Johan Price-Pejtersen został mistrzem Europy 2021. Najlepszy z Polaków – Filip Maciejuk uplasował się w drugiej dziesiątce.

Popołudniową sesję drugiego dnia mistrzostw Europy w Trentino rozpoczęli orlicy. Zawodnicy do lat 23 mieli do pokonania taką samą trasę co pozostałe kategorie wiekowe – 22 kilometry po płaskiej trasie ze startem i metą w Trydencie.

Zdjęcie

Pojawili się na niej dwaj Polacy – Damian Papierski i przede wszystkim Filip Maciejuk – zwycięzca czasówki w l’Etoile d’Or, wicemistrz Polski, który tydzień temu, podczas Karpackiego Wyścigu Kurierów pokazał, że przyklepanie kontraktu z Bahrain-Victorious wcale nie odebrało mu motywacji do ścigania.

Niestety już pierwsze kilometry pokazały, że Polakowi będzie bardzo trudno powtórzyć w Trydencie swoje największe sukcesy z tego sezonu. Na pierwszy punkt kontrolny wjechał dopiero na 11. miejscu, a to oznaczało, że uplasował się tuż za swoim niedawnym rywalem z polskich szos – Franem Miholjeviciem. Później wyprzedziło go jeszcze sześciu zawodników, co oznaczało, że na półmetku rywalizacji zajmował dopiero 17. pozycję.

Dużo lepiej szło Johanowi Price-Pejtersenowi. Norweg, który w l’Etoile d’Or okazał się o dwie lokaty gorszy od naszego reprezentanta, teraz pokazał fantastyczną dyspozycję. Startował jako 5. zawodnik, jeszcze przed Damianem Papierskim, a wykręcił czas, który na półmetku dał mu pewne, 20-sekundowe prowadzenie nad drugim Sorenem Waerenskjoldem.

Jak się miało okazać, w ciągu ostatnich 11 kilometrów sytuacja nie zdążyła się zbyt mocno zmienić. Zarówno jeśli chodzi o miejsce najlepszego z Polaków, jak i zwycięzcę. Duńczyk pokonał swojego rywala ze Skandynawii, który zdobył srebro. Zmienił się jedynie kolarz uzupełniający podium. Rewelacyjny Rosjanin – Lev Gonov spadł z trzeciego miejsca na piąte, a brązowym medalistą został Daan Hoole z Holandii.

Poprzedni artykułSam Bennett na liście startowej Mistrzostw Europy! Wściekły Lefevere grozi sądem!
Następny artykułTour de Serbie: Alan Banaszek wygrywa 1. etap!
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments