze, jak i sztab, są ciągle zmotywowani. Wygraliśmy klasyfikację UCI i znów byliśmy najlepsi pod względem zwycięstw. Pokazaliśmy, że wciąż jesteśmy najlepsi, więc bardzo się cieszę, że mogę zostać tu na dwa kolejne sezony

– mówi zadowolony Czech, który jest 29. zawodnikiem w zestawieniu zespołu Patricka Lefevere’a na kolejny sezon.

 

Poprzedni artykułVan Aert zostanie zdyskwalifikowany? „To skandal!”
Następny artykułTrek wprowadza najszybszy w historii rower triathlonowy – Speed Concept!
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments