Drugi kolarz tegorocznej „Wielkiej Pętli” powoli kreśli swoje plany na sezon 2022. Jonas Vingegaard pragnie ponownie pojawić się na starcie Tour de France, tym bardziej, że przyszłoroczny Grand Départ rozpocznie się w stolicy jego kraju – Kopenhadze.
24-letni zawodnik rodem z Danii po wycofaniu się z tegorocznego Tour de France Primoža Rogliča, w kapitalny sposób zastąpił Słoweńca zajmując drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Przed Jonasem Vingegaardem i kierownictwem ekipy Jumbo-Visma trudne decyzje do podjęcia. Czy być wspomagającym liderem dla Rogliča podczas Tour de France, czy też skoncentrować się w pełni na przewodniczeniu drużynie podczas Giro d’Italia lub Vuelta a España?
Zdecydowanie w przyszłym roku wolałbym wystartować w Tour de France, ponieważ ten wyścig rozpocznie się w Danii i może być, tak że w „Wielkiej Pętli” pojedziemy na dwóch liderów. Oczywiście, jeżeli zespół chcę, żebym skupił się na starcie we Vuelcie, to zrobię to, ale dla mnie osobiście byłoby wspaniale pojawić się na Tour de France
– powiedział Duńczyk w wywiadzie dla portalu Cyclingnews.com.
Ponadto Jonas Vingegaard był pytany, czy istnieje sposób na pokonanie Tadeja Pogačara (UAE Team Emirates). Słoweniec wygrał dwie ostatnie edycje „Wielkiej Pętli” oraz w niesamowity sposób prezentował się, także w wyścigach klasycznych wygrywając Liège-Bastogne-Liège i Il Lombardia. Jeden z liderów holenderskiej ekipy Jumbo-Visma jest zdania, że w tym momencie kariery Pogačar, w docelowym startach nie przejawia żadnych oznak słabości.
Oczywiście wygląda na to, że Tadej nie ma złych dni ścigając się na rowerze, ale mam nadzieję, że uda nam się go pokonać. To będzie nasz cel. Tour de France, to największy wyścig w sezonie, więc triumf w nim byłby dla nas czymś niesamowitym. Nie widzę w nim żadnych słabości. Wygląda dobrze we wszystkich elementach kolarskiego rzemiosła. Będziemy musieli po prostu każdego dnia starać się z całych sił
– zakończył Vingegaard.