fot. Movistar Team

Pierwszy tydzień Naszosowych Podsumowań Sezonu kończymy tekstem o ekipie, która nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Chodzi oczywiście o hiszpański Movistar Team. Za drużyną Eusebio Unzue całkiem dobry sezon, choć, jak to w przypadku „niebieskich”, nie obyło się bez wpadek i dziwnych decyzji. 

Kolarze Movistar Team w tym sezonie przypomnieli sobie, jak to jest wygrywać. Zawodnicy Eusebio Unzue 15-krotnie wznosili ręce na mecie, co jest znacznym progresem, w porównaniu do ubiegłego sezonu, kiedy to na koncie Movistar Team widniały jedynie dwie wygrane. Dodatkowo jej kolarze, w osobie Alejandro Valverde, dwukrotnie meldowali się w czołowej piątce monumentów – Liege-Bastogne-Liege i Il Lombardia.

Nie obyło się jednak bez kontrowersji – największą z nich było wycofanie się Miguela Angela Lopeza z Vuelta a Espana. Akurat w przypadku hiszpańskiego Wielkiego Touru, strategia ekipy Movistar wyglądała na bardzo dobrą. Jechali na dwóch, bardzo mocnych liderów, którzy jednak nie mieli najmniejszych szans na nawiązanie walki z Primozem Roglicem. Okazało się jednak, że kierownictwo ekipy obiecało Lopezowi, że ten będzie jedynym liderem, a, jak wiemy, tak nie było. Cała sytuacja zakończyła się wielką aferą i rozwiązaniem kontraktu Kolumbijczyka z drużyną.

Nie brakowało też dziwnych strategii, na przykład na  kończącym się w Gorycji etapie Giro d’Italia, kiedy uciekającego Alberta Torresa Barcelo gonił Dario Cataldo. Zaskakiwał też brak Antonio Pedrero w ucieczkach przez pierwsze dwa tygodnie wyścigu – gdy pod koniec Giro Hiszpan zaczął zabierać się w odjazdy, dwukrotnie skończył etap w czołowej dziesiątce. Zabawne posunięcia kolarzy ekipy Movistar Team mogliśmy oglądać też między innymi w Volta Ciclista a Catalunya. Zdarzało się też, że hiszpańska formacja po prostu miała wielkiego pecha, jak w Volta a la Comunitat Valenciana, gdzie Enric Mas miał wygraną a kieszeni, jednak na kilometr do mety etapu indywidualnej jazdy na czas złapał gumę i spadł na trzecie miejsce. Drugą pozycję zajął wtedy Nelson Oliveira, który mógłby wygrać cały wyścig, gdyby dzień wcześniej nie wykonywał pracy na rzecz Masa. Kto mógłby jednak przewidzieć defekt w samej końcówce wyścigu…

Mimo wszystko ekipa Movistar Team śmiało może zaliczyć swój sezon do udanych.

Najważniejsze sukcesy chronologicznie:

🇪🇸Zwycięstwo w Gran Premio Miguel Indurain (1.Pro)
🇧🇪4. miejsce w Liege-Bastogne-Liege
🇨🇭Wygrana na etapie Tour de Romandie
🇪🇸Etapowy triumf i zwycięstwo w „generalce” Vuelta a Andalucia Ruta Ciclista Del Sol (2.Pro)
🇫🇷Triumf na etapie Criterium du Dauphine
🇫🇷Wygrana w Mont Ventoux Denivele Challenge
🇫🇷Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej i na etapie La Route d’Occitanie – La Depeche du Midi (2.1)
🇫🇷6. pozycja w klasyfikacji generalnej Tour de France
🇪🇸Zwycięstwo na etapie i 2. miejsce w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana
🇮🇹 5.miejsce w Il Lombardia

Kluczowi kolarze Movistar Team w sezonie 2021:

🇪🇸Alejandro Valverde

Jeżeli ktoś myślał, że słynny „El Bala” z powodu wieku straci swoją jakość, to grubo się mylił. W tym sezonie odniósł trzy triumfy – w Gran Premio Miguel Indurain i na etapach Criterium du Dauphine i Giro di Sicilia. Dodatkowo wielokrotnie potwierdzał swoją klasę, zajmując miejsca w czołówce wyścigów, jak w Volta Ciclista a Catalunya, Amstel Gold Race, La Fleche Wallonne, Liege-Bastogne-Liege, Il Lombardia i w Giro di Sicilia. Pod koniec przyszłego sezonu, po kilkunastu latach spędzonych w Movistar Team, zakończy karierę, ale mimo tego można spodziewać się, że ponownie będzie jednym z najlepszych kolarzy hiszpańskiej formacji.

