Luis Angel Mate (Euskaltel-Euskadi), z którym rozmawialiśmy podczas drugiego dnia odpoczynku w hiszpańskiej Vuelcie, postanowił wrócić z wyścigu… rowerem. Kolarz z Marbelli pokona prawie 1000 dodatkowych kilometrów.
Swoje przedsięwzięcie Mate nazwał „La Vuelta de La Vuelta”. Wraz ze swoim przyjacielem i jednocześnie byłym kolarzem, a teraz organizatorem wyścigów oraz uczestnikiem maratonów i eskapad rowerowych Antonio Oritzem mają zamiar przejechać przez Portugalię, Estremadurę i później Andaluzję. W sumie prawie 1000 kilometrów w sześć dni. W trakcie tej eskapady pokonają 11 410 metrów przewyższenia. 128 to najmniejsza liczba kilometrów, jaką przejadą w ciągu jednego dnia, zaś najwięcej zaliczą podczas czwartego etapu – 226. Poczynania obu panów można śledzić na platformie Komoot pod tym linkiem.
Luis Angel Mate jest stałym felietonistą magazynu „Volata”, czyli hiszpańskojęzycznej wersji magazynu „Rouleur”. W ostatnim artykule Mate pisał o swoim najnowszym przedsięwzięciu następująco:
– Po przejechaniu mojej dziesiątej Vuelty w karierze, która liczyła 3417 kilometrów, wciąż miałem ochotę, aby zorganizować kolejną ucieczkę – tym razem z Santiago de Compostela do Marbelli. Jednak tym razem chcę to zrobić w inny sposób, bez napięcia. W takim rytmie, na jaki pozwoli mi ciało, w stylu wyprawy bikepackingowej. Nazwałem to „La Vuelta de La Vuelta”.
Także w wywiadzie dla Naszosie.pl Luis Angel Mate opowiadał o swojej pasji do jeżdżenia rowerem inaczej niż robi się to podczas kolarskich wyścigów szosowych czy treningów zawodowca. Ci, którzy obserwują 37-latka w mediach społecznościowych wiedzą, że gdy się nie ściga, pakuje sakwy, bierze gravela i podróżuje po Hiszpanii i nie tylko. Kolarz Euskaltel-Euskadi jest przykładem prawdziwego pasjonata po prostu jazdy na rowerze, a nie tylko sportowej rywalizacji.
Dla Mate jest to pierwszy sezon w barwach baskijskiej drużyny Euskaltel-Euskadi, która wróciła na hiszpańską Vueltę po ośmiu latach. Doświadczony Hiszpan będzie kontynuował karierę w kolejnym sezonie.