🇪🇸Enric Mas

Hiszpan w tym roku znów chciał walczyć o podium, albo i nawet zwycięstwo, w Tour de France, jednak zakończył zmagania „dopiero” na szóstej pozycji. Niesatysfakcjonujący wynik powetował sobie w Vuelta a Espana, w której udało mu się zająć drugie miejsce. Przez cały wyścig Mas jechał bardzo dobrze i tak naprawdę drugą lokatę odebrać mógł mu jedynie jego drużynowy kolega, Miguel Angel Lopez, który ostatecznie nie dojechał do Santiago de Compostela.

Oprócz dobrych występów w Wielkich Tourach, Enric Mas wygrał etap i zajął trzecie miejsce w „generalce” Volta a la Comunitat Valenciana, a także stanął na najniższym stopniu podium Mont Ventoux Denivele Challenge, wygranym przez Miguela Angela Lopeza.

🇨🇴Miguel Angel Lopez

O wilku mowa. Poza wspomnianą jednodniówką w Prowansji, Kolumbijczyk zwyciężył w klasyfikacji generalnej Vuelta a Andalucia Ruta Ciclista Del Sol, gdzie triumfował też na jednym z etapów. Oprócz tego zakończył na szóstej pozycji Criterium du Dauphine. Wystartował w Tour de France, który jednak nie poszedł po jego myśli i już na pierwszym etapie stracił prawie dwie minuty, a z dnia na dzień różnica między Kolumbijczykiem a kolarzami z czołówki się powiększała. Wycofał się on z rywalizacji po 18. etapie. Nieco dłużej, bo do 20. odcinka, jechał w hiszpańskiej Vuelcie. Wielokrotnie zajmował miejsca w czołówce etapów, a na jednym z nich, kończącym się na Altu d’El Gamoniteiru, triumfował. Jechał po kolejne podium Wielkiego Touru w swojej karierze, jednak na 20. etapie stracił kontakt z faworytami i tym samym miejsce w pierwszej trójce. Jak wszyscy dobrze pamiętamy, Kolumbijczyk zszedł z roweru i nie wrócił już do ścigania w barwach Movistaru. Jak się okazało – Lopez odpuścił start w igrzyskach olimpijskich, by być samodzielnym liderem w Vuelta a Espana. Tam jednak, według niego, ekipa sprzyjała Enricowi Masowi, który zajął w wyścigu drugą pozycję.

Choć przygodę Lopeza z Movistarem będziemy kojarzyć właśnie z tą sytuacją, nie należy zapominać, że dostarczył hiszpańskiej drużynie cztery zwycięstwa i radził sobie w tym sezonie całkiem dobrze.

🇪🇸Gonzalo Serrano

Po przejściu do ekipy WorldTeams z Caja Rural – Seguros RGA wcale nie dostawał mniej szans. Przez cały sezon zaliczał dobre występy – od Tirreno-Adratico, gdzie na jednym z etapów był dziewiąty, przez majową kampanię hiszpańskich jednodniówek, kiedy w czołówce kończył Trofeo Serra de Tramuntana i Vuelta Ciclista a la Region de Murcia, aż po Tour of Britain, gdzie wielokrotnie walczył o etapowe skalpy. Do tego można dopisać zwycięstwo na etapie Vuelta a Andalucia Ruta Ciclista Del Sol, solidne występy w Vuelta a Burgos, Prueba Villafranca czy na jednym z etapów Tour de Suisse, który ukończył na czwartej pozycji. W tym roku Serrano zaprezentował swój potencjał i pokazał, że w przyszłości może być liderem ekipy w pagórkowatych lub kończących się ściankami, wyścigach.

🇪🇸Antonio Pedrero

Hiszpan ma za sobą zdecydowanie najlepszy sezon w karierze. Z bardzo dobrej strony pokazał się w dwóch wyścigach – Vuelta Asturias Julio Alvarez Mendo, gdzie zajął drugą pozycję, a także w La Route d’Occitanie – La Depeche du Midi, w którym wygrał etap i triumfował w klasyfikacji generalnej. Na swoim koncie ma też ósme miejsca w Coppa Sabatini i na etapie Giro d’Italia, kończącym się na podjeździe pod Sega di Ala.

Największe pozytywne zaskoczenia:

W tym sezonie w drużynie Movistar Team zaskakiwali głównie młodzi zawodnicy, a w szczególności Matteo Jorgenson i Abner Gonzalez. Amerykanin świetnie jechał w jednym z pierwszych wyścigów worldtourowych w roku – Paryż-Nicea, który ukończył na ósmej pozycji. Walczył też o etapowe zwycięstwa w Tour de Pologne i Tour of Britain, jednak niestety bezskutecznie. Mimo tego jak najbardziej może on zaliczyć ten sezon do udanych. To samo tyczy się Abnera Gonzaleza – do tej pory anonimowy Portorykańczyk zajmował miejsca w czołówkach takich wyścigów, jak Vuelta a Castilla y Leon, Circuito de Getxo czy Volta a Portugal, gdzie triumfował w klasyfikacji młodzieżowej.

Na specjalną wzmiankę zasługuje też Einer Augusto Rubio, który kilkukrotnie pokazał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Jego najlepszym wynikiem było drugie miejsce na etapie Vuelta a Burgos. W wynikach obok niego znaleźli się tacy kolarze, jak Hugh Carthy, Egan Bernal czy Simon Yates.

Największe rozczarowania:

Od początku tego sezonu w Movistarze jeździ kolarz, który miał prezentować niebieski trykot w czołowych grupkach w północnych klasykach, a także walczyć o wysokie pozycje w finiszach z grupy. Nazywa się Ivan Garcia Cortina i w tym sezonie był bardzo… niewyraźny – w żadnym z wiosennych klasyków nie wszedł do czołowej dziesiątki, a jego najlepszym wynikiem było czwarte miejsce na jednym z etapów Tour de France, kończącym się w Carcassonne. Jego finisz był imponujący, ale nie był on w stanie tego powtórzyć. Meldował się też w czołowej dziesiątce etapów Tirreno-Adriatico i Tour de Suisse czy Eschborn-Frankfurt, lecz, jak na niego, ten sezon był sporym rozczarowaniem.

To samo można by napisać o Gregorze Mühlbergerze czy Marcu Solerze, patrząc tylko na ich wyniki. Pierwszy z nich był zupełnie niewidoczny, jednak w pierwszej części sezonu zmagał się z zapaleniem opon mózgowych. Soler natomiast zajął 4. miejsce w klasyfikacji generalnej w Tour de Romandie, gdzie wygrał również jeden z etapów. Był liderem drużyny Movistar Team na Giro d’Italia i nie szło mu tam źle, jednak z rywalizacji wyeliminowała go kraksa. Tak samo było w przypadku Tour de France, gdzie wycofał się po pierwszym etapie, który ukończył z dwoma złamanymi łokciami i złamanym nadgarstkiem. W końcówce sezonu nie jeździł na swoim normalnym poziomie, jednak podobnie jak w przypadku Austriaka, nie było to zależne od niego.

Największym rozczarowaniem wydaje się jednak decyzja Miguela Angela Lopeza o wycofaniu się z hiszpańskiej Vuelty, po której, za porozumieniem stron, zerwał on kontrakt z ekipą.

Podsumowanie:

Za ekipą Movistar Team solidny sezon – mogło być lepiej, ale, jak pokazała ona w ubiegłym roku, mogło być o wiele gorzej. Oprócz sportowych emocji, Movistar Team regularnie dostarcza nam powody do uśmiechu, więc cieszmy się, że mamy taką ekipę w peletonie WorldTeams.

fot. Netflix
Ostateczna ocena dla Movistar Team: 4/10
Poprzedni artykułKsiążka inna od innych – recenzja „LOCO” Tomasza Marczyńskiego
Następny artykułPeter Sagan: „Nadal chcę prezentować wysoki poziom”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marek
Marek

Genialne zdjęcie na samym dole artykułu 🙂